Sędzia April Perry powiedziała, że „nie zaobserwowała wiarygodnych dowodów świadczących o tym, że istnieje ryzyko wybuchu rebelii w stanie Illinois”. W jej ocenie wysłanie żołnierzy jedynie „dolałoby oliwy do ognia”. Oświadczyła też, że stanowe i lokalne organy ścigania były w stanie utrzymać kontrolę nad niedawnymi protestami. Sędzia zablokowała na 14 dni skierowanie sił Gwardii Narodowej do obszaru Chicago.
Przejęte pod kontrolę federalną siły Gwardii Narodowej stanu Teksas w liczbie kikuset żołnierzy od początku tygodnia znajdują się na przedmieściach Chicago. Trump i jego administracja utrzymują, że siły są potrzebne, by bronić przedstawicieli federalnych organów ścigania. Stan Illinois i miasto Chicago zwróciły się do sądu, podkreślając, że decyzja ta jest niezgodna z prawem i niebezpieczna.
Trump powiedział w środę, że burmistrz Chicago Brandon Johnson i gubernator stanu Illinois J.B. Pritzker powinni pójść do więzienia za to, że nie chronią funkcjonariuszy służby ICE zajmującej się deportacjami imigrantów. W mieście dochodziło do starć między agentami i demonstrantami.
W niedzielę burmistrz Chicago podpisał rozporządzenie wyznaczające „strefę wolną od ICE”, zabraniającą agentom federalnym korzystania z miejskiego mienia do prowadzenia swojej operacji. Gubernator określił wysłanie wojsk do jego stanu wbrew jego woli jako „inwazję” i oskarżył administrację Trumpa o celowe prowokowanie napięć i starć, by stworzyć pretekst do użycia wojsk przeciwko demonstrantom.
Nocą z niedzieli na poniedziałek sędzia federalna w Oregonie ponownie wstrzymała tymczasowo rozkaz administracji Trumpa wysłania wojsk żołnierzy Gwardii Narodowej do Portland, po tym jak Biały Dom próbował obejść poprzedni zakaz wydany w sprawie wysłania tam sił. Biały Dom potępił decyzję, uznając ją za „prawną insurekcję”. (PAP/tos)
