Po przywitaniu gości, wśród których obecni byli m.in. Renata Lalik-Gałan – wicekonsul RP w Chicago i prezes Związku Klubów Polskich Łucja Mirowska-Kopeć, Kinga Modjeska zaprosiła na scenę młodą, utalentowaną pianistkę Julię Chrząszcz. Jej wykonanie melancholijnej Sonaty Księżycowej Ludwika van Beethovena stało się znakomitym preludium wprowadzającym widownię w magiczny świat wieczoru poetyckiej zadumy.
Po występie Julii sceną zawładnęła Modjeska, która jak czarodziejka słów snuła swoje opowieści, recytując i śpiewając pełne uroku wiersze oraz refleksyjne teksty poetyckie. Jej narracja skupiła się na losach dziewczyny, gotowej dla miłości poruszyć niebo i ziemię, przemierzyć odległe światy i zajrzeć w najgłębsze zakamarki ludzkiej duszy. Aktorka podążyła śladami tej bohaterki, wykorzystując teksty poetów Bolesława Leśmiana i Bożeny Jankowskiej, co okazało się znakomitym wyborem.
Poezja Leśmiana eksploruje granice życia i śmierci, podkreślając, że życie po życiu nie jest ucieczką w pustkę, ale kolejnym etapem, tętniącym własnym rytmem, pełnym tęsknoty i nieustającego istnienia. Jego wiersze cechuje sensualność opisów natury, wyjątkowa muzyczność języka i bogactwo metafor i baśniowych wizji, by opisać „inną jawę niż jawa istnienia”. Bożena Jankowska, współczesna poetka, w swojej poezji również porusza tematy egzystencjalne, ale z perspektywy współczesnej wrażliwości, podkreślając ulotność życia i znaczenie pamięci. Jej teksty charakteryzują się melodyjnością i emocjonalną szczerością, a miłość w jej wierszach jest ukazywana, jako doświadczenie codzienne, czułe i głęboko ludzkie, jak w wierszu o „uśmiechu zwykłym, a cudownym”, pozwalającym odnaleźć ukojenie i nadzieję w codzienności.
Te dwa światy, w których mrok i nieuchronność przemijania poetyckiej metafizyki Bolesława Leśmiana przeplatały się z codziennością, melodyjną emocjonalnością i szczerością słów Bożeny Jankowskiej, Kinga Modjeska złączyła w znakomitą całość. Dzięki swojemu aktorstwu, operując oszczędnymi środkami wyrazu, skupiając się na dialogu wewnętrznym i rytmice poetyckiego języka stworzyła napiętą emocjonalnie atmosferę. Kierując uwagę widzów na znaczenie słów, barwę głosu oraz gesty o symbolicznym charakterze, zbudowała przestrzeń pełną skupienia i metafizycznej więzi z publicznością.
Muzyczna oprawa wieczoru, przygotowana przez Sławomira Bielawca (fortepian) i Jerzego Kazimierczaka (instrumenty perkusyjne), doskonale współtworzyła klimat poetycko-muzycznego spotkania. Dźwięki fortepianu i subtelne rytmy perkusji współgrały z melancholijnym nastrojem prezentowanych wierszy, tworząc jedną harmonijną całość. Fortepianowe impresje Bielawca prowadziły publiczność przez różne odcienie emocji — od delikatnej tęsknoty i zadumy, poprzez smutek, aż po radosne uniesienia, w pełni oddając bogactwo uczuć obecnych w poezji. Muzyka stała się swoistym echem słowa, pogłębiając odbiór i budując atmosferę refleksyjnego skupienia. Tadeusz Kazimierczak wykorzystał kabazę i marakasy w sposób wyważony, dyskretny, ale stanowczy – dźwięki tych instrumentów przywoływały motyw upływu czasu, nieuchronnie zaznaczając rytm wieczoru. Perkusyjne akcenty nie dominowały nad fortepianem czy recytacją, lecz tworzyły ich tło, przypominając o tym, że czas płynie, a przeżywane uczucia czy chwile literackiego zamyślenia są tylko fragmentem nieustającej ludzkiej historii.
Elementy scenografii przygotowane przez Joannę Kapuścińską – świece, liście, tradycyjne atrybuty zaduszek oraz jesieni – uzupełniły przekaz całego wieczoru, wprowadzając refleksyjny nastrój, typowy dla listopadowych spotkań poetyckich. Połączenie muzyki, recytacji oraz scenograficznych ozdobników stworzyło całość, której wymowa była głęboka i spójna. Pozwalała ona widzom nie tylko słuchać, lecz także przeżywać i współodczuwać ludzkie emocje oraz refleksje nad przemijaniem, śmiercią i pamięcią o tych, którzy już odeszli.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Moniuszko












































