W niedzielę, w pierwszym dniu rozgrywanych w Beskidach V Światowych Zimowych Igrzyskach Polonijnych na stoku Skrzycznego w Szczyrku rywalizowali specjaliści od carvingu, w Jastrzębiu-Zdroju ponad 160 osobowa grupa polonijnych sportowców walczyła o medale w short-tracku.
Z powodu złych warunków atmosferycznych ponownie nie odbyły się biegi narciarskie zaplanowane na Kubalonce.
Sporym zainteresowaniem cieszyły się zawody w nordic walkingu - popularnym w Skandynawii chodzeniu z kijkami. Konkurencję rozegrano w Bielsku-Białej, to była dobra propozycja dla tych uczestników igrzysk, którzy rekreację przedkładają nad sportowy wyczyn.
W zawodach nie było czysto sportowej rywalizacji, walki o czas i medale. Spośród startujących w zawodach 55 polonusów z 8 państw wybrano piątkę, która zdaniem organizatorów najszybciej opanowała technikę nordic walking.
W grupie nagrodzonych znaleźli się Danuta Azma Zielińska z Kanady, Jarosław Mokulski z Litwy, Urszula Bogdanowa z Bułgarii, Aleksander Rudnicki z Ukrainy i Jadwiga Nojewa z Rosji. Zawodnicy mieli do pokonania 3 km pętlę na bielskich Błoniach.
Dużym powodzeniem wśród rodaków z zagranicy cieszyły się zawody w short-tracku. W rywalizacji dzieci triumfował 9-latek z Sankt- Petersburga Władysław Chrul.
"Od trzech lat trenuję hokej na lodzie i to jest to, co lubię najbardziej. W short-tracku, do którego zgłosił mnie tata, też jeździ się na łyżwach, i dlatego nie miałem kłopotów na lodzie. Są to moje pierwsze igrzyska zimowe, czuję się tutaj znakomicie" - powiedział 9-latek z Sankt-Petersburga.
Ojciec złotego medalisty Leon Chrul założył w Sankt-Petersburgu klub olimpijski "Żubr".
"Uznałem, że taki klub to świetna forma promocji i integracji środowiska polonijnego. Mam czterech synów, dwóch jest teraz ze mną na zawodach, za dwa lata przywiozę kolejnego. Na razie ma tylko cztery lata i choć bardzo chciał jechać, musiał zostać w domu. Wybieramy się na letnie Igrzyska Polonijne po kolejne medale" - powiedział Leon Chrul.
W kategorii seniorek w short-tracku zwyciężyła Agnetha Brandlin. "Przyjechałam ze Szwecji wraz z mamą, to ona namówiła mnie do udziału w igrzyskach. Na łyżwach jeździłam mając trzy lata, później sprzęt powędrował na półkę. Na kilka tygodni przez przyjazdem do Polski mama udzieliła mi kilku lekcji i udało się wygrać. Ten złoty medal zawiśnie na honorowym miejscu w moim domu" - powiedziała Agnetha.
W igrzyskach startuje ponad 500 polonijnych sportowców. Najwięcej z Ukrainy - 135 osób, Kanady - 78, Rosji - 49 i Szwecji - 46. Po dwóch zawodników jest z Finlandii, Australii i Grecji.








