Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 18 grudnia 2025 19:17
Reklama KD Market

Funkcjonariusz Kotlewski w sądzie ze sprawcą, który oddał do niego strzały

Po niemal czterech latach od strzelaniny w Bensenville, były policjant Steven Kotlewski po raz pierwszy stanął w sądzie naprzeciw mężczyzny oskarżonego o próbę jego morderstwa. W tym tygodniu rozpoczęło się specjalne postępowanie, podczas którego sędzia ma zdecydować, czy sprawca pozostanie pod opieką psychiatryczną, zostanie uznany za niepoczytalnego, czy też proces będzie mógł się toczyć dalej. Strzały, które oddał Kiante Tyler, zmieniły życie 40-letniego Kotlewskiego, pozostawiły go z poważnymi obrażeniami, zmusiły do długiej rehabilitacji oraz przejścia na rentę inwalidzką.
Funkcjonariusz Kotlewski w sądzie ze sprawcą, który oddał do niego strzały
Oficer Steven Kotlewski, Kiante J. Tylera

Autor: Bensenville Police Department/policja

Policyjna kariera funcjonariusza Stevena Kotlewskiego w Bensenville, na zachodnich przedmieściach Chicago, została przerwana w listopadzie 2021 roku serią strzałów oddanych w jego kierunku z bliskiej odległości przez Kiantego J. Tylera. W tym tygodniu – jak podał portal Daily Herald – były funkcjonariusz, który w ostatnich latach przechodził rekonwalescencję po wyjściu ze szpitala, pojawił się w sądzie powiatu DuPage, gdzie rozpoczęło się specjalne postępowanie dotyczące sprawcy ataku.

Tyler jest oskarżony o usiłowanie morderstwa pierwszego stopnia w związku z postrzeleniem Kotlewskiego oraz ciężkie pobicie. Sąd uznał go jednak za niezdolnego do udziału w procesie. Z tego powodu ruszyło postępowanie tzw. discharge hearing, podczas którego sędzia zdecyduje, czy Tyler może zostać uniewinniony, uznany za niepoczytalnego, czy też sprawa pozostanie otwarta, a on sam będzie dalej leczony.

Pierwszym świadkiem był właśnie Steven Kotlewski. Zeznania składał w poniedziałek, 15 grudnia odpowiadając na pytania prokuratora powiatu DuPage Roberta Berlina.

Wrócił pamięcią do tragicznej dla niego nocy z 6 listopada 2021 roku. Jak opowiadał, kilka minut przed 1.00 a.m. podjechał pod budynek apartamentowy w rejonie 100 South York Road w Bensenville. Policję wezwała kobieta, prosząc o pomoc w usunięciu z mieszkania dorosłego syna. Kotlewski nie słyszał krzyków ani kłótni. Drzwi do mieszkania na drugim piętrze były otwarte. Kobieta siedziała na kanapie, a gdy funkcjonariusz zapytał, gdzie jest jej syn, zawołała go z sypialni. Kotlewski rozpoczął rozmowę z mężczyzną, która – jak zeznał – przebiegała spokojnie.

Chwilę później Tyler oddał w jego kierunku 10 strzałów z pistoletu kalibru 9 mm. Dziewięć kul trafiło policjanta.

Kotlewski cofnął się, próbując wyjść z linii ognia, i spadł ze schodów. Leżąc na ziemi, sięgnął po broń i wycelował w stronę klatki schodowej. Ból czuł głównie w dolnej części ciała i w kręgosłupie. Głos mu się załamał, gdy opisywał moment, w którym kilka sekund później na miejscu pojawił się inny policjant i zaczął mu pomagać. Jak powiedział, wtedy pomyślał, że wszystko będzie dobrze.

Obrażenia były jednak skrajnie poważne. Kule złamały obie kości udowe, przecięły tętnicę udową, uszkodziły jelito grube, plecy i nerkę. Jedna z kul zatrzymała się w kamizelce kuloodpornej.

Stan Kotlewskiego był tak ciężki, że funkcjonariusze umieścili go w radiowozie i ruszyli na spotkanie z karetką przy pobliskiej remizie strażackiej.

Funkcjonariusz Kotlewski – jak wcześniej informowaliśmy w naszej gazecie – przez kilka miesięcy był leczony w Loyola University Medical Center oraz w ośrodku rehabilitacyjnym. Nadal przechodzi rehabilitację i korzysta z pomocy psychologicznej.

Funkcjonariusz Kotlewski przez 12 lat pracował w Departamencie Policji w Bensenville, a trakcie służby był wyróżniony nagrodą. Rok po strzelaninie przyznano mu rentę inwalidzką.

W sądzie zeznawała także matka oskarżonego, Kenya Bentley. Powiedziała, że już wcześniej widziała, że z jej synem dzieje się coś złego. Kilka tygodni przed strzelaniną dzwoniła na policję, prosząc o pomoc. Opisywała, że Tyler zachowywał się nienaturalnie, chodził po mieszkaniu, był paranoiczny. W dniu ataku krążył nerwowo, pił dużo wody i mówił do siebie.

Rodzina Tylera wcześniej informowała, że ich zdaniem mógł on doznać uszkodzenia mózgu po zażyciu marihuany z domieszką PCP. W raporcie sądowym z 2023 roku stwierdzono u niego zaburzenia związane z używaniem marihuany, psychozę wywołaną narkotykami oraz niezdiagnozowaną schizofrenię.

Bentley przyznała, że nie wiedziała, iż syn ma broń. Kilka dni przed postrzeleniem policjanta znalazła jednak w jego pokoju amunicję, którą miała schować w swojej szafie.

Prokuratura odtworzyła także nagranie z przesłuchania Tylera. Oskarżony twierdził, że mężczyzna stojący w drzwiach mieszkania chciał zgwałcić jego matkę. Zauważył, że miał na sobie policyjny mundur, ale coś mu się nie zgadzało. Powiedział też, że wyglądał „jak wariat”. Śledczy dopytywali go o zażywanie marihuany oraz o to, czy był zły na matkę za wezwanie policji.

Postępowanie wobec Tylera zostało wznowione we wtorek, 17 grudnia i ma potrwać jeszcze kilka dni w najbliższych tygodniach.

Joanna Trzos
[email protected]

 


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama