Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 4 grudnia 2025 23:40
Reklama KD Market

Ekstraklasa - Remis w meczu Motor - Legia

Motor Lublin zremisował przed własną publicznością z Legią Warszawa 1:1 w poniedziałkowym meczu, kończącym 17. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy. Bramkę dla gospodarzy zdobył Karol Czubak w 11. minucie z rzutu karnego, a wyrównał w 25. Rafał Augustyniak.
Ekstraklasa - Remis w meczu Motor - Legia
Piłkarz Legii Warszawa Arkadiusz Reca podczas meczu Ekstraklasy z Motorem Lublin

Autor: PAP/Wojtek Jargiło

Motor Lublin - Legia Warszawa 1:1 (1:1).

Bramki: 1:0 Karol Czubak (11-karny), 1:1 Rafał Augustyniak (25).

Żółta kartka - Legia Warszawa: Rafał Augustyniak, Wojciech Urbański, Damian Szymański.

Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów 15 200.

Motor Lublin: Ivan Brkic - Paweł Stolarski (76. Filip Wójcik), Marek Bartos, Herve Matthys, Filip Luberecki - Sergi Samper - Michał Król (76. Kacper Karasek), Bartosz Wolski (76. Mathieu Scalet), Ivo Rodrigues, Fabio Ronaldo (66. Bradly van Hoeven) - Karol Czubak (88. Florian Haxha).

Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Petar Stojanovic (83. Ruben Vinagre), Steve Kapuadi, Kamil Piątkowski, Arkadiusz Reca - Paweł Wszołek, Rafał Augustyniak (83. Damian Szymański), Henrique Arreiol (83. Bartosz Kapustka), Ermal Krasniqi (76. Jakub Żewłakow) - Wojciech Urbański (61. Kacper Urbański), Mileta Rajovic.

Komplet widzów na trybunach Motor Lublin Areny nie oglądał zbyt atrakcyjnego widowiska, ciekawszych akcji było jak na lekarstwo, nie mówiąc już o groźnych sytuacjach podbramkowych.

Zaczęło się pomyślnie dla gospodarzy, bo w 8. minucie Fabiana Ronaldo sfaulował w polu karnym Kacper Tobiasz i arbiter, po sygnalizacji VAR i obejrzeniu tej sytuacji na monitorze, podyktował „jedenastkę”, którą pewnie wykorzystał Karol Czubak, zdobywając swojego dziewiątego gola w tych rozgrywkach.

W 25. min po rzucie rożnym wykonywanym przez Henrique Arreiola podkręconą mocno piłkę z bliska do siatki wpakował Rafał Augustyn.

W 33. min legioniści mieli wiele szczęścia, że nie stracili drugiej bramki, kiedy po strzale Bartosza Wolskiego niefortunnie interweniował Petar Stojanovic, po którego „główce” piłka trafiła w słupek i wpadłaby do własnej bramki, gdyby nie wybicie jej niemal z linii bramkowej przez Steve'a Kapuadiego.

O drugiej połowie tego spotkania lepiej zapomnieć, bo praktycznie nic się nie działo, poza jedną okazją w doliczonym czasie gry, kiedy bramkarz Motoru Ivan Brkic nie dał się pokonać Milecie Rajovicovi dosłownie z kilku metrów.

Po bardzo nieciekawym meczu podział punktów wydaje się najbardziej sprawiedliwy.

Andrzej Szwabe (PAP)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama