Znalezisko początkowo nie budziło wielkich emocji. Badacze byli przekonani, że mają do czynienia z przedstawicielem homo erectus, znanego jako pierwszy człowiek o dużym mózgu, który opanował sztukę posługiwania się ogniem i wyruszył poza Afrykę. Datowanie znaleziska wskazywało na około miliona lat, więc klasyfikacja wydawała się oczywista.
Ale szczegółowa rekonstrukcja – dokonana dzięki skanowaniu, komputerowemu modelowaniu i wydrukowi 3D – pozwoliła zobaczyć czaszkę taką, jaka była naprawdę, bez deformacji powstałych przez nacisk ziemi. I wówczas naukowcy oniemieli. To nie był homo erectus.
W cieniu „smoczego człowieka”
Analiza porównawcza wykazała, że Yunxian 2 należy do linii homo longi – gatunku ochrzczonego przez media „smoczym człowiekiem”. Ta tajemnicza istota, rozwinięta na podobnym poziomie co neandertalczyk i homo sapiens, miała współistnieć z nimi w ogromnym przedziale czasowym.
Jeśli więc Yunxian 2 żył milion lat temu, oznacza to, że zarówno przodkowie neandertalczyków, jak i pierwsi przedstawiciele naszego gatunku musieli już wówczas stawiać swoje kroki na Ziemi. W konsekwencji trzy wielkie gałęzie ludzkiej ewolucji – sapiens, neandertalczycy i longi – rozrastały się jednocześnie, splatając wątki jednej, gęstej opowieści.
Naukowcy od dawna zmagali się z tzw. mętlikiem w środku – plątaniną szczątków z okresu między 800 tysiącami a 100 tysiącami lat temu. Część z nich trudno było przypisać do którejkolwiek znanej linii. Teraz puzzle zaczynają układać się w całość: tajemnicze kości i czaszki mogą być śladami jednego z „wielkiej trójki” – sapiens, neandertalczyków lub longi – bądź ich przodków.
„Ewolucja człowieka przypomina drzewo” – twierdzi prof. Xijun Ni z Uniwersytetu Fudan, współautor badań. „Miało kilka głównych konarów, które rozwijały się równolegle, przez niemal milion lat rosnąc obok siebie, a czasem nawet splatając się poprzez krzyżowanie”.
Oznacza to, że historia naszego gatunku nie jest prostą linią od homo erectus do homo sapiens. To raczej rozłożyste drzewo, którego gałęzie przez długi czas rosły obok siebie, rzucając cień na tę samą ziemię.
Prof. Chris Stringer z londyńskiego Muzeum Historii Naturalnej, współautor odkrycia, jest pełen entuzjazmu. Uważa, że muszą gdzieś istnieć milionletnie szczątki homo sapiens – po prostu jeszcze ich nie odnaleziono. Inni badacze studzą jednak te emocje. Dr Aylwyn Scally z Uniwersytetu w Cambridge podkreśla, że ani badania genów, ani analiza kształtu czaszek nie dają całkowitej pewności. Zawsze istnieje spory margines błędu, a różnice rzędu nawet 100 tysięcy lat w jedną czy drugą stronę są w paleoantropologii czymś normalnym. Dlatego, jak zaznacza, wnioski chińsko-brytyjskiego zespołu można uznać za interesujące i możliwe, ale wciąż dalekie od ostatecznego potwierdzenia.
Nowe życie starych czaszek
Sama historia czaszek z Hubei to osobny rozdział naukowej detektywistyki. Zostały odkryte dawno temu, lecz w stanie tak zniszczonym, że uchodziły za typowych przedstawicieli homo erectus. Dopiero nowoczesne technologie – skanery 3D, algorytmy komputerowe i drukarki przestrzenne – pozwoliły zobaczyć ich prawdziwe oblicze.
Ta transformacja przypomina nieco wskrzeszenie głosu sprzed wieków: z pogiętych fragmentów, zgniecionych i nieczytelnych, udało się odtworzyć twarz dawno zmarłego człowieka, który nagle stał się świadkiem wciąż nierozwiązanej zagadki.
Jeżeli interpretacja Yunxian 2 okaże się trafna, oznacza to, że homo sapiens istniał znacznie wcześniej, niż dotąd przypuszczano, a trzy gatunki ludzi współistniały przez niemal milion lat, tworząc ogromne możliwości kontaktu, wymiany genów i kultury. W ten sposób „mętlik w środku” wreszcie znalazłby swoje wyjaśnienie, bo wiele trudnych do sklasyfikowania szczątków można będzie przyporządkować do jednej z trzech głównych gałęzi. Ewolucja jawi się więc nie jako prosta droga, lecz epopeja równoległych linii gatunków, które przez stulecia mogły spotykać się przy tym samym ognisku, spoglądać w to samo niebo i konkurować o te same zwierzęta łowne.
Ale – i to trzeba podkreślić – pewności nie ma. Nauka o pradziejach ludzkości to pole pełne sporów, hipotez i nagłych przewrotów. Każda nowa czaszka, każdy fragment kości potrafi zmienić bieg historii. To właśnie czyni tę dziedzinę tak fascynującą.
Jeśli jednak odkrycie z Hubei zostanie potwierdzone, będziemy musieli uznać, że homo sapiens, neandertalczycy i homo longi współdzielili Ziemię przez około 800 tysięcy lat. To okres niemal trudny do ogarnięcia wyobraźnią, zwłaszcza gdy uświadomimy sobie, że cała nasza cywilizacja – od piramid Egiptu po współczesne metropolie – obejmuje zaledwie kilka tysięcy lat. W takim świetle większość dziejów człowieka okazuje się historią współistnienia, rywalizacji i przenikania się różnych gatunków ludzi. To także mocne przypomnienie, że nigdy nie byliśmy jedynymi mieszkańcami tego świata.
Patrząc na zrekonstruowaną czaszkę Yunxian 2, trudno nie odczuć dreszczu emocji. To twarz, która patrzyła na świat sprzed miliona lat, twarz istoty, której krew może płynąć również w naszych żyłach. Nauka daje nam szansę zobaczyć w niej nie tylko relikt, ale członka naszej większej, ludzkiej rodziny.
Ewolucja człowieka to nie prosta opowieść, lecz skomplikowana saga o przeplatających się losach. Yunxian 2 nie jest tylko czaszką – to klucz, który otworzył kolejną furtkę w labiryncie naszego pochodzenia.
Jacek Hilgier









