Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 16 grudnia 2025 06:31

Wycieczka w przeszłość

Miasteczko Pullman, dziś dzielnica Chicago na dalekim południu miasta. Zrodziło się w końcu XIX wieku z nowatorskiej idei i praktycznego zmysłu George'a Pullmana jako pierwsze w Ameryce zbudowane od podstaw osiedle dla pracowników zakładu przemysłowego.

W Europie słowo "pullman" kojarzy się z wygodnym wagonem kolejowym, podzielonym na zamykane drzwiami przedziały. W Chicago – wywołuje obraz "najdoskonalszego miasteczka na świecie". Pullman Historical District jest zabytkiem miejskim, stanowym i krajowym.

Cała dzielnica została zbudowana na zachodnim brzegu jeziora Calumet, wokół fabryki luksusowych wagonów kolejowych Pullman Palace Car Company. Do dziś stoi w niej – na terenie między ulicami 111 i 115 oraz Cottage Grove i Langley – prawie tysiąc zachowanych w oryginalnym kształcie domów mieszkalnych i budynków publicznych.

Zaprojektowało ją na zlecenie Pullmana w latach 1880-1884 dwóch ludzi: architekt Solon S. Berman i architekt zieleni Nathan F. Barrett. George Pullman rozumiał znaczenie otwartych zielonych przestrzeni dla zdrowia, dobrego samopoczucia i wydajności pracy mieszkańców.

Domy miasteczka, zbudowane w latach 1880-1885, były od początku wyposażone w takie luksusowe w tamtych czasach urządzenia, jak instalacja wodna i gazowa, toalety i kanalizacja.

Pracownicy płacili czynsz, za to mieli zapewnione konieczne remonty i tzw. usługi komunalne, m.in. codzienny wywóz śmieci. Czynsz wynosił od 5 do 70 dolarów miesięcznie, w zależności od standardu. Biorąc pod uwagę, że najniżṣza płaca robotnika wynosiła 7 dolarów tygodniowo, trzeba powiedzieć, że opłacenie mieszkania nie stanowiło dla nikogo problemu. Dopiero w 1894 roku, kiedy recesja spowodowała znaczne cięcia płac, a czynsze pozostały niezmienione, konfrontacja pracowników i pracodawcy doprowadziła do słynnego strajku Pullmana.

Wycieczka "Pullman Historic District", organizowana przez miejskie Biuro Turystyki w cyklu Chicago Neighborhood Tours, robi chwilami wrażenie podróży w czasie. Prowadzi ją – z wielką znajomością przedmiotu i nieukrywanym sentymentem – Kathy Markham, mieszkanka dzielnicy. Jeszcze w czasie dość długiej podróży autokarem sprzed Chicago Cultural Center Kathy wprowadza nas w historię fabryki Pullmana, wskazując związane z nią miejsca, w tym budynek przy 200 S. Michigan Ave., pierwsze miejsce biura Pullman Company.

Na miejscu, w Visitor Center – biurze obsługi turystów i jednocześnie małym muzeum historii miasteczka – oglądamy ciekawy pokaz slajdów, po którym wyruszamy na kilkugodzinną wędrówkę.

Oglądamy pozostałości fabryki, zniszczonej wielkim pożarem w 1998 roku. Odbudowano wówczas centralną Wieżę Zegarową nad budynkiem administracji, reszta została zakonserwowana w sposób dający wyobrażenie o wyglądzie całości. Wchodzimy do kościoła Greenstone z fasadą obłożoną zielonym wapieniem (stąd nazwa), a zaprojektowanego tak, aby mogły z niego korzystać różne wyznania. Przechodzimy przez centralny Arcade Park i podziwiamy zróżnicowaną, choć szeregową zabudowę ulic, na których – przy zachowaniu jednolitości stylu – nie ma dwóch zupełnie jednakowych domów.
Wszędzie drzewa, kwiaty i zieleń – zadbane, dobrze utrzymane. W Arcade Park grupka pracujących społecznie mieszkańców porządkuje kwietnik.

Zatrzymujemy się na otoczonym arkadami placu, gdzie stoi zniszczony pożarem, czekający na odbudowę historyczna kilkupiętrowa hala targowa. Tam właśnie mieszkańcy zaopatrywali się w świeże, przywożone z farm artykuły spożywcze.

Zwiedzanie Hotelu Florence – nazwanego imieniem ukochanej, najmłodszej córki Pullmana – przenosi nas w XIX wiek. Wzniesiony w 1881 roku hotel jest w trakcie prac konserwatorskich, przywracających mu oryginalny wygląd. Nieco mroczne foyer, oryginalna "budka" kasjera i wąskie drewniane schody do pokoi na górnych piętrach przywodzą na myśl hotele z westernów. Przyległe pomieszczenia – bar i palarnia, gdzie panowie delektowali się cygarami, a po drugiej stronie salonik dla pań, które w tym czasie zabawiały się miłą konwersacją, haftując i szydełkując – pełnią obecnie rolę muzeum, pełnego starych fotografii, wyposażenia hotelowego i przedmiotów codziennego użytku z czasów rozkwitu hotelu.

Jeszcze krótki spacer z powrotem do Visitor Center, a stamtąd odjazd autokarem do Downtown. Niektórzy po drodze planują następne wycieczki.
Krystyna Cygielska
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama