Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 4 grudnia 2025 23:39
Reklama KD Market

Kościół kontra rząd, czyli o konfliktach wartości

Kościół kontra rząd, czyli o konfliktach wartości

Autor: PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

„Modlimy się o koniec odczłowieczającej retoryki i przemocy” – napisała Konferencja Biskupów Katolickich w specjalnym orędziu duszpasterskim. To, wraz z ostatnimi wystąpieniami papieża Leona XIV, spory cios dla konserwatywnych katolików wspierających obecną administrację.

W przesłaniu, pierwszym takim od 12 lat, episkopat amerykański sprzeciwia się masowym deportacjom ludzi i złemu traktowaniu imigrantów w miejscach zatrzymań. Biskupi apelują do rządzących o poszanowanie godności migrantów oraz o ostrożność, gdy rozważają działania, które mogą skutkować podziałem rodzin lub wysyłaniem ludzi do miejsc, gdzie ich życie  może być zagrożone. 

W oświadczeniu nie wymienia się nazwiska prezydenta Donalda Trumpa, ale nie ulega wątpliwości, że jest to reakcja na jego politykę i podejście rządzących do ogromnej rzeszy ludzi przebywających w USA.

Jednomyślność ponad 300 biskupów, mimo istniejących przecież także wewnątrz Kościoła podziałów dostrzeżono także w Watykanie. Kilka dni później papież Leon XIV poparł Konferencję Biskupów w krytyce polityki imigracyjnej administracji USA, powtarzając wezwanie do traktowania imigrantów z godnością. Urodzony w Chicago papież powiedział dziennikarzom, że przesłanie, które przekazali biskupi, było „bardzo ważnym oświadczeniem”. „Doceniam to, co powiedzieli biskupi. Myślę, że to bardzo ważne stwierdzenie. Zaprosiłbym szczególnie wszystkich katolików, ale także ludzi dobrej woli, aby uważnie wsłuchali się w to, co (biskupi) powiedzieli. Myślę, że musimy szukać sposobów traktowania ludzi humanitarnie, traktowania ludzi z godnością, którą mają. Jeśli ludzie przebywają w Stanach Zjednoczonych nielegalnie, istnieją sposoby, aby to rozwiązywać. Są sądy. Istnieje system sprawiedliwości” – powiedział Leon XIV.

Rzecznik Białego Domu odpowiedział katolickim hierarchom, przypomnieniem, że Trump dotrzymuje swoich przyrzeczeń wyborczych, w tym obietnicy „deportowania przestępczych nielegalnych cudzoziemców”. Główny doradca Białego Domu do spraw imigracji Tom Homan dodał, że Kościół katolicki się myli. I w ten sposób powtórzono narrację budzącą największe zaniepokojenie biskupów: generalizowanie opinii dotyczących dużych grup ludzi i sugerowanie, że są en masse przestępcami, gwałcicielami i czy handlarzami narkotyków.

Leon XIV umieścił biednych w centrum misji Kościoła katolickiego w swoim pierwszym ważnym dokumencie, który wydał jako papież, wzywając biskupów na całym świecie do popierania sprawiedliwości społecznej i obrony migrantów i bezbronnych. W dokumencie „Dilexi te” (Kochałem cię), Leon XIV wzywa do globalnego wsparcia dla imigrantów, przywołując także krytyczną opinię zmarłego papieża Franciszka z powodu represji w czasie obu prezydentur Donalda Trumpa.

Papież Leon XIV poświęcił znaczną część nauczania imigrantom i uchodźcom. I powrócił do fundamentów. „Doznanie migracji towarzyszy historii Ludu Bożego” – napisał – „Maryja i Józef uciekają z Jezusem do Egiptu. Sam Chrystus, którego jego własny lud nie przyjął… żył wśród nas jako obcy. Z tego powodu Kościół zawsze uznawał w migrantach żywą obecność Pana” – przypomniał.

Wezwanie papieża do obrony maluczkich wysuwa Kościół na czoło globalnych debat na temat nierówności i migracji. To działania przypominające dzieło poprzednika, papieża Franciszka, który też wiązał wiarę z wyzwaniami społecznymi i szukaniem rozwiązań zgodnych z duchem Ewangelii. „Kościół, jak matka, towarzyszy tym, którzy migrują” – napisał papież. „On wie, że w każdym odrzuconym migrancie, sam Chrystus pukał do drzwi wspólnoty”. I dalej: „Żaden chrześcijanin nie może traktować biednych po prostu jako problemu społecznego; są częścią naszej ‘rodziny’. Oni są jednymi z nas”. O niezbywalnej godności każdego człowieka nauczał także polski papież, św. Jan Paweł II. 

Leon XIV wysłał w ostatnich dniach osobną wiadomość do Catholic Charities USA, chwaląc ich pracę z migrantami i wzywając do kontynuowania służby będąc „agentami nadziei” pomimo zamrożenia finansowania ze źródeł federalnych. 

„Zachęcam was zatem do dalszego pomagania społecznościom, które przyjmują tych nowo przybyłych braci i siostry, aby byli żywymi świadkami nadziei, uznając, że mają oni nieodłączną ludzką godność i są zaproszeni do pełnego uczestnictwa w życiu wspólnoty” – powiedział.

Nowy papież najwyraźniej bierze więc na siebie moralne przywództwo w obronie biednych i prześladowanych, pomimo sprzeciwu ze strony konserwatywnych katolików, takich jak wiceprezydent JD Vance. W maju Vance przekazał papieżowi  list z „ciepłymi życzeniami” od prezydenta i Pierwszej Damy Melanii Trump wraz z zaproszeniem do Białego Domu. Teraz z pewnością te życzenia byłyby dużo chłodniejsze.

Nie ulega wątpliwości, że mamy tu wyraźny konflikt wartości, którego nie powinno się utożsamiać z bieżącą polityką. Wynika to z misji wypełnianych przez instytucje państwa i Kościoła i faktu, że żadna z obu głównych partii politycznych w USA nie realizuje polityki w pełni zgodnej z nauczaniem Kościoła. Stawia to miliony amerykańskich katolików przed wyborem mniejszego zła. Poprzedni prezydent, Demokrata Joe Biden, nominalnie katolik, był ostro krytykowany przez współwiernych za stanowisko w sprawie aborcji, włącznie z wezwaniami od odcięcia go od sakramentów. Program Partii Demokratycznej, mimo większej wrażliwości na kwestie społeczne, stoi w wielu punktach w konflikcie z nauczaniem 

Kościoła, choćby ze względu na przyzwolenie na liberalizm obyczajowy. O tym, co Kościół mówi o niektórych aspektach polityki, hołdujących wartościom rodzinnym Republikanów, dowiedzieliśmy się właśnie z ust papieża i episkopatu USA.  

„Mamy mówić zgodnie z Ewangelią i naukami Kościoła. I z pewnością, kiedy wierni dostrzegą jednomyślność Ojca Świętego i całego zgromadzenia biskupów Stanów Zjednoczonych, ludzie popatrzą w górę i powiedzą, (…), jednak to musi mieć coś wspólnego z nauczaniem Kościoła – tłumaczy biskup Mark Seitz z El Paso w Teksasie. „Nieustannie staramy się być w kontakcie z rządzącymi. I widzimy siebie jako pełniących rolę kształtowania sumienia. Podstawowe zasady, którymi się kierujemy wierzymy, pochodzą z Ewangelii i są wynikiem historycznej refleksji Kościoła nad tymi kwestiami” – dodaje biskup.

Kościół nie przestanie nauczać, że katolicy, a szerzej chrześcijanie i ludzie dobrej woli powinni kochać i dbać o każdego człowieka. I to niezależnie od różnic wynikających z interpretacji Biblii, Koranu i innych świętych ksiąg wielkich religii monoteistycznych.

Tomasz Deptuła

Dziennikarz, publicysta, ekspert ds. komunikacji społecznej. Przez ponad 25 lat korespondent polskich mediów w Nowym Jorku i redaktor “Nowego Dziennika”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama