Krwotok wewnętrzny był przyczyną śmierci utytułowanej reprezentantki Rosji w boksie, Jeleny Sabitowej. Według tamtejszych mediów, miała raka żołądka. Zmarła 18 stycznia, w wieku 28 lat.
Sabitowa urodziła się 7 stycznia 1980 roku. W dzieciństwie ciężko zachorowała - cierpiała na osteomę (kostniak), czyli łagodny nowotwór kości. Lekarze przyznali Jelenie pierwszą grupę inwalidzką i prognozowali nawet, że czeka ją życie na wózku. O karierze sportowej chyba nawet nie marzyła, zresztą była zwolniona z lekcji wychowania fizycznego.
"Komsomolska Prawda" wspomina ją jako wyjątkową osobą, i nie chodzi nawet o to, że doszła do wielkich sukcesów w tak ciężkiej dyscyplinie, jaką jest boks. Sabitowa od urodzenia miała jedną nogę krótszą od drugiej, ale dzielnie znosiła swe kłopoty.
W wieku 14 lat zaczęła przygodę z kickboxingiem. Sport miał być nie tylko odskocznią od codziennych zmartwień, ale rzeczywistą szansą na poprawę stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. Po dwóch latach treningów została mistrzynią Rosji juniorek, a następnie przeniosła się do grupy bokserskiej. Jej pierwszy trener Boris Kuroczkin mówił, że wcześniej nie widział lepszej technicznie zawodniczki. Od jej ciosów w ringu znokautowana została choroba, wygrywała też z kolejnymi zawodniczkami.
W 2001 roku Sabitowa zdobyła złoty medal w inauguracyjnej edycji mistrzostw świata (45 kg). Cztery lata później sięgnęła po brąz w MŚ w wadze 46 kg. W tej samej kategorii wywalczyła medale mistrzostw Europy: dwa złote (2004, 2005) i srebrny (2003). Jej przeciwniczką na międzynarodowej arenie była m.in. Ewelina Pękalska.
Ostatni raz pojawiła się na zawodach w 2006 roku. Zrezygnowała ze sportu i postawiła na życie rodzinne - jej mężem jest mistrz świata w kickboxingu Anatolij Nosyriew.
W ubiegłym roku zostali rodzicami - na świat przyszła córka. Sabitowa pracowała najpierw jako nauczycielka w-f, a potem w milicji, gdzie dosłużyła się stopnia sierżanta.
Tragedia rozegrała się 15 lutego w domu w miejscowości Nowoczerkas. Przebywający na zgrupowaniu Nosyriew zaniepokoił się, że żona nie odbiera telefonu. Dlatego poprosił znajomych, aby sprawdzili, co się dzieje. Znaleźli Jelenę leżącą nieprzytomną na podłodze w kuchni. Przez trzy dni Sabitowa leżała w szpitalu w Rostowie nad Donem. Lekarze, mimo wysiłków, nie zdołali uratować jej życia. Zmarła w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Mimo śmierci żony, Nosyriew ma w sobotę walczyć o tytuł mistrzowski. Zapowiedział, że zwycięstwo zadedykuje Jelenie.