Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 10:41
Reklama KD Market

Obywatele równi i równiejsi - O Polonii i Ameryce

Niedawne obchody 40. rocznicy Marca ’68 budzą z emigracyjnej perspektywy mieszane odczucia. Interpretacja tego, co wydarzyło się po zdjęciu z afisza „Dziadów” Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka jest złożona jak wielowątkowe było to, co działo się wtedy w Polsce, gdy w walce o władzę starły się konkurencyjne frakcje rządzącej PZPR. I nie jest to celem tego felietonu. Chodzi w nim o ludzi skrzywdzonych odebraniem im obywatelstwa polskiego, nie tylko po Wydarzeniach Marcowych.

Dzisiaj blisko 90 % młodych Polaków nie wie nic na temat Marca. Trudno im mieć to za złe. Tamte wydarzenia są dla nich odległe, zawiłe i ponure jak cała historia PRL. Warto wszak wiedzieć, że reżym posługiwał się wtedy wyjątkowo perfidną bronią, której skutki są odczuwane do dziś. Było to odbieranie ludziom obywatelstwa. Tak postąpiono wcześniej w stosunku do wielu polskich patriotów, którzy podczas II wojny światowej walczyli o Polskę na zachodnich frontach. Obywatelstwo odebrano nawet zwycięzcy spod Monte Cassino – generałowi Władysławowi Andersowi. (Przywrócono mu je już pośmiertnie w 1989 roku.)

Poźniej w sprawach obywatelstwa niewygodnych osób władze PRL uciekały się do szantażu, odstępując od niosącego w sobie ładunek dramatu – „pozbawienia obywatelstwa” na rzecz eufemistycznego „wystąpienia o zgodę na zmianę obywatelstwa”. O pozbawienie obywatelstwa trzeba było więc... prosić. Takie rozwiązanie narzucano – na przykład – tym, którzy bez zgody władz pozostali na Zachodzie, a później Polskę pragnęli odwiedzić. Wpuszczano ich do rodzinnego kraju już tylko jako obcych obywateli, a przyznanie polskiej wizy uzależniano od wcześniejszego „wystąpienia o zgodę...” Również polscy żydzi, którzy po antysemickiej nagonce władz zapoczątkowanej w 1968 roku salwowali się wyjazdem na Zachód, byli zmuszani do występowania o pozbawienie ich polskiego obywatelstwa. Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę starania o przywrócenie obywatelstwa były żmudne i kosztowne. W tej materii zmieniło się niewiele aż do obchodzonej przed paroma tygodniami 40. rocznicy Marca ‘68.

Podczas uroczystości ubolewano nad losem osób pochodzenia żydowskiego, które były wtedy zmuszone do zrzeczenia się obywatelstwa polskiego i emigracji. Jednocześnie prezydent jak i rząd pośpieszyli z deklaracjami co do podjęcia kroków mających na celu przywrócenie im obywatelstwa. "Wszystkim tym, którym obywatelstwo wtedy odebrano, jeśli tego będą chcieli, będzie ono przywrócone. Gotów jestem bez żadnych formalności, nawet bez wniosku, tylko za wyrażeniem zgody każdemu z tamtych czasów obywatelstwo w bardzo krótkim czasie nadać" – powiedział Lech Kaczyński. A wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna zapowiedział, że wojewodowie będą potwierdzać polskie obywatelstwo osób, które wyemigrowały z kraju po Marcu '68. Dodał, że procedura ma być wręcz błyskawiczna.

Tej inicjatywie można by tylko przyklasnąć, gdyby nie fakt, że ogranicza się ona wyraźnie tylko do Polaków pochodzenia żydowskiego.
Tymczasem na przywrócenie obywatelstwa czeka wciąż wielu Polaków bez żydowskich koneksji. Mieszkają głównie w USA i Kanadzie. Za rządów komunistycznych byli zmuszeni – w różnych okolicznościach – do zrzeczenia się obywatelstwa polskiego. Nie godzą się na oferowane im przez obecne przepisy mozolne indywidualne ubieganie się o zwrot obywatelstwa. Argumentują, że wciąż są Polakami, a przywrócenie im przez wolną już Rzeczpospolitą polskiego obywatelstwa powinno odbyć się na mocy specjalnej ustawy. Sprawą tą zajął się przed kilkoma laty Kongres Polonii Amerykańskiej. Na forum zarządu KPA przyjęto rezolucję dotyczącą spraw obywatelstwa. „ Zarząd KPA zwraca się do Sejmu, Senatu i Prezydenta RP o uznanie obywatelstwa polskiego osób urodzonych w Polsce, które chcą być uznawane jako takie". W opinii KPA wszelkie akty zrzekania się obywatelstwa nie powinny być brane pod uwagę.

Kongres Polonii Amerykańskiej nie był jedyną organizacją polonijną, zwracającą się do władz RP w sprawie obywatelstwa. Kwestia ta była stawiana znacznie wcześniej na forum Senatu. Na posiedzeniu Senatu RP 30 kwietnia 2002 roku Prezes Zjednoczenia Polskiego w Wielkiej Brytanii Andrzej Morawicz powiedział: „Wypowiadam się w imieniu osób, które zrzekły się obywatelstwa polskiego na podstawie art. 13 i 14 ustawy z 1962 r. Uważamy, że było to wymuszone, żebyśmy mogli przyjeżdżać do kraju po nabyciu obywatelstwa brytyjskiego. Uważamy, że rząd RP powinien przywrócić nam obywatelstwo.”
Najnowsze deklaracje władz RP w tej sprawie muszą niepokoić, bowiem Polaków, którym odebrano obywatelstwo, dzielą na dwie kategorie. Tych, którzy o przywrócenie obywatelstwa muszą zabiegać wytrwale sami, i na tych – z Marca ‘68 – którym obywatelstwo będzie przywrócone błyskawicznie, bez wniosku, a więc na równych i równiejszych.
Wojciech Minicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama