Bears kontrolowali grę po obu stronach boiska, uzyskując 361 jardów w ataku, podczas gdy Browns tylko 192. Caleb Williams zaliczył 17 celnych podań z 28 oddanych na 242 jardy, z dwoma przyłożeniami, bez strat i z ratingiem podań 112,5. D’Andre Swift przebiegł 98 jardów w 18 próbach. D’Marco Jackson, Jaylon Johnson i C.J. Gardner-Johnson przechwycili podania Shedeura Sandersa. Obrona gospodarzy pozwoliła rywalom na zdobycie w akcjach biegowych tylko 50 jardów, pięć razy powaliła rozgrywającego gości, ograniczając ich do kompromitująco niskiego ratingu podań 30,3.
Gospodarze przystąpili do meczu zdeterminowani, szybko zdobywając przyłożenia w drugiej i trzeciej akcji meczu. 6-jardowy bieg Swifta dał im prowadzenie 7:0, a chwilę później 3-jardowe podanie Williamsa do DJ Moore’a, podwyższyło wynik na 14:0.
Browns wprawdzie zmniejszyli stratę do 14-3 po 50-jardowym kopnięciu Andre Szmyta na początku drugiej połowy, ale ostatnie 17 punktów w meczu było już dziełem zespołu trenera Bena Johnsona.
Obrona zanotowała pierwsze przejęcie piłki w meczu, gdy Jackson przechwycił podanie Sandersa na 22 jardzie Browns. W następnej akcji Williams podał do Moore’a, a ten zdobywając przyłożenie, powiększył w połowie trzeciej kwarty przewagę do 21:3.
„Ten przechwyt zmienił przebieg meczu. Zawsze szuka się czegoś, co pobudzi drużynę, doda jej energii, a w drugiej połowie to właśnie się stało. Naprawdę tego potrzebowaliśmy. W tym momencie poczuliśmy, że mamy pełną kontrolę nad meczem” – powiedział szkoleniowiec Bears.
Jaylon Johnson następnie przechwycił podanie Sandersa, wyrywając piłkę z rąk Jerry’ego Jeudy’ego w strefie końcowej. Bears ponownie wykorzystali błąd przeciwnika, powiększając przewagę do 28:3 po 17-jardowym biegu Swifta.
Gardner-Johnson przechwycił następnie trzecią piłkę dla Bears, przebiegając z nią do 22. jarda Browns, co umożliwiło Cairo Santosowi ustalić wynik meczu na 31:3.
„Wiem, że w tym momencie jesteśmy dobrym zespołem i z niecierpliwością czekam na rywalizację w kolejnych meczach. Nasi zawodnicy są podekscytowani, że znaleźli się w takiej sytuacji. Dysponujemy bilansem 10-4 i w ciągu najbliższych trzech tygodni mamy o co walczyć” – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Johnson.
Po tym zwycięstwie prawdopodobieństwo awansu „Niedźwiedzi” do play-off wzrosło według analiz NFL do 74 procent, Czy on się zmieni, okaże się już w najbliższą sobotę 20 grudnia, kiedy na Soldier Field o godz.7.20 pm zmierzą się z Packers.
Zespół z Wisconsin doznał w niedzielę w Denver dotkliwych strat z powodu kontuzji swoich supergwiazd – skrzydłowego Christiana Watsona i obrońcy Micah Parsonsa. Ich zejście z boiska okazało się zbyt dużym obciążeniem i sprawiło, że Packers nie utrzymali 9-punktowej przewagi z drugiej połowy i ostatecznie przegrali 26:34.
Watson, który dwa tygodnie temu w meczu przeciwko Bears popisał się dwoma przyłożeniami, jest niezastąpionym elementem ofensywy Packers. Po analizie tomografii komputerowej okazało się, że ma on uraz ramienia, mogący wyeliminować go z sobotniego meczu. Byłaby to katastrofa dla zespołu, który już wcześniej stracił Tuckera Krafta z powodu zerwania więzadła krzyżowego przedniego.
Takiego samego urazu nabawił się w Denver Parsons, który nie zagra już w tym sezonie.
Problemy związane z urazami nie omijają także zespołu z Chicago. Może on być w sobotę pozbawiony dwóch swoich najlepszych skrzydłowych.
Z opublikowanego raportu Bears dotyczącego kontuzji wynika, że zarówno Rome Odunze i Luther Burden III opuścili wtorkowy trening.
Kontuzja stopy Odunze jest dobrze udokumentowana i potencjalnie może wykluczyć go z gry do końca sezonu. Luther Burden III natomiast doznał urazu kostki podczas meczu z Browns i jego udział w sobotnim meczu jest problematyczny.
Jeśli żaden z nich nie zagra z Packers, Bears pozostaną z D.J. Moore’em i Olamide Zacchaeusem jako jedynymi dwoma wartościowymi skrzydłowymi.
Dariusz Cisowski
[email protected]









