Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 4 grudnia 2025 23:39
Reklama KD Market

Uczyńmy dzięki

Uczyńmy dzięki

Autor: Adobe Stock

Kolejny Dzień Dziękczynienia, święto bardzo szczególne dla każdego, kto żyje w Stanach Zjednoczonych Ameryki lub jest jakoś z tym miejscem świata związany. Święto, w którym indyk z farszem i inne potrawy są czymś więcej niż symbolem i tradycją. Przede wszystkim jednak dzień wspólnoty i przyjaźni: w rodzinach i z bliskimi oraz przyjaciółmi. Dzień, w którym najpiękniejszym i najważniejszym słowem jest słowo: Dziękuję!

Choć wyjechałem z USA do Polski, to jednak i dla mnie ten dzień nie będzie „powszedni”. Zamierzam go przeżyć świątecznie i przede wszystkim podziękować na Mszy świętej Panu Bogu za dar życia w Ameryce, nigdy wcześniej nieplanowany i niczym niewymuszony. Podziękować za dar spotkanych tam ludzi, nawiązanych przyjaźni, a także za to, że mogłem nauczyć się dystansu do wielu spraw w życiu i dużo szerszego spojrzenia na wszystko. To była bezcenna szkoła, bardzo potrzebna, dzięki której zupełnie inaczej podchodzę do życia. 

„Dziękuję” – dobrze jest przypominać sobie o wadze tego słowa, wyjątkowego i pięknego. Jednego z kilku najważniejszych słów. Papież Leon XIV powiedział do uczestników Jubileuszu rodzin, dzieci, dziadków i osób starszych, w dniu 1 czerwca 2025: „A wy, dzieci, bądźcie wdzięczni swoim rodzicom: mówienie ‘dziękuję’ za dar życia i za wszystko, co wraz z nim otrzymujemy każdego dnia jest pierwszym sposobem oddania czci ojcu i matce”. Jeśli tak jest, to cóż dopiero mówienie Panu Bogu „dziękuję” każdego dnia. Jakie prawdziwe cuda może sprawić! O tym nie można zapomnieć w Dniu Dziękczynienia! Człowiek, którego charakteryzuje wdzięczność, jest kimś wolnym, szczęśliwym i radosnym. Ma też w sobie siłę pokory, której tak bardzo wciąż brak. Jeżeli dopuścimy do tego, by Dzień Dziękczynienia był tylko popularnie zwanym „indykiem”, to doprowadzimy lub zgadzamy się nie tylko na spłycenie jego znaczenia, ale także odbierzemy mu jego świąteczny charakter. Tak niestety stało się i z roku na rok dzieje się ze świętami Bożego Narodzenia. Dobrze o tym wiemy. Dlatego trzeba ze spokojem, ale konsekwentnie, przywracać świętowaniu należne mu miejsce i charakter. Równocześnie zarażać młodych pięknem świętowania. W przypadku Dnia Dziękczynienia dobrze jest wrócić także do jego historii, a także wpleść w nią własną historię przybycia i zakorzenienia się w Stanach Zjednoczonych.

W Dniu Dziękczynienia w amerykańskich kościołach czytany jest na Mszy św. fragment z Księgi Syracha: „A teraz błogosławcie Boga całego stworzenia, który wszędzie czyni wielkie rzeczy, który od łona matczynego wywyższa dni nasze, który z nami postępuje według swego miłosierdzia. Niech nam da radość serca, niech nastanie za dni naszych pokój – po wieczne czasy, aby miłosierdzie Jego trwało wiernie z nami i by nas wybawił za dni naszych” (50, 22-24). Jest to piękne „dziękuję Bogu” za wielkie rzeczy, które On dokonuje życiu każdego z nas i zarazem jest to modlitwa o radość, pokój i miłosierdzie. Zaś św. Paweł w czytanym tego dnia fragmencie z Pierwszego Listu do Koryntian pisze: „Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie” (1, 3-9). Dobrze jest od czasu do czasu pozbierać to wszystko, za co Bogu i ludziom jestem wdzięczny. To pokazuje, że nie jesteśmy samotnymi wyspami na oceanie życia i że wszystko jest w życiu darem. My sami jesteśmy i stajemy się darem dla innych. 

Przeczytałem kiedyś, że prawdziwe dziękczynienie oznacza samo-wydawanie się. Ładne! Dając siebie innym wyrażam wdzięczność za to, kim jestem i co w życiu otrzymuję. Dlatego też warto zapytać się, czy potrafię dawać siebie innym. Bezinteresownie. Począwszy od moich najbliższych w domu, kolegów i koleżanki w pracy, szkole, sąsiadów, aż po zupełnie przypadkowo spotykanych ludzi. Może warto się tego wreszcie nauczyć i zacząć praktykować, a w konsekwencji poczuć się bardziej szczęśliwym i wolnym? Wdzięczność nigdy nie jest pełna, jeśli nie prowadzi do hojności. Dzielenie się tym, co mamy, oznacza coś więcej niż pieniądze lub torbę z zakupami. Może to być nasz czas, nasze słuchające ucho, nasza obecność. To tworzenie miejsca w naszym życiu dla tych, którzy czują się zapomniani, którzy pragną nie tylko pożywienia, ale także towarzystwa, życzliwości i miłości.

Jesteśmy zaproszeni, aby zatrzymać się i podziękować. Każdy z nas ma ludzi, doświadczenia i dary, które ukształtowały nas i podtrzymywały i nadal to robią. Nie zapominajmy też o tym, żeby Święto Dziękczynienia będące czasem spotkań, świętowania, było też dziękowaniem Bogu z radosnym sercem. Pamiętając o tym, że wszelkie błogosławieństwa pochodzą od hojnego Stwórcy, który nas kocha i wspiera we wszystkim. Obyśmy zawsze wyrażali naszą wdzięczność poprzez modlitwę, służbę i miłość do siebie nawzajem, żyjąc każdego dnia w prawdziwym duchu Święta Dziękczynienia. 

ks. Łukasz Kleczka SDS

Salwatorianin, ksiądz od 1999 roku. Ukończył studia w Bagnie koło Wrocławia, Krakowie i Rzymie. Pracował jako kierownik duchowy i rekolekcjonista w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, duszpasterz i katecheta. W latach 2011-2018 przełożony i kustosz Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville w stanie Indiana. Był przełożonym wspólnoty zakonnej salwatorianów w Veronie, New Jersey.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama