Ostrożność konsumentów i ograniczony rynek kredytowy przyczyniły się do fali bankructw amerykańskiego handlu detalicznego. Od jesieni 80 w większości średniej wielkości sieci sklepów specjalizujących się w sprzedaży różnych towarów, jak meblowy Levitza, czy elektroniczny Sharper Image, złożyły wnioski o bankructwo z powodu rosnących zadłużeń i spadku sprzedaży.
Identyczne kłopoty dotykają większe kompanie z oddziałami w całym kraju, jak Linensn Things z 500 sklepami w 47 stanach.
Nawet ci detaliści, którzy mogą uniknąć bankructwa, zamykają część sklepów, by utrzymać gotówkę w okresie (jak się przypuszcza) długiej zapaści ekonomicznej. Foot Locker nosi się z zamiarem zamknięcia 140 sklepów, Ann Taylor zamknie 117 sklepów, a Zales 100 sklepów.
Rosnące koszty artykułów niezbędnych do życia skłoniły konsumentów do zaciśnięcia pasa. Wydatki na żywność i paliwo odsunęły na bok wszystkie inne zakupy. Spadła sprzedaż mebli, sprzętu elektronicznego i ubrań. W konsekwencji cierpią sklepy specjalizujące się w tych produktach.
Sklepy detaliczne w ciągu roku przechodzą różne fazy, w związku z czym w dużym stopniu polegają na pożyczkach na zakup produktów, a w okresach przestoju nawet na wypłaty dla personelu. Tymczasem banki, które usiłują uporać się z kłopotami wywołanymi kryzysem pożyczek hipotecznych, niechętnie udzielają nowych pożyczek, zmniejszając kredyty dla wszystkich sieci detalicznych.
Ponieważ detaliści polegają na całej sieci dostawców, ich bankructwo dotknie inne biznesy, gdyż nie są w stanie spłacić dziesiątek milionów dolarów kompaniom przewozowym, producentom mebli, właścicielom wynajmowanych przez siebie lokali i agencjom reklamowym. W chwili ogłoszenia bankructwa Sharper Image był winny 6 milionów dolarów kompanii United Parcel Service. Levitz jest winny producentowi materaców, Sealy, $1.4 miliona.
Większość kompanii, w tym sieć sklepów meblowych Wickes, sprzedawca sprzętu domowego Fortunoff, Harvey Elektronics i katalogowy detalista Lilian Vernon, złożyły wnioski o reorganizację a nie likwidację biznesu. Eksperci i prawnicy twierdzą, że w przeciwieństwie do poprzednich recesji wiele z nich nie ma szans na podniesienie się z bankructwa z powodu federalnego kodeksu z 2005 roku, kiedy to poważnie ograniczono termin przewidziany na restrukturyzację utykających biznesów.
Zmiany te mogą zmusić kompanie do zapłacenia długów dostawcom, zanim dadzą wypłaty pracownikom i uhonorują zobowiązania wobec klientów, np. zwracając wartość niewykorzystanych kart upominkowych.
W większości przypadków przyczyną upadku kompanii jest kombinacja kilku czynników: nieudolnej strategii biznesowej, pogorszenie sytuacji ekonomicznej i niechęć banków do udzielania tanich kredytów.
Te kompanie, które trzymają się w miarę dobrze, ograniczyły plany rozbudowy biznesu. Office Depot nosił się z zamiarem otwarcia w tym roku dodatkowych 150 sklepów, teraz mówi o otwarciu 75.
Organizacja zrzeszająca ośrodki handlowe szacuje, że w tym roku dojdzie do zamnięcia 5770 sklepów, o 25% więcej niż w ub. roku.
Recesję zaczynają odczuwać ośrodki rozrywkowe w Las Vegas. MGM Mirage Inc. zwalnia 400 menedżerów średniego stopnia. posunięcie to zaoszczędzi kasynom $75 milionów rocznie. Równocześnie sytuację tę uzasadnia nadzwyczaj oszczędnymi wakacjuszami, którzy zaczęli się liczyć z każdym centem.
(eg)
Upadają sklepy
- 04/23/2008 01:57 PM
Reklama








