To jeden z najtrudniejszych i najbardziej wpływowych urzędów miejskich na świecie. Od 1665 r. (włączając burmistrzów kolonialnego Nowego Amsterdamu i późniejszego Nowego Jorku, ale nie w obecnym kształcie metropolii) piastowało go 110 osób, których decyzje kształtowały nie tylko losy metropolii, ale często także kierunek polityki krajowej. Od walki z korupcją, przez odbudowę po kryzysach, po zarządzanie miastem w dniach tragedii, burmistrzowie Nowego Jorku stawali na czele miasta w momentach próby, zostawiając po sobie dziedzictwo pełne sukcesów, kontrowersji i symbolicznych gestów – przypomniał serwis WhoVotesForMayor.org.
Pierwszym burmistrzem nowo zjednoczonego miasta, po konsolidacji pięciu dzielnic w 1898 r., był Robert Anderson Van Wyck (1898–1901). Obejmował władzę w momencie, gdy Nowy Jork dopiero stawał się metropolią o współczesnych granicach — połączenie Manhattanu, Brooklynu, Queensu, Bronksu i Staten Island wymagało scalenia administracji, infrastruktury i służb.
Van Wyck, wspierany przez potężną organizację polityczną Tammany Hall, próbował stworzyć jednolity system zarządzania, ale jego kadencję szybko przyćmiły oskarżenia o korupcję, m.in. w związku z „Ice Trust scandal”, aferą dotyczącą monopolu na dostawy lodu. Choć jego rządy nie trwały długo, symbolicznie zapoczątkował nową epokę „Wielkiego Nowego Jorku”. Pisząc o nim, „New Yorker” przypomniał, że na cześć burmistrza nazwano jedną z głównych arterii miasta – Van Wyck Expressway, łączącą Queens z lotniskiem JFK.
Wśród najbardziej zasłużonych burmistrzów XX wieku szczególne miejsce zajmuje Fiorello H. La Guardia, syn włoskiego imigranta i żydowskiej matki z Triestu. Kierował miastem w latach 1934–45, w okresie Wielkiego Kryzysu i II wojny światowej. Walczył z korupcją, wprowadził reformy administracyjne, zmodernizował transport i infrastrukturę oraz skutecznie korzystał z federalnych funduszy w ramach programu New Deal.
Dzięki energicznemu stylowi i bliskim kontaktom z mieszkańcami zdobył ogromną popularność — gazeta „New York Times” pisała po jego śmierci, że „uczynił Nowy Jork miastem, z którego znów można być dumnym”. Na jego cześć nazwano lotnisko LaGuardia Airport w Queens, jedno z najważniejszych w kraju.
Kolejnym znaczącym przywódcą był Ed Koch (1978–89), pochodzący z rodziny polskich Żydów — jego rodzice byli emigrantami z Polski. Objął urząd w momencie, gdy miasto dopiero wychodziło z poważnego kryzysu finansowego i społecznego lat 70.
Demokrata zyskał opinię pragmatycznego reformatora, który przywrócił równowagę budżetową i rozpoczął ambitny program budowy mieszkań komunalnych. Był jednocześnie postacią barwną i bezpośrednią, często spotykaną wśród mieszkańców, do których zwracał się charakterystycznym pytaniem o opinie na temat jego działalności: „How am I doing?”.
Koch miał dobre kontakty z Polonią. Świadczy o tym m.in. fakt, że ówczesny redaktor naczelny i założyciel polsko-amerykańskiego „Nowego Dziennika” pełnił funkcję komisarza miasta ds. praw człowieka. Po śmierci burmistrza w 2013 r. Rada Miejska przemianowała most Queensboro Bridge na Ed Koch Queensboro Bridge.
Pierwszym czarnoskórym burmistrzem Nowego Jorku był David Dinkins (1990–93). Objął urząd w okresie napięć rasowych i wysokiego poziomu przestępczości, a jego wizja miasta opierała się na haśle „a gorgeous mosaic” – pięknej mozaiki kultur. Wspierał mniejszości, rozwijał programy edukacyjne i sportowe dla młodzieży, a także zainicjował tendencję wzrostu liczby policjantów, co w kolejnych latach pomogło ograniczyć przestępczość. Jego kadencję przyćmiły zamieszki w Crown Heights i kryzys gospodarczy, za co został poddany krytyce. Chwalony był natomiast za zmiany i otwartość.
Rudy Giuliani (1994–2001), pierwszy od dekad Republikanin na tym stanowisku, przeszedł do historii jako burmistrz, który radykalnie ograniczył przestępczość i wzmocnił dyscyplinę w administracji. Jego polityka „zero tolerancji” przyniosła spadek liczby przestępstw, choć wzbudziła kontrowersje z powodu nadmiernej brutalności policji.
Świat zapamiętał jednak Giulianiego przede wszystkim jako burmistrza Nowego Jorku podczas ataków terrorystycznych z 11 września 2001 r. W dniach chaosu i strachu Giuliani stał się symbolem odporności miasta — magazyn „Time” przyznał mu tytuł Człowieka Roku.
W trakcie jednego z przedwyborczych spotkań z Polonią na Greenpoincie Giuliani powiedział, że jego (ówczesna druga) żona Donna Hanover ma polskie pochodzenie. Miało to sugerować, że będzie sprzyjał popierającej go polonijnej diasporze, ale już podczas sprawowania urzędu niczego szczególnego dla niej nie zrobił.
W odniesieniu do dwóch ostatnich, demokratycznych burmistrzów miasta, „New York Times” - porównując efekty ich działań - zwraca uwagę, że Bill de Blasio (2014–21) i Eric Adams (2022–25) są reprezentantami różnych nurtów współczesnej polityki miejskiej. Pierwszy - progresywnego i socjaldemokratycznego, a drugi - pragmatycznego i koncentrującego się na bezpieczeństwie. De Blasio, progresywny Demokrata, objął urząd z hasłem walki z nierównościami i stworzył program powszechnych przedszkoli, rozwoju tanich mieszkań oraz działań klimatycznych.
De Blasio chciał uczynić miasto bardziej sprawiedliwym, lecz krytykowano go za nieskuteczność w walce z bezdomnością i słabe zarządzanie funduszami publicznymi, co pod koniec kadencji zaszkodziło jego wizerunkowi.
Adams, były oficer (kapitan) policji i drugi w historii czarnoskóry burmistrz Nowego Jorku, przejął władzę w czasie kryzysu po pandemii Covid-19. Skupił się na bezpieczeństwie, ogłosił spadek przestępczości i rozpoczął reformy mające zwiększyć liczbę mieszkań. Jego pragmatyczny, twardy styl budzi jednak kontrowersje.
Jedni widzą w nim skutecznego zarządcę, a inni polityka zbyt blisko związanego z biznesem. Gdy zajmował ostatnie miejsce w sondażach, zrezygnował z ubiegania się o druga kadencję.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)









