Funkcjonariusz Urzędu ds. Imigracji i Ceł (ICE), oddelegowany do Chicago w ramach akcji deportacyjnej Operation Midway Blitz, został zatrzymany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu w Oak Brook na zachodnich przedmieściach Chicago. Miał 26 października spowodować wypadek, zasypiając za kierownicą po służbie.
Policja poinformowała, że 33-letni Guillermo Diaz-Torres z Albuquerque w Nowym Meksyku zasnął za kierownicą SUV-a, który wypadł z jezdni, przeskoczył krawężnik i wjechał w żywopłot, omijając blisko słup oraz przejście dla pieszych.
Na nagraniu z policyjnej kamery widać, jak agent ICE tłumaczy funkcjonariuszom z Oak Brook, że dopiero co skończył 18-godzinny dyżur w ośrodku detencyjnym w Broadview. Według raportu policji miał bełkotać, jego oczy były przekrwione, a w oddechu wyczuwalny był wyraźny zapach alkoholu.
Funkcjonariusze przeprowadzili serię testów na trzeźwość – chodzenie po linii, utrzymanie równowagi i recytowanie alfabetu – których Diaz-Torres nie był w stanie wykonać poprawnie. Agent ICE odmówił również badania alkomatem.
Z dostępnych dokumentów sądowych wynika, że Diaz-Torres nie był wcześniej karany.
Kolejna rozprawa w jego sprawie odbędzie się 5 grudnia w sądzie powiatu DuPage.
Ironią losu jest fakt, że Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) jako jeden z celów operacji Midway Blitz wskazywał deportacje nieudokumentowanych imigrantów m.in. za jazdę po pijanemu (DUI). Teraz ten sam zarzut usłyszał jeden z agentów ICE uczestniczących w tej operacji.
Ekspert prawny CBS News Chicago, Irv Miller, podkreślił, że sprawa prawdopodobnie trafi do sądu, a decyzja o dalszym zatrudnieniu agenta będzie należała do władz federalnych. „Sędzia zajmujący się sprawą DUI nie ma wpływu na jego pracę. Jego rola ogranicza się do ustalenia winy i ewentualnego wymiaru kary” – powiedział Miller.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) nie skomentował do piątku sprawy.
(tos)









