Około godziny 9:30 a.m. w piątek, 12 listopada w wyznaczonym miejscu protestu przed ośrodkiem detencyjnym ICE w Broadview zgromadziło się blisko 300 osób. Śpiewano pieśni i modlono się, wyrażając sprzeciw wobec praktyki zatrzymywania imigrantów. Duchowni podkreślali, że powinni zostać wpuszczeni do budynku, aby udzielić przetrzymywanym komunii.
Przed godziną 10 a.m. część protestujących przepchnęła się przez barierki wyznaczające teren zgromadzenia. Policjanci odepchnęli tłum, a kilka osób przewróciło się na ziemię. Według świadków doszło jeszcze do jednego lub dwóch naporów ze strony protestujących, zanim sytuacja się uspokoiła. Około godziny 11:00 przed ośrodkiem wciąż stał duży tłum demonstrantów, ale nie doszło już do kolejnych konfrontacji.
Policja poinformowała, że podczas starć rannych zostało czterech funkcjonariuszy. Aresztowano co najmniej 21 uczestników protestu. Świadkowie twierdzą, że około 15 zatrzymanych to członkowie duchowieństwa.
Burmistrz Broadview Katrina Thompson przekazała, że w starciach rannych zostało dwóch lokalnych policjantów, jeden funkcjonariusz policji stanowej oraz jeden z biura szeryfa powiatu Cook. Dwóch policjantów i funkcjonariusz biura szeryfa trafiło do szpitala Loyola.
W oświadczeniu burmistrz stwierdziła, że do przemocy doprowadzili „przyjezdni demonstranci”, określając ich działania jako „nieakceptowalne i oburzające”. „Wielokrotnie apelowałam do protestujących, aby podnosili głos, a nie rękę. Oni wybrali przemoc. Ci przyjezdni postanowili skrzywdzić policjantów, którzy chronią ich prawo do wolności słowa i zabezpieczają ich przed starciami z funkcjonariuszami ICE. Spotkamy się z nimi w sądzie” – napisała.
Na początku miesiąca sędzia federalna z Chicago wydała tymczasowy nakaz zakazujący agentom federalnym używania środków do tłumienia zamieszek wobec protestów imigracyjnych, jeśli demonstranci nie stanowią zagrożenia.
(tos)









