Komendant straży granicznej (Border Patrol) Gregory Bovino i jego agenci we wtorek, 16 grudnia rano byli widziani w Cicero, na południowo-zachodnich przedmieściach Chicago, a niedługo później w rejonie chicagowskiej dzielnicy Little Village. Bovino został sfotografowany w okolicy 27th Street i Ridgeway Ave. w Chicago w swoim charakterystycznym zielonym uniformie, w hełmie i z długą bronią. Kilka ulic dalej, w okolicy 33rd Street i Ridgeway Ave., agenci w pełnym ekwipunku bojowym zatrzymywali mężczyznę.
Mieszkańcy Little Village, demonstranci i wolontariusze znów wyszli na ulice, aby ostrzegać się nawzajem dźwiękiem gwizdów i protestować przeciwko obecności agentów w ich dzielnicy.
Bovino opuścił Chicago w połowie listopada, aby przewodzić operacji imigracyjnej w Charlotte w Karolinie Północnej, a następnie w Nowym Orleanie i Minnesocie. Departament Bezpieczeństwa Krajowego (Department of Homeland Security, DHS) podkreślał wówczas, że operacja trwa nadal, a agenci służby granicznej powrócą wiosną, lecz nie podano dokładnie kiedy.
Sam Bovino mówił przed wyjazdem w wywiadzie z Fox News, że funkcjonariusze federalni zamierzają działać jeszcze ostrzej. Komentując decyzję sędziego federalnego, który nakazał wówczas zwolnienie za kaucją ponad 600 imigrantów zatrzymanych w ramach operacji Midway Blitz, Bovino stwierdził, że funkcjonariusze federalni zamierzają działać jeszcze ostrzej: „Jeśli on wypuści 650, my zatrzymamy 1650” – powiedział.
Gubernator Illinois J.B. Pritzker, zapytany we wtorek podczas konferencji prasowej, potwierdził, że Bovino wrócił do Chicago.
Asystentka sekretarz DHS, Tricia McLaughlin, wydała oświadczenie dotyczące powrotu Bovino: „Jak mówiliśmy miesiąc temu, nie opuszczamy Chicago, a operacje są kontynuowane. Operacja Midway Blitz realizuje to, czego politycy Chicago, popierający status miasta sanktuarium od dziesięcioleci, odmawiają: zmniejsza przestępczość i usuwa najgorszych z najgorszych — nielegalnych imigrantów przestępców, którzy narażają amerykańskie społeczeństwo na niebezpieczeństwo”.
Bovino od początku września przewodził w rejonie Chicago operacjom Midway Blitz i At Large. Wraz z nim do Chicago wysłano ponad 200 funkcjonariuszy straży granicznej, którzy przeprowadzali akcje obok agentów Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (Immigration and Customs Enforcement, ICE). Zgodnie z zapowiedziami administracji, działania miały koncentrować się na aresztowaniach „najgorszych z najgorszych” – nielegalnych imigrantów oskarżonych lub skazanych za przestępstwa kryminalne. W rzeczywistości często zatrzymywani byli przypadkowi imigranci – pracownicy budowlani, pracownicy utrzymania terenów zielonych, opiekunowie przedszkolni, a nawet obywatele amerykańscy. Zatrzymania nie ominęły społeczności polskich imigrantów.
W ciągu dwóch miesięcy akcji funkcjonariuszy federalnych w Chicago dochodziło do protestów i zamieszek, zarówno przed federalnym ośrodkiem zatrzymań w Broadview na zachodnich przedmieściach, jak i na ulicach w różnych rejonach aglomeracji chicagowskiej – od typowo imigranckich jak Little Village na południowym zachodzie Chicago po zamożne dzielnice i przedmieścia, jak Lakeview czy Wilmette.
Joanna Marszałek
[email protected]









