Podczas przemówienia przed rozpaleniem świateł na choince Trump wymieniał sukcesy swojej administracji, podkreślając zwłaszcza położenie kresu nielegalnej imigracji i powtarzając swoje tezy o „skradzionych” wyborach 2020 r. Mówił też o rzekomym zakończeniu przez siebie ośmiu wojen i nadziei na zakończenie również wojny w Ukrainie, wyrażając pewność że „w końcu” mu się to uda.
- Kochamy chrześcijan. Kochamy wszystkie religie, a przy okazji: widzicie, że religia wraca do USA - powiedział Trump.
Ceremonii towarzyszył koncert muzyczny, w którym wystąpili m.in. Beach Boys oraz szereg gwiazd muzyki country.
Tegoroczna choinka to 10-metrowy świerk czerwony z Lasu Narodowego George'a Washingtona i Jeffersona w Wirginii. Na drzewie zawieszono przygotowane przez dzieci ozdoby reprezentujące każdy z 50 stanów Ameryki. Obok niej w parku stoi też kilkadziesiąt mniejszych drzew.
Tradycję uroczystego odpalania świateł na choince koło Białego Domu rozpoczął w 1923 r. prezydent Calvin Coolidge i od tego czasu zwyczaj ten był praktykowany niemal co roku.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)









