W środę w amerykańskich mediach pojawiły się zdjęcia, na których widać, że na siedzibie instytutu pojawiło się imię i nazwisko prezydenta.
– Instytut Pokoju USA był kiedyś rozdętą, bezużyteczną instytucją, która wydawała 50 mln dolarów rocznie, nie przyczyniając się do pokoju – powiedziała serwisowi Axios Anna Kelly, rzeczniczka Białego Domu.
– Teraz Instytut Pokoju Donalda J. Trumpa, pięknie i trafnie nazwany na cześć prezydenta, który zakończył osiem wojen w niecały rok, będzie mocno przypominać to, co silne przywództwo może osiągnąć na rzecz globalnej stabilności – dodała rzeczniczka.
W lutym prezydent zarządził zamknięcie organizacji, którą w latach 80. założył Kongres, a która przedstawia się jako ponadpartyjna i niezależna. W marcu w ośrodku pojawili się przedstawiciele kierowanego wówczas przez Elona Muska Departamentu Wydajności Rządu (DOGE). W maju sąd orzekł, że działania administracji mające na celu rozwiązanie Instytutu były nielegalne. Sąd apelacyjny wstrzymał jednak wykonywanie tej decyzji, co doprowadziło do zwolnienia pracowników.
„Washington Post” poinformował, że w czwartek w budynku Instytutu w obecności Trumpa prezydenci Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy, Felix Tshisekedi i Paul Kagame, podpiszą porozumienie pokojowe w sprawie regionalnej integracji gospodarczej, które w założeniu ma przynieść miliardy dolarów inwestycji z USA, m.in. w wydobycie metali ziem rzadkich.
Osoba zaznajomiona z decyzją administracji dotyczącą zmiany nazwy budynku przekazała, że pracowano nad nią już od pewnego czasu. Zmiana nazwy ma uznać dokonania Trumpa jako „światowego rozjemcy” – przekazało inne źródło gazety.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)









