– Pierwsi Polacy trafili do Kazachstanu jako zesłańcy…
Z historią Kazachstanu przeplatają się losy setek tysięcy Polaków, poczynając od czasów powstań narodowych przeciwko zniewoleniu i rusyfikacji, a kończąc na represjach stalinowskich.
Do początku XX wieku na zesłanie kazachskie trafiali głównie ludzie młodzi. Wielu z nich odbywało tam służbę wojskową. Dużą część zesłańców stanowiła też młodzież akademicka, przedstawiciele polskiej inteligencji, którzy w poczuciu politycznej niesprawiedliwości dziejowej oddawali się pracy pozytywistycznej i włączali się tam w rozwój życia gospodarczego, działalność naukową i oświatową. Wielu z nich odniosło tam również wiele sukcesów jako pionierzy badań geograficznych, geologicznych czy etnograficznych.
– W roku ubiegłym obchodziliśmy 70 rocznicę deportacji Polaków do Kazachstanu…
Obchody upamiętniające rocznicę deportacji naszych rodaków były z jednej strony uczczeniem rocznicy kolejnej fali masowych deportacji oraz, z drugiej strony, ukazaniem roli Polaków-rolników, deportowanych tam w roku 1936 z żyznych ziem Ukrainy i Białorusi, w zagospodarowaniu stepów kazachskich i w rezultacie rozwoju tamtejszego rolnictwa. To nasi rodacy, wbrew wysoce niesprzyjającym warunkom, potrafili zagospodarować żyzne stepy kazachskie, w rezultacie czego kraj ten stał się wielkim spichlerzem.
– Polonia kazachska nadal gorąco wspomina wizytę papieża Jana Pawła II…
Wizyta Jana Pawła II w Kazachstanie, we wrześniu 2001 roku, podniosła prestiż polskiej diaspory. Warto przy tym pamiętać, że najstarszy opis ziem, które zamieszkiwali przodkowie dzisiejszych Kazachów, w literaturze europejskiej, zawdzięczamy papieskiej misji dyplomatycznej, wysłanej tam przez papieża Innocentego IV po bitwie pod Legnicą w roku 1241, w skład której wchodził też polski mnich Benedictus Polonus.
W programie wspomnianej wizyty papieża Jana Pawła II w Kazachstanie były m.in. spotkania z: prezydentem Nursułtanem Nazarbajewem i innymi oficjalnymi osobistościami życia politycznego; młodzieżą, przedstawicielami świata kultury, sztuki i nauki; duchowieństwem oraz tamtejszą ludnością.
– Dzisiejsza Polonia kazachska jest nieźle zorganizowana…
Najbardziej aktywną i największą organizacją polonijną w Kazachstanie jest Związek Polaków, skupiający swych członków w 12 oddziałach zlokalizowanych w obwodach zamieszkałych przez naszych rodaków. Są to: Ałmata, Kokszetau, Astana, Karaganda, Kustonaj, Pawłodar, Pietropawłowsk, Tałdy-Kurgan, Taraz, Szymkient, Aktiuba i Ust-Kamieniogorsk. Wszystkim tym oddziałom obwodowym podlegają organizacje rejonowe.
Aktywność poszczególnych oddziałów jest bardzo zróżnicowana. Niewątpliwy wpływ na ten stan rzeczy mają takie elementy jak: brak lokali organizacyjnych odpowiednio wyposażonych w środki łączności, tak niezbędne przy wielkich odległościach, oraz brak sprzętu biurowego i komputerów.
– Czym zajmują się dziś organizacje polonijne w Kazachstanie?
W ostatnich latach, obok zajmowania się repatriacją, coraz więcej uwagi poświęcały one sprawom reprezentacji interesów Polonii w samym Kazachstanie. Ważna też była działalność integracyjna tamtejszej społeczności polskiej dokonywana poprzez rozwijanie działalności kulturalnej i oświatowej oraz praca nad dalszym zbliżeniem polsko-kazachskim, także gospodarczym.
Wśród wielu inicjatyw można przykładowo wymienić przedsięwzięcia związane z popularyzowaniem polskiej muzyki np. organizowanie przez Centrum Kultury Polskiej w Ałmacie, w ramach cyklu "Wiatr z Ojczyzny", tradycyjnych koncertów polskiej muzyki klasycznej – m.in. Chopina, Szymanowskiego, Moniuszki czy Wieniawskiego. Największym jednak wydarzeniem muzycznym w Kazachstanie były dwa koncerty Krzysztofa Pendereckiego w latach 2004 i 2005.
W kwestiach oświatowych wspomnieć należy o zainteresowaniu i działaniach związanych z tworzeniem lepszych warunków do nauczania języka polskiego, udzielania pomocy nauczycielom języka ojczystego, zapraszanym z Polski w załatwianiu uciążliwych formalności związanych z legalizacją ich pobytu i zatrudnianiem w szkołach. Służą temu m.in. ułatwienia związane z wydawaniem wiz w postaci zniżek i zwolnień z opłat czy skracanie terminów oczekiwania.
W ostatnich latach zauważalny jest szybki wzrost aktywności gospodarczej Polaków kazachstańskich. Przedstawiciele polonijnego biznesu zapraszani są do Polski na różnego rodzaju spotkania biznesowe oraz coroczną Światową Konferencję Gospodarczą Polonii.
Od trzech lat wydawany jest w Kazachstanie "Głos Polski", wcześniej miesięcznik, obecnie kwartalnik, w redagowaniu którego pomagają nauczyciele z Polski. Przez pewien czas ukazywał się też Biuletyn Związku Polaków w Kazachstanie, który zawierał przedruki z prasy kazachskiej, głównie lokalnej, traktujące o życiu Polaków kazachstańskich i działalności polskich organizacji. Trzeba też stwierdzić, że kazachstańskie środki masowego przekazu w ostatnim czasie coraz więcej uwagi poświęcają działalności tamtejszych organizacji polonijnych.
– W jaki jeszcze sposób ojczyzna pomaga naszym rodakom w Kazachstanie?
Są to w pierwszej kolejności środki finansowe pochodzące z dotacji Senatu RP przeznaczone dla polskich i polonijnych środowisk w świecie, przekazywane głównie w ramach programów realizowanych za pośrednictwem takich organizacji jak: Stowarzyszenie "Wspólnota Polska", Fundacja "Semper Polonia" oraz Fundacja "Pomoc Polakom na Wschodzie". W latach 2002-2005 pomoc ta wynosiła 533 tys. USD, przy czym pomoc ta, z roku na rok, systematycznie wzrasta.
Pomoc finansowa z tego źródła przeznaczona jest głównie na: wspieranie organizacji polskich – ich działalność programową i utrzymanie struktur organizacyjnych; działalność oświatową na wszystkich poziomach nauczania języka polskiego – tj. na szkolnictwo polonijne oraz katedry polonistyki i lektoraty języka polskiego; wspieranie kultury polskiej – w tym wydawnictwa prasy polskojęzycznej; inwestycje – zakupy i remonty posiadanych budynków oraz pomoc charytatywną.
Również nasza ambasada w Kazachstanie otrzymuje środki przeznaczone na pomoc dla środowiska polskiego i polonijnego, które wspierają oświatę polonijną, działalność kulturalną, organizację wypoczynku dzieci i młodzieży oraz pomoc charytatywną. Corocznie kwota ta wynosi ok. 100 tys. USD.
Pamiętać trzeba również, że także różne polskie organizacje społeczne, samorządy i przedsiębiorcy wspierają okazjonalnie Polaków kazachstańskich zapraszając np. dzieci i młodzież na wakacje do kraju czy zakupując sprzęt komputerowy do gabinetów języka polskiego.
W sumie więc, corocznie, przeznaczane są pokaźne środki pomocowe. W roku 2005 wyniosły one łącznie około 2 mln 716 tys. USD.
Nie dysponujemy natomiast informacją nt. pomocy otrzymywanej przez organizacje polonijne od władz kazachstańskich. Wiadomo jednak, że pewne kwoty dla tamtejszej Polonii przekazuje im Zgromadzenie Narodów Kazachstanu, jak też tradycyjnie lokalne władze miast w Tarazie i Szymkiencie. Ponadto w niektórych województwach funkcjonują "Domy Przyjaźni", w których oddziały Związku Polaków korzystają z bezpłatnych pomieszczeń biurowych. Mimo wszystko wielu Polaków myśli nadal o powrocie do swej starej ojczyzny.
– Repatriacja z Kazachstanu rozpoczęła się w roku 1996…
Pierwszym ważnym aktem prawnym była decyzja Rady Ministrów o przyjęciu zasad polityki państwa w sprawach repatriacji. Postanowiono wówczas, że w roku 1996 zostanie sprowadzonych do Polski 50-100 rodzin polskich z krajów byłego ZSRR. Rok 1996 potraktowano jako okres próbny, przeznaczony na gromadzenie doświadczeń, sprawdzanie funkcjonowania procedury repatriacyjnej oraz oszacowanie liczby osób zainteresowanych repatriacją.
– Rok później weszła w życie nowa ustawa o cudzoziemcach…
Ustawa ta weszła w życie w końcu 1997 roku. Wprowadziła pojęcie wizy repatriacyjnej i ustaliła tryb i zasady jej wydawania. Zdecydowano, że taką wizę otrzymać mogą tylko osoby polskiej narodowości lub polskiego pochodzenia, które zamierzają przesiedlić się na stałe do starej ojczyzny. Warunkiem koniecznym dla otrzymania takiej wizy było także posiadanie zagwarantowanego lokalu mieszkalnego i stałego źródła utrzymania w Polsce.
– Nie wszyscy mieli więc równe szanse…
W roku 1999 Rada Ministrów RP określiła szczegółowo zasady, formy i tryby udzielania pomocy repatriantom ze środków budżetowych państwa. Dwa lata później weszła w życie kolejna ustawa o repatriacji, która ograniczyła zasięg jej oddziaływania wyłącznie do azjatyckich części byłego ZSRR i objęła osoby polskiej narodowości i polskiego pochodzenia oraz ich potomków, którym wcześniej, z przyczyn politycznych, nie udało się wyjechać z ZSRR i przed dniem wejścia w życie ustawy zamieszkiwali na terytoriach azjatyckich. Jako pierwszym umożliwiono więc osiedlenie się w Polsce osobom prześladowanym tam ze względów narodowościowych lub politycznych, a więc zesłańcom i deportowanym oraz ich potomkom.
– Jak wyglądał powrót na łono starej ojczyzny?
W latach 1996–2000 repatrianci przybywali do Polski na zaproszenie gmin, osób prawnych i fizycznych, które mogły zapewnić im mieszkanie i pomoc w pierwszym okresie pobytu. Z uwagi jednak na negatywne doświadczenia z zaproszeniami, wystawianymi przez osoby fizyczne, fikcyjne gwarancje mieszkaniowe oraz częste wycofywanie się z wcześniej przyjętych zobowiązań, ustawa o repatriacji wprowadziła wymóg notarialnej formy dla przedstawienia gwarancji zapewniania warunków osiedlenia się. Ograniczała ponadto krąg osób fizycznych mogących wystawiać takie zaproszenia.
– A co z osobami, które nie dysponowały odpowiednimi warunkami do osiedlenia się w Polsce?
Jeśli osoby te nie dysponowały w Polsce mieszkaniem i środkami na utrzymanie, ale spełniały jednak wszystkie inne wymogi otrzymania wizy repatriacyjnej, to uzyskiwały od konsula przyrzeczenie wydania tej wizy – tzw. promesę wizową. Osoby te były też dodatkowo rejestrowane w prowadzonej przez Urząd ds. Repatriacji i Cudzoziemców bazie danych "Rodak". W bazie tej znajdowały się też tzw. otwarte zaproszenia gmin, które nie były imiennie adresowane do konkretnych osób czekających na repatriacje. Baza ta pozwalała na kojarzenie rodzin dysponujących promesą wizową z ofertami gmin.
– Jakie były jeszcze inne możliwości uzyskania statutu repatrianta?
Status repatrianta uzyskać można było również w drodze uznania przez wojewodę. Dotyczyło to osób, które osiedliły się w Polsce przed wejściem w życie ustawy o repatriacji. Wszystkie te osoby, wraz z uznaniem za repatrianta, nabyły uprawnienia emerytalno-rentowe.
Wprowadzono też zasadę finansowego wsparcia dla gmin przyjmujących repatriantów.
Corocznie, środki finansowe dla repatriantów, otrzymywało też Ministerstwo Edukacji i Nauki. Przeznaczone one były na organizację kursów adaptacyjnych i języka polskiego dla repatriantów i członków ich najbliższej rodziny. Odpowiednie środki na organizację kursów języka polskiego dla osób posiadających już promesę wizy repatriacyjnej oraz na pokrycie, w uzasadnionych przypadkach, kosztów podróży repatrianta i jego rodziny do Polski otrzymywali też konsulowie za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
– Jak duże okazało się zainteresowanie repatriacją do kraju ojców?
W roku 1997 postępowanie repatriacyjne rozpoczęło 337 osób i liczba ta systematycznie rosła. Najwięcej wniosków, łącznie 1070, wpłynęło w roku 2002. W kolejnych latach liczba ta zaczęła ulegać stopniowemu zmniejszaniu. I tak w roku 2003 do 301; 2005 do 473. Łącznie zaś, w latach 1997-2005, złożono 4518 wniosków, obejmujących około 5700 osób, wraz z nieletnimi dziećmi.
– Ile z tych wniosków zostało zrealizowanych?
We wspomnianym okresie wydano 1928 wiz repatriacyjnych, obejmujących około 2600 osób. Tak więc stopień realizacji wniosków wynosił około 42%. Uwzględniając jednak liczbę studentów i osób, które uzyskały statut repatrianta w oparciu o decyzję wojewody, ogólna ich liczba wyniosła około 4400 osób. Uwzględniając trudności z uzyskiwaniem zaproszeń z gmin, spowodowane wysokim bezrobociem, brakiem mieszkań komunalnych, była to liczba znacząca.
– Jak wyglądają pierwsze miesiące repatriantów w starej ojczyźnie?
Po przyjeździe do Polski przesiedleńców z Kazachstanu dotykały zazwyczaj złożone kwestie społeczne. Były to głównie typowe problemy ekonomiczne: brak pracy dla wszystkich członków rodziny oraz częsta degradacja zawodowa i praca w nisko płatnych zawodach. Bezrobocie wśród repatriantów powoduje, iż dysponują niewielkim źródłem finansowym, co czyni ich sytuację materialną trudną.
W tej sytuacji duże znaczenie w adaptacji i asymilacji w społeczeństwie polskim ma nasz stosunek do przyjeżdżających – w miejscu ich zamieszkania i nowej pracy. Także "dobre słowo" proboszcza z ambony w połączeniu z przychylnością władz lokalnych łagodzącą zetknięcie z niełatwymi realiami "historycznej ojczyzny".
Zdjęcia i tekst:
Leszek Wątróbski
Polacy w Kazachstanie Repatriacja
- 11/21/2007 04:38 PM
Reklama