„Skrzydło Wschodnie, w którym pierwsze damy tworzyły historię, organizowały państwowe kolacje i promowały ważne sprawy, samo przeszło do historii” - napisała AP.
Jak dodała, dwupiętrowy budynek, składający się z salonów i gabinetów, został zamieniony w gruz i zburzony w ramach prezydenckiego planu, który zakłada budowę sali balowej o wartości 300 mln dolarów. Wcześniej administracja informowała, że koszt budowy wyniesie 200 mln dolarów.
Trump podkreśla, że prezydenci od dawna chcieli, by przy Białym Domu powstała sala balowa. Zaznacza też, że za budowę nie zapłacą podatnicy. Na opublikowanej liście darczyńców są koncerny, np. Apple, Amazon, Lockheed Martin, Microsoft, Google, Meta, ale też osoby prywatne. Środki ma wyłożyć także sam Trump.
Ze zdjęć AP wynika, że oprócz Wschodniego Skrzydła rozebrano też Wschodnią Kolumnadę.
Prezydent zezwolił na rozpoczęcie rozbiórki Wschodniego Skrzydła w tym tygodniu, mimo że nie uzyskał jeszcze zgody odpowiednich agencji rządowych, mających jurysdykcję nad pracami budowlanymi na terenach federalnych - podała AP. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt zapewniła, że do rozbiórki Wschodniego Skrzydła nie potrzebne były specjalne zezwolenia.
Obrońcy zabytków apelowali do administracji Trumpa o wstrzymanie rozbiórki do czasu, aż plany dotyczące sali balowej o powierzchni 8361 m kw. przejdą wymagany proces konsultacji społecznych.
Plan zbudowania wielkiej sali balowej Trump ujawnił w lipcu. Zadeklarował wtedy, że budowa nie wpłynie na istniejącą konstrukcję siedziby prezydentów USA. - Nie będzie ingerować w obecny budynek. Będzie obok niego, ale nie będzie się z nim stykać w poszanowaniu obecnego budynku, którego jestem największym fanem. (...) To jest moje ulubione miejsce - wyznał.
Do niedawna Biały Dom utrzymywał, że w ramach budowy sali balowej Wschodnie Skrzydło, które powstało w 1902 r., zostanie „w pełni zmodernizowane”.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)









