Ubiegłoroczni finaliści Pucharu Stanleya, hokeiści Ottawa Senators pokonali na wyjeździe Buffalo Sabres 6:3, mimo że osiem minut przed końcem wtorkowego meczu ligi NHL przegrywali 1:3.
"Senatorowie" zaprezentowali fantastyczny finisz. W końcówce spotkania zdobyli aż pięć goli, a na listę strzelców wpisali się: Szwed Daniel Alfredsson (dwukrotnie), Dean McAmmond, Rosjanin Anton Wołczenkow i Antoine Vermette.
W 12. minucie bramkę dla Senators uzyskał Christoph Schubert. W drugiej tercji wyrównał Derek Roy. Bardzo ciekawie zrobiło się, kiedy na początku ostatniej odsłony kolejne trafienia dla Sabres zanotowali, w odstępie 25 sekund, ponownie Roy oraz Jason Pominville.
Do play off zakwalifikowali się zawodnicy Pittsburgh Penguins (w składzie wciąż brakuje kontuzjowanego Sidneya Crosby'ego), którzy w wyjazdowym meczu wygrali z New Jersey Devils 2:0. "Pingwiny" objęły prowadzenie już w 6. minucie po strzale Ryana Malone'a.
Niespełna minutę przed końcową syreną gospodarze wycofali bramkarza - Martina Brodeura i wprowadzili do gry dodatkowego napastnika, ale zamiast wyrównującego gola i dogrywki, stracili drugą bramkę. Jej autorem był Marian Hossa.
Niezwykle zacięta była zwłaszcza trzecia tercja w spotkaniu Phoenix Coyotes z San Jose Sharks (5:4). Zaraz na jej początku Doan strzelił bramkę i gospodarze wygrywali 3:0. Wówczas sprawy w swoje ręce wziął Joe Thornton, który zdobył dwa gole, a kolejnego dla "Rekinów" dołożył Marc-Edouard Vlasic. "Kojoty" odpowiedziały trafieniem Stevena Reinprechta, a "strzelanina" trwała zaledwie dwie minuty i 38 sekund - w tym czasie padło aż pięć bramek. W 58. minucie Thornton po raz trzeci umieścił krążek w siatce i doprowadził do dogrywki. W doliczonym czasie gry szalę zwycięstwa na korzyść Coyotes przechylił Martin Hanzal.








