Do zdarzenia doszło w sobotę, 8 listopada przed południem podczas jednej z wielu tego dnia akcji federalnych agentów imigracyjnych na południowym zachodzie Chicago oraz przedmieściach. Na nagraniu, które obiegło media społecznościowe, widać, jak do samochodu prowadzonego przez mężczyznę dostaje się pomarańczowa substancja, a kierowca natychmiast zaczyna pocierać oczy, po czym zatrzymuje samochód. Na następnym ujęciu widać zapłakaną i załzawioną dziewczynkę w ramionach matki na zewnątrz samochodu, podczas gdy rodzice i przechodnie oferują wodę.
Ojciec dziecka, Rafael Veraza, opowiedział o zdarzeniu następnego dnia na konferencji prasowej w siedzibie New Life Centers w Little Village. Jak relacjonował, rodzina pojechała po cotygodniowe zakupy do Sam’s Club na granicy Chicago i Cicero, jednak postanowiła zawrócić, gdy zobaczyła chaos na parkingu i konwój pojazdów agentów federalnych. Żona mężczyzny, Evelin Herrara, zaczęła filmować scenę z fotela pasażera, a wtedy właśnie do samochodu przez otwarte okno dostał się gaz pieprzowy. Roczna córka pary, Arianna, była na tylnym siedzeniu.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) nie odniósł się bezpośrednio do incydentu spryskania dziecka gazem pieprzowym. W oświadczeniu napisano jedynie, że federalny konwój był „prześladowany” na parkingu Sam’s Club, a jeden z pojazdów Straży Granicznej został staranowany. Tego ranka agenci mieli aresztować 9 osób, z których 8 było obywatelami.
(jm)









