Vonn, która w listopadzie 2024 roku powróciła do rywalizacji po pięcioletniej przerwie, zakwalifikowała się do amerykańskiej drużyny olimpijskiej w zjeździe po doskonałym początku sezonu Pucharu Świata. To ponownie ugruntowało jej pozycję najlepszej amerykańskiej narciarki w konkurencjach szybkościowych.
- Jestem bardzo podekscytowana tym, jak się sprawy mają. To były naprawdę wspaniałe dwa tygodnie – powiedziała narciarka cytowana przez portal "The Athletic".
41-latka miała na myśli dwa kolejne weekendy w St. Moritz w Szwajcarii i Val d’Isere we Francji. W trzech zjazdach i dwóch supergigantach Pucharu Świata, rozegranych w tych dwóch miejscowościach, Amerykanka czterokrotnie stawała na podium i wygrała zjazd. Jej najgorszym wynikiem było czwarte miejsce.
Dzięki temu pozostała liderką klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w zjeździe i ma wystarczającą przewagę nad amerykańskimi koleżankami z drużyny, aby zapewnić sobie jedno z czterech miejsc w drużynie, co potwierdziła we wtorek amerykańska federacja narciarska i snowboardu na lutowe zawody olimpijskie w Cortinie d'Ampezzo.
- Bardzo ważne było dla mnie, aby zakwalifikować się na podstawie moich wyników i osiągnięć w tym sezonie, a nie na podstawie tego, co osiągnęłam w przeszłości. Jestem dumna, że mi się to udało – dodała.
Od czasu swojego mocnego powrotu w poprzednim cyklu PŚ Vonn była niemal pewną kandydatką do reprezentacji USA. Sezon 2024/25 zakończyła jako druga najlepsza amerykańska alpejka w konkurencjach szybkościowych — za wschodzącą gwiazdą Lauren Macugą, która w zeszłym miesiącu doznała kontuzji podczas treningu i nie weźmie udziału w igrzyskach olimpijskich. Vonn nie zakwalifikowała się jeszcze oficjalnie w supergigancie, ale obecnie jest również najlepszą Amerykanką w tej konkurencji — zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
„Kwalifikacja Lindsey do drużyny olimpijskiej 2026 jest świadectwem jej wytrwałości i poświęcenia oraz niezwykłych wyników, jakie osiągnęła w Pucharze Świata w tym sezonie” — powiedziała w oświadczeniu Sophie Goldschmidt, prezydent i dyrektor generalna amerykańskiej federacji.
„Po raz kolejny udowodniła, że elitarne wyniki to nie tylko sukcesy z przeszłości, ale także umiejętność sprostania wyzwaniom w każdym wyścigu. Cieszymy się, że będziemy mogli kibicować jej podczas igrzysk olimpijskich” - kontynuowała Goldschmidt.
Vonn była najbardziej utytułowaną narciarką alpejską wszech czasów, kiedy zakończyła karierę w lutym 2019 roku. Odniosła 82 zwycięstwa w Pucharze Świata — ustępując jedynie Szwedowi Ingemarowi Stenmarkowi, który w latach 70. i 80. wygrał 86 zawodów — oraz zdobyła złoty medal w zjeździe podczas igrzysk olimpijskich w Vancouver w 2010 roku i dwa inne (brązowe) medale olimpijskie w swojej karierze. W klasyfikacji wszech czasów pod względem zwycięstw w PŚ prowadzi jej rodaczka Mikaela Shiffrin, która ma na koncie 105 triumfów.
Jednak gdy Vonn dążyła do pobicia rekordu Stenmarka, jej kariera pełna kontuzji zebrała swoje żniwo. Na początku sezonu 2018/19 ogłosiła, że po nim zakończy starty. Zwycięstwo w zjeździe w Szwecji w marcu 2018 roku było wówczas jej ostatnim w PŚ. Po mistrzostwach świata w 2019 roku zakończyła karierę, a brązowy medal w zjeździe był jej ostatnim osiągnięciem w tamtym okresie.
W 2024 roku wszystko zmieniła operacja wymiany stawu kolanowego, co umożliwiło stopniowy powrót do formy. Przez cały czas Vonn głosiła cierpliwość. Powiedziała, że potrzebuje więcej czasu, aby ponownie zaaklimatyzować się – w sporcie, w sprzęcie – po pięciu latach przerwy. Następnie, podczas końcowych zawodów Pucharu Świata w marcu, Vonn osiągnęła swój najlepszy poprzedni wynik, zajmując drugie miejsce w supergigancie w Sun Valley.
- W zeszłym sezonie podczas finałów czułam, że jestem na dobrej drodze – wyjaśniła Vonn. - Wiedziałam, że nie jestem nawet blisko tego, gdzie chciałam być, a mimo to jeździłam dość szybko. Po prostu wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, zanim wszystko poukładam - dodała.
Następnie odbyła się pełna przerwa między sezonami, podczas której trenowała w Ameryce Południowej, częściowo pod okiem nowego trenera Aksela Lunda Svindala, byłego mistrza w narciarstwie alpejskim. Tam Amerykanka znalazła nowy bieg. - Zapaliła się żarówka – powiedziała.
Poproszona o ocenę swoich dotychczasowych osiągnięć narciarskich w tym roku, Vonn uznała swoje zwycięstwo w zjeździe w St. Moritz za „niesamowite”. Skrytykowała swoje błędy popełnione w kolejnych wyścigach – upadek podczas skoku w drugim zjeździe w St. Moritz, konserwatywny styl jazdy w supergigancie w tym samym miejscu, kolejne błędy w Val d’Isere, ale mimo wszystko nadal jest pełna optymizmu.
- Rozgryzam to – powiedziała. - Robię postępy, wiem, gdzie popełniam błędy. Wiem, gdzie tracę czas. ...Byłam bardzo blisko zwycięstwa we wszystkich tych wyścigach, co jest dla mnie ważne. ... Najważniejsze jest to, że jestem szybka - uzupełniła.
- Jeśli chodzi o Cortinę (miejsce rywalizacji olimpijskiej alpejek w IO 2026 - PAP), to wszystko wygląda cholernie niesamowicie - podsumowała zawodniczka, która pierwszą z czterech Kryształowych Kul zdobyła w sezonie 2007/08. (PAP)









