Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 08:05
Reklama KD Market

Ludzie prezydenta

Równolegle z prawyborami, które mają wyłonić kandydatów do nominacji obu partii, w obozach czołowych pretendentów robi się przymiarki składu ekip prezydenckich. Wśród typowanych są też – po raz pierwszy od lat – amerykańscy politycy z polskim rodowodem.

Barack Obama, który jest o wyciągnięcie ręki od nominacji demokratów, ma wśród swych kampanijnych doradców Marka Brzezińskiego – syna profesora Zbigniewa Brzezińskiego – doradcy do spraw bezpieczeństwa państwa za prezydentury Jimmy’ego Cartera. Brzeziński junior doktoryzował się z nauk politycznych na Oxfordzie. Jest także ekspertem w zakresie polskiego prawa konstytucyjnego, które studiował jako stypendysta Fulbrighta. W latach 1999-2001 Mark Brzeziński pracował w administracji prezydenta Billa Clintona jako dyrektor do spraw rosyjskich oraz europejsko-azjatyckich Rady d/s Bezpieczeństwa Państwa.

Wychowany w amerykańskim domu o polskich tradycjach Mark nie zapomina o nich w swej działalności politycznej. To właśnie dzięki jego kontaktom doszło w styczniu do spotkania przedstawicieli Kongresu Polonii Amerykańskiej z Anthonym Lakem, czołowym doradcą senatora Obamy do spraw polityki zagranicznej. Zwycięstwo Obamy zagwarantowałoby Markowi Brzezińskiemu odpowiednie stanowisko w sztabie Białego Domu.

Tymczasem senator John McCain, zapewniwszy sobie praktycznie prezydencką nominację republikanów, zastanawia się poważnie nad wyborem politycznego partnera-kandydata na wiceprezydenta. Wśród polityków typowanych przez media na ten urząd przewijają się takie znane nazwiska jak Condoleezza Rice – sekretarz stanu, która jako czarnoskóra kobieta pomogłaby McCainowi stworzyć skuteczną przeciwwagę w stosunku do teamu demokratów, wśród których będzie zapewne czarny polityk, a niewykluczone, że kobieta. Inny kandydat typowany na wiceprezydenta u boku Johna McCaina to jego kolega z senatu – Joe Liberman, były demokrata, obecnie niezależny, choć na gust wielu republikańskich wyborców Liberman jest w swych poglądach zbyt lewicowy.

Nas może cieszyć to, że wśród kandydatów na wiceprezydenta z ramienia Partii Republikańskiej wymieniany jest Tim Pawlenty, polityk polskiego pochodzenia, gubernator Minnesoty, sprawujący drugą kadencję na tym stanowisku. Pawlenty doskonale sprawdził się jako gubernator zażegnując odziedziczony po poprzedniku kryzys budżetowy bez podnoszenia podatków. Wniósłby więc do teamu z McCainem doświadczenie w administrowaniu, czego brak senatorowi. Ale dla liczącego 71 lat Johna McCaina Tim Pawlenty ma jeszcze jedną ważną zaletę – jest jak na polityka młody. Ma zaledwie 47 lat. Umieszczenie go na liście wyborczej znacznie obniżyłoby przeciętną wieku prezydenckiego tandemu republikanów, osłabiając tym samym atut młodego wieku potencjalnego kandydata demokratów – Baracka Obamy.

Timothy James Pawlenty jest z wykształcenia prawnikiem. Pochodzi z tradycyjnej wielodzietnej rodziny o polskich korzeniach. Jego ojciec był kierowcą, a matka gospodynią domową. Został wychowany jako katolik. Swą polskość demonstruje niekiedy w żartobliwy sposób spolszczając niektóre angielskie słowa przez dodawanie do nich końcówki – ski.

W 2003 roku Pawlenty odwiedził Polskę na czele misji handlowej stanu Minnesota.

Sam Pawlenty odnosi się z dystansem do medialnych informacji o jego kandydaturze na wiceprezydenta u boku Johna McCaina. Czy to tylko poza polityka, który przedwcześnie nie chce odkrywać swych kart ? Niewykluczone. Możliwe również, że Pawlenty – o czym przebąkują media – ma ambicje prezydenckie i pragnie z nimi poczekać do 2012 roku.
Wojciech Minicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama