Waszyngton (AP) – Nie ma już wątpliwości, czy weszliśmy w recesję. Teraz pytania dotyczą tylko tego, jak głęboko i jak długo będzie trwać. W samym marcu zatrudnienie straciło 80,000 ludzi. Ogólnie w pierwszych trzech miesiącach roku pracę straciło 250 tys. osób.
Raport federalnego Departamentu Pracy potwierdził obawy, że kryzys na rynku nieruchomości i w sektorze finansowym już wywarł negatywny wpływ na rynek pracy, co w równym stopniu odczuwają biznesy i osoby poszukujące zatrudnienia.
Największe straty miejsc pracy zanotowano w fabrykach, firmach budowlanych, sklepach detalicznych, bankach, firmach handlu nieruchomościami, hotelach, firmach komputerowych, rachunkowych, architektonicznych, inżynieryjnych, prawniczych, liniach lotniczych, kompaniach telekomunikacyjnych i transportowych. Nadal poszukiwani są pracownicy szpitali i innych instytucji opieki zdrowotnej, sektora edukacyjnego i opieki nad dziećmi, barów i restauracji, kompanii ubezpieczeniowych, muzeów, ogrodów zoologicznych i parków. I jak zawsze wzrosło zatrudnienie w agencjach rządowych.
Sytuacja ekonomiczna zmusza biznesy do ograniczania wydatków i zatrudnienia w przewidywaniu niższych dochodów.
W całym kraju bezrobocie doszło do 5.1%, co w kontekście historycznym nie świadczy o najgorszej sytuacji. Jest to jednak najwyższy stopień bezrobocia od września 2005 roku, jakie miało miejsce po dewastujących huraganach w Luizjanie i Mississippi.
Najgorzej sytuacja przedstawia się dla Afroamerykanów, wśród których bezrobocie doszło do 9%. Bezrobocie wśród Latynosów zatrzymało się na poziomie 6.9%.
Wobec oczywistego niepokoju obywateli o gospodarczą przyszłość kraju i własną Kongres, Biały Dom i kandydaci na prezydenta usiłują opracować plany stabilizujące gospodarkę.
Demokraci optują za zwię-kszeniem ekonomicznej pomocy, w tym przedłużeniem okresu wypłaty świadczeń dla bezrobotnych. Administracja Busha odrzuca takie propozycje, wierząc, że pakiet bodźców ekonomicznych (łącznej wartości $168 miliardów) w postaci zwrotów podatkowych dla osób indywidualnych i biznesów, będzie wystarczająco wysoki, by sprowadzić gospodarkę na prostą drogę.
Sekretarz Departamentu handlu, Carlos Gutierrez, przyznał, że nastały trudne czasy, lecz przewidział, że sytuacja ulegnie poprawie w drugiej połowie roku dzięki wysiłkom podejmowanym w tym kierunku przez rząd i Federalne Rezerwy, które najprawdopodobniej jeszcze w tym miesiącu znów zmniejszą stopę procentową.
Rezerwy podjęły kilka nadzwyczajnych kroków, w tym obniżkę stopy procentowej, finansowe wsparcie dla JPMorgan na przejęcie pogrążonego w kłopotach Bear Stearns i otwarcie programów pożyczkowych dla dużych instytucji finansowych. Wszystko to celem ograniczenia szkód, na jakie jest narażona krajowa gospodarka.
W marcu przeciętna płaca wynosiła $17.86 na godzinę. Zarobki w ostatnim roku wzrosły średnio o 3.6%. Mimo to, wysokie ceny paliw i żywności spawiły, że realne dochody są niższe niż rok wcześniej. Jeśli rynek pracy nadal będzie się kurczył, to wydatki konsumentów też ulegną zmniejszeniu, co wywrze niekorzystny wpływ na gospodarkę. Wielu analityków wierzy, że sytuacja może ulec pogorszeniu. Amerykanom dają jedną radę: "Jeśli masz pracę, to się jej trzymaj z całej siły".(eg)
Jest źle a będzie jeszcze gorzej
- 04/09/2008 12:16 AM
Reklama








