Żółta kartka - Polonia Bytom: Paweł Wojciechowski, Tomasz Owczarek, Mariusz Przybylski. Zagłębie Sosnowiec: Tomasz Łuczywek, Patryk Małecki.
Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 6 000.
Polonia Bytom: Seweryn Kiełpin - Paweł Wojciechowski, Pavol Stanov, Tomasz Owczarek, Walerij Sokołenko - Jacek Trzeciak (61. Michał Zieliński), Rafał Grzyb, Marek Bazik (88. Jakub Dziółka), Mariusz Przybylski, Janusz Wolański - Grzegorz Podstawek (77. Hubert Robaszek).
Zagłębie Sosnowiec: Adam Bensz - Tomasz Łuczywek, Adrian Marek (80. Marcin Folc), Dżenan Hosić, Marcin Komorowski - Vladimir Bednar (64. Dawid Skrzypek), Rafał Berliński, Sławomir Pach, Bartłomiej Chwalibogowski (46. Paweł Cygnar) - Sebastian Olszar, Patryk Małecki.
Piłkarze Polonii rozegrali w piątek swój pierwszy ligowy mecz w tym sezonie na własnym stadionie. Przez wiele miesięcy obiekt w Bytomiu był modernizowany (sztuczne oświetlenie, podgrzewana murawa, kontenerowe szatnie) i dopiero w czwartek otrzymał pierwszoligową licencję od PZPN.
Spotkanie dwóch beniaminków wywołało ogromne zainteresowanie bytomskich kibiców, cieszących się z popołudniowej wygranej hokeistów Polonii z Unią Oświęcim 5:1. Mecz zaczął się bardzo pomyślnie dla gospodarzy. Już w szóstej minucie objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Sokolenki z lewej strony sosnowieccy obrońcy tylko popatrzyli, jak w polu karnym Trzeciak głową "pakuje" piłkę do bramki.
Gospodarze, podbudowani golem, z ochotą zaatakowali. Niewiele brakło, aby zostali zaskoczeni przez Małeckiego. Po jego "główce" z pięciu metrów debiutujący w ekstraklasie 20-letni bramkarz Polonii Kiełpin tylko odprowadził piłkę wzrokiem. Na jego szczęście strzał był niecelny.
Goście chcieli stworzyć zagrożenie pod bramką rywala, ale zabrakło im pomysłu i dokładności. Bytomianie oddali przed przerwą jeszcze jeden celny strzał. W niezwykły sposób wykonali rzut wolny. Dwóch chętnych do strzału zderzyło się przy piłce, którą ostatecznie uderzył Bazik. Tym razem Bensz pewnie obronił.
Jak się należało spodziewać od początku drugiej połowy goście ruszyli do ataku. Nadal jednak mieli problemy z dokładnym rozegraniem piłki. Poloniści swoją szansę na korzystny wynik upatrywali w zagęszczeniu środka boiska, uważnej obronie i próbach kontr. Realizacji tego planu gospodarzy miało służyć wprowadzenie do gry niezwykle szybkiego Zielińskiego.
Lepiej radzili sobie bytomianie. Potrafili kilkoma podaniami przedostać się pod pole karne Zagłębia. Bytomscy kibice nieco się rozgrzali po strzałach Wolańskiego (72), Bazika (74), Grzyba (82) i Zielińskiego (90). W końcówce trener gości Andrzej Orzeszek "poszedł na całość". Zdjął z boiska obrońcę Marka, którego zastąpił napastnik Folc. Nie pomogło. Polonia wygrała z Zagłębiem pierwszoligowy mecz po 33-letniej przerwie.
Po meczu powiedzieli:
trener Zagłębia Andrzej Orzeszek: "Na pewno z obu stron nie zabrakło ambicji, zaangażowania i woli walki. Dla obu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. My po tej porażce musimy w walce o utrzymanie wygrywać teraz już z każdym. Polonia była dzisiaj o jednego gola lepsza, my nie wykorzystaliśmy sytuacji, a za wrażenia artystyczne punktów się nie przyznaje".
trener Polonii Michał Probierz: "Bardzo pomogła nam dzisiaj publiczność zgromadzona na naszym stadionie. Kibice byli dwunastym zawodnikiem Polonii. Mimo że Zagłębie w końcówce zepchnęło nas do defensywy, to mieliśmy też sytuacje po kontratakach i szkoda, że nie udało się zdobyć drugiej bramki".








