– Serce się raduje na te nadchodzące święta, chociaż w tym roku będzie nam troszkę smutno przy stole wigilijnym, bo kilkoro naszych przyjaciół odeszło i ciągle będziemy o nich wspominali. Nie są to więc te same święta co zwykle, ale mamy nadzieję, że Krzysiu Arsenowicz, Andrzej Kiesz, Jacek Pogorzelski, Andrzej Piekarski, patrzą na nas z góry i też się z nami cieszą. Oczywiście trzeba również wspomnieć tych z artystów, którzy odeszli wcześniej, jak chociażby Janusz Pliwko, Zbyszek Bernolak, Alicja Szymankiewicz i moja żona Ewunia. Dobrze, że mamy taką możliwość, że część naszej twórczości zostaje zachowana na taśmie filmowej oraz nośnikach elektronicznych i można do tego wrócić, żeby wspomnieć, jak to wyglądało. Pamiętamy o tych ludziach i to jest najważniejsze, że możemy do tego wrócić. Korzystając z okazji pragnę wszystkim koleżankom i kolegom po fachu oraz wszystkim państwu życzyć zdrowych i wesołych świąt oraz wszelkiej pomyślności w Nowym Roku – powiedział ze sceny twórca koncertu Bogdan Łańko, założyciel Kabaretu Bocian i autor wielu wydarzeń artystycznych w środowisku chicagowskiej Polonii.
W programie piątkowego koncertu obok kolęd, pastorałek, pieśni oraz wierszy znalazły się także fragmenty widowiska „Szukamy stajenki w świętą betlejemską noc” zrealizowanego przez Bogdana Łańkę z Teatrem Proscenium działającym przed laty przy kościele pw. Misji Miłosierdzia Bożego w Lombard. To było połączenie kolęd Jacka Kaczmarskiego z librettem pana Dębskiego, który był nauczycielem ze Lwowa zamordowanym w Katyniu. To niezwykła zbitka twórczości dwóch pokoleń. Ten spektakl był wystawiany w różnych miejscach naszej metropolii. Został zapisany na płytach DVD i jest dostępny. Autor przedświątecznego spektaklu zadbał w scenariuszu o znakomite połączenie utworów śpiewanych z poezją i tekstami bożonarodzeniowych opowieści.
Blisko dwugodzinny koncert zakończyło łamanie się opłatkiem oraz składaniem sobie życzeń. W przerwie można było zrobić sobie prezent pod choinkę zakupując płyty z nagraniami kolęd i wspomnianych programów. Organizatorzy zadbali o poczęstunek wigilijnymi potrawami. To emocjonalny wieczór, który z pewnością zapadnie głęboko w sercach wszystkim widzom. Duża w tym zasługa samych artystów, jak również Moniki i Roberta Bortów, właścicieli klubu, czasem określanego jako polonijny dom kultury.
Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP



































