Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 11:54
Reklama KD Market

Uboczny produkt sukcesu

Prezydent Bush powiedział w środę, że delikatna sytuacja w Iraku wymaga utrzymania tam silnej obecności militarnej.

W wywiadzie z brytyjskim The Times Bush poparł decyzję irackiego rządu o rozprawieniu się z "elementem kryminalnym" i szyickimi ekstremistami w Basrze. Decyzję tę uznał za "bardzo pozytywny moment w rozwoju suwerennego kraju, gdyż okazał wolę walki z "elementem, któremu wydaje się, że stoi ponad prawem".

Zapytany, czy wycofanie brytyjskich żołnierzy z Basry w ub. roku nastąpiło zbyt wcześnie, Bush powiedział, że posunięcie to było uzasadnione "sukcesem akcji opanowania przemocy" i wyraził wdzięczność za pomoc Wielkiej Brytanii od pierwszego dnia wojny.

Przed wywiadem prezydent spędził półtorej godziny w Pentagonie z przywódcami militarnymi, którzy wyrazili troskę o rosnące wyczerpanie żołnierzy i ich rodzin, lecz dali do zrozumienia, że zgodzą się na wstrzymanie wycofywania oddziałów z Iraku. Wybuch walk w południowym Iraku Pentagon określił jako "produkt uboczny sukcesu, jakim jest zwiększenie liczebności amerykańskich wojsk".

Mówi się, że Bush chce utrzymać obecny poziom wojsk przez lato i jesień, po to, by zmusić swego następcę do kontynuacji jego strategii irackiej. W rozmowie z dziennikarzami prezydent oświadczył, że decyzji o wycofaniu żołnierzy na pewno nie podejmą ci, którzy "najgłośniej się tego domagają".
"Rozumiem, że ludzie chcą, byśmy ustąpili, lecz zapewniam, że nic takiego nie będzie mieć miejsca tak długo, jak jestem dowódcą sił zbrojnych USA", powiedział Bush.

W przyszłym tygodniu prezydent wybiera się do Europy Wschodniej i na szczyt NATO w Bukareszcie. Mimo niskich notowań w kraju i za granicą, Bush jest zdeterminowany do kształtowania swojej spuścizny w oparciu o wydarzenia w Iraku i Afganistanie.

Prezydent dał upust niechęci odczuwanej w Waszyngtonie wobec sprzymierzeńców z NATO. Powiedział, że musi ich nieco "ośmielić", by poważniej potraktowali swoje zobowiązania w stosunku do Afganistanu. "Szczyt będzie sukcesem – powiedział Bush – jeśli NATO pokaże, że ma jeszcze jakieś znaczenie". Z uznaniem wyraził się o prezydencie Francji Sarkozym, który ogłosił intencję wysłania 1000 żołnierzy na afgański front.

Prez. Bush ujawnił, że przyjął zaproszenie od prez.Wladimira Putina do Soczi na Krymie, po zakończeniu szczytu. Będzie to ich ostatnie spotkanie przed przejęciem urzędu prezydenta Rosji przez Dmitriego Miedwiediewa. Bush spodziewa się, że rozmowy będą dotyczyć instalacji systemu przeciwrakietowego w centralnej Europie i ograniczenia irańskiego programu wzbogacania uranu.

Rosja jest stanowczo przeciwna tarczy ochronnej. Bush utrzymuje, że tarcza ma służyć wyłącznie do obrony Europy przed potencjalnym atakiem z Bliskiego Wschodu.

Ostatnia wizyta sekretarz stanu Condoleezzy Rice i sekretarza obrony Roberta Gatesa w Moskwie nie przyniosła żadnych rezultatów.
(AP, The Times – eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama