Policyjna kariera funcjonariusza Stevena Kotlewskiego w Bensenville, na zachodnich przedmieściach Chicago, została przerwana w listopadzie 2021 roku serią strzałów oddanych w jego kierunku z bliskiej odległości przez Kiantego J. Tylera. W tym tygodniu – jak podał portal Daily Herald – były funkcjonariusz, który w ostatnich latach przechodził rekonwalescencję po wyjściu ze szpitala, pojawił się w sądzie powiatu DuPage, gdzie rozpoczęło się specjalne postępowanie dotyczące sprawcy ataku.
Tyler jest oskarżony o usiłowanie morderstwa pierwszego stopnia w związku z postrzeleniem Kotlewskiego oraz ciężkie pobicie. Sąd uznał go jednak za niezdolnego do udziału w procesie. Z tego powodu ruszyło postępowanie tzw. discharge hearing, podczas którego sędzia zdecyduje, czy Tyler może zostać uniewinniony, uznany za niepoczytalnego, czy też sprawa pozostanie otwarta, a on sam będzie dalej leczony.
Pierwszym świadkiem był właśnie Steven Kotlewski. Zeznania składał w poniedziałek, 15 grudnia odpowiadając na pytania prokuratora powiatu DuPage Roberta Berlina.
Wrócił pamięcią do tragicznej dla niego nocy z 6 listopada 2021 roku. Jak opowiadał, kilka minut przed 1.00 a.m. podjechał pod budynek apartamentowy w rejonie 100 South York Road w Bensenville. Policję wezwała kobieta, prosząc o pomoc w usunięciu z mieszkania dorosłego syna. Kotlewski nie słyszał krzyków ani kłótni. Drzwi do mieszkania na drugim piętrze były otwarte. Kobieta siedziała na kanapie, a gdy funkcjonariusz zapytał, gdzie jest jej syn, zawołała go z sypialni. Kotlewski rozpoczął rozmowę z mężczyzną, która – jak zeznał – przebiegała spokojnie.
Chwilę później Tyler oddał w jego kierunku 10 strzałów z pistoletu kalibru 9 mm. Dziewięć kul trafiło policjanta.
Kotlewski cofnął się, próbując wyjść z linii ognia, i spadł ze schodów. Leżąc na ziemi, sięgnął po broń i wycelował w stronę klatki schodowej. Ból czuł głównie w dolnej części ciała i w kręgosłupie. Głos mu się załamał, gdy opisywał moment, w którym kilka sekund później na miejscu pojawił się inny policjant i zaczął mu pomagać. Jak powiedział, wtedy pomyślał, że wszystko będzie dobrze.
Obrażenia były jednak skrajnie poważne. Kule złamały obie kości udowe, przecięły tętnicę udową, uszkodziły jelito grube, plecy i nerkę. Jedna z kul zatrzymała się w kamizelce kuloodpornej.
Stan Kotlewskiego był tak ciężki, że funkcjonariusze umieścili go w radiowozie i ruszyli na spotkanie z karetką przy pobliskiej remizie strażackiej.
Funkcjonariusz Kotlewski – jak wcześniej informowaliśmy w naszej gazecie – przez kilka miesięcy był leczony w Loyola University Medical Center oraz w ośrodku rehabilitacyjnym. Nadal przechodzi rehabilitację i korzysta z pomocy psychologicznej.
Funkcjonariusz Kotlewski przez 12 lat pracował w Departamencie Policji w Bensenville, a trakcie służby był wyróżniony nagrodą. Rok po strzelaninie przyznano mu rentę inwalidzką.
W sądzie zeznawała także matka oskarżonego, Kenya Bentley. Powiedziała, że już wcześniej widziała, że z jej synem dzieje się coś złego. Kilka tygodni przed strzelaniną dzwoniła na policję, prosząc o pomoc. Opisywała, że Tyler zachowywał się nienaturalnie, chodził po mieszkaniu, był paranoiczny. W dniu ataku krążył nerwowo, pił dużo wody i mówił do siebie.
Rodzina Tylera wcześniej informowała, że ich zdaniem mógł on doznać uszkodzenia mózgu po zażyciu marihuany z domieszką PCP. W raporcie sądowym z 2023 roku stwierdzono u niego zaburzenia związane z używaniem marihuany, psychozę wywołaną narkotykami oraz niezdiagnozowaną schizofrenię.
Bentley przyznała, że nie wiedziała, iż syn ma broń. Kilka dni przed postrzeleniem policjanta znalazła jednak w jego pokoju amunicję, którą miała schować w swojej szafie.
Prokuratura odtworzyła także nagranie z przesłuchania Tylera. Oskarżony twierdził, że mężczyzna stojący w drzwiach mieszkania chciał zgwałcić jego matkę. Zauważył, że miał na sobie policyjny mundur, ale coś mu się nie zgadzało. Powiedział też, że wyglądał „jak wariat”. Śledczy dopytywali go o zażywanie marihuany oraz o to, czy był zły na matkę za wezwanie policji.
Postępowanie wobec Tylera zostało wznowione we wtorek, 17 grudnia i ma potrwać jeszcze kilka dni w najbliższych tygodniach.
Joanna Trzos
[email protected]









