Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 16:18
Reklama KD Market

Prezydent Szimon Peres na forum polskiego parlamentu

Warszawa (PAP) - Przybyłem do Polski w imieniu umarłych i żywych, z nowego Izraela do nowej Polski; przybyłem, aby odmówić Kadysz - powiedział w czwartek w Senacie w bardzo osobistym przemówieniu do polskich parlamentarzystów prezydent Izraela Szimon Peres.

Izraelskiego prezydenta wysłuchało ponad stu posłów i senatorów a także marszałkowie Sejmu i Senatu: Bronisław Komorowski i Bogdan Borusewicz.
“Przybyłem z nowego Izraela do nowej Polski. Z Izraela starego jak Dziesięć Przykazań, i z nowego jak internet; do nowej Polski wyzwolonej spod jarzma okupacji, przechodzącej modernizację i włączającej się do Europy, pragnącej spełnić pozytywną rolę w życiu XXI wieku” - podkreślił Peres.

“Przybyłem (...) do was w imieniu umarłych i żywych. Umarłych z przeszłości i żywych z teraźniejszości, i wierzę, że także w imieniu tych, którzy urodzą się jutro. Przybyłem, aby odmówić Kadysz (modlitwę za zmarłych) i zaśpiewać Hatikwę (Nadzieja - hymn Izraela)” - oświadczył.

Peres wspomniał, że urodził się w żydowskim miasteczku dawnej Polski. Wspominał swojego dziadka, który - jak podkreślił - był wielkim autorytetem i odcisnął głębokie piętno na jego dzieciństwie.

Mówił o dniu spędzonym z dziadkiem w synagodze jeszcze w Polsce. “Gdy (dziadek) zaczął śpiewać najbardziej wzruszającą modlitwę (...), byłem poruszony aż do głębi mej duszy i schowałem się pod jego tałes” - powiedział Peres.

Jak dodał, kiedy w 1934 przyjechał do Izraela, nie mógł nawet przypuszczać, że po upływie niecałej dekady jego dziadek, babcia, ich młodszy syn oraz wszyscy inni, którzy pozostali w miasteczku, “zostaną stłoczeni w drewnianej bóżnicy i żywcem spaleni”.

“Dziadek szedł z wszystkimi ubrany, jak przypuszczam, w ten sam tałes, pod który schowałem się nieco wcześniej” - powiedział prezydent Izraela. “Nie pozostał po nich nawet popiół. Wiatr go rozwiał” - podkreślił.

Peres, który od poniedziałku przebywal w naszym kraju, zaznaczył, że przyjechał do Polski także po to, by spojrzeć “w oczy historii przeplatanej głębokim bólem i wielką nadzieją - historii przypominającej górski krajobraz, krajobraz złożony z niebotycznych szczytów i bezdennych przepaści”.

Jak mówił, choć zagłada narodu żydowskiego objęła wszystkie tereny okupowane przez Niemcy, to “największa tragedia” wydarzyła się na ziemiach polskich, gdzie mieszkało najwięcej Żydów.

“Pozostałości po obozach śmierci na polskiej ziemi będą jak ognisty słup naszej pamięci historycznej, gdyż wspomnienia przeszłości, obecna sytuacja i wnioski, jakie należy wyciągnąć (...) będą towarzyszyły naszemu narodowi, będą kształtowały jego świadomość. Nie będą też oderwane od dziejów Europy, od odpowiedzialności Niemiec jako głównego sprawcy tego, co się stało z narodem polskim i z naszym narodem” - podkreślił.

“Nowa Polska nie będzie powtórką Polski okupowanej” - zaznaczył.
Wcześniej Peres wspominał tysiącletnią wspólną historię Polaków i Żydów, mówił o przenikającej się kulturze i językach oraz o więzach łączących mieszkańców odrodzonego Izraela z Polską.

Zapewnił, że dziedzictwo polskich Żydów będzie wpływać na naród żydowski przez wiele pokoleń. Nie da się go wymazać i nie wolno tego zrobić. Jak zaznaczył, “dziedzictwo polskich Żydów istnieje w wymiarze duchowym, nawet jeśli fizycznie żydostwo zostało zlikwidowane”.

Prezydent przypomniał, że od XVII wieku Polska była największym ośrodkiem życia żydowskiego w Europie. “Mimo, iż Żydzi byli niejednokrotnie ofiarami rozruchów antysemickich (...), to w Polsce los był dla nich łaskawszy, niż w innych krajach europejskich” - powiedział. Jak dodał, w Polsce rozwijała się prasa żydowska, swego rodzaju parlament żydowski, mówiono tu po żydowsku.
Podkreślił, że “wszystko rozprysło się w czasie II wojny światowej, a po niej, w roku 1968, gdy wielu Żydów musiało wyjechać z Polski”. “Są tacy, którzy twierdzą, że w roku 1968 zakończył się żydowski rozdział w historii Polski, a wraz z nim polski rozdział w historii Żydów” - stwierdził.
W ocenie Peresa, “był to błąd”, bo - jak zaznaczył - “ten historyczny rozdział pozostanie szczególny w historii obydwu narodów oraz w tożsamości i waszej, i naszej”.
Peres przypomniał też, że na polskiej ziemi rodzili się przywódcy religijnych nurtów judaizmu, a także wielcy twórcy kultury, w tym laureaci Nagrody Nobla - Szmuel Josef Agnon i Izaak Baszewis Singer. Wspomniał też m.in. o Januszu Korczaku, Brunonie Szulcu, Julianie Tuwimie, Bronisławie Hubermanie, czy Arturze Rubinsteinie.
Podkreślił, że w Polsce rozkwitł syjonizm i powstała większość partii politycznych, które potem przekształciły się w partie izraelskie. “Wielu naszych przywódców władało waszym językiem” - powiedział. Zaznaczył też, że podczas pierwszej kadencji Knessetu 61 spośród 120 jego członków pochodziło z Polski.
Zaznaczył, że w Polsce urodził się założyciel państwa Izrael, jego nauczyciel i mistrz Dawid Ben Gurion, a na Uniwersytecie Warszawskim studiował inny premier Izraela, laureat pokojowego Nobla Menachem Begin.
Peres - również laureat pokojowej Nagrody Nobla - przypomniał, że w 60-letniej historii państwo Izrael musiało uczestniczyć w siedmiu wojnach. “Nieliczni przeciw wielu, sami przeciw koalicjantom złożonym z wielu krajów, przy niekorzystnym stosunku sił. Według zimnego bilansu sił, nie mieliśmy szans na zwycięstwo w tych wojnach. Ale zwyciężyliśmy” - zaznaczył.
Zadeklarował, że jego kraj jest gotowy zrezygnować z ziemi, aby uzyskać pokój z Palestyńczykami. “Płaciliśmy wielką cenę wojen i nie zawahaliśmy się zapłacić także ceny za pokój. Pokój dla pokoju” - podkreślił Peres.
Jak dodał, Izrael zwrócił Egiptowi wszystkie jego ziemie, “całą wodę i całą ropę, by osiągnąć pokój”. Podobnie wypowiedział się o pokoju z Jordanią.
“I jesteśmy gotowi zrezygnować z ziemi, aby uzyskać prawdziwy pokój z Palestyńczykami i umożliwić im założenie własnego państwa, państwa sąsiedzkiego, kwitnącego ekonomicznie, dążącego do pokoju i miłującego wolność” - powiedział izraelski prezydent.
“Nauczyliśmy się także od was, że nie można uciec od rzeczywistości. Trzeba ją zmieniać, to jest to, co Polska robi. Gdy Europa zniosła granice, wzrosło jej bezpieczeństwo. Nowa ekonomia wyzwoliła Europę z tysiąca lat wojen i goryczy. I tak jak Europa, a wraz z nią Polska, także my musimy spróbować przezwyciężyć konflikty przeszłości, dla nowego pokoju dla wszystkich narodów, poprzez nowoczesną ekonomie regionalną” - powiedział.
Peres ocenił, że w demokratycznej Polsce, szczególnie w ostatniej dekadzie “zachodzi zmiana do Żydów i państwa Izrael”. Jak podkreślił, zmiana ta jest przyspieszona w znacznej mierze przez osobistości takie jak prof. Władysław Bartoszewski - Sprawiedliwy wśród Narodów Świata - oraz prezydenci: Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Lech Kaczyński.
“Rozpoczęło się między nami tak pożądane zbliżenie i lepsze zrozumienie problemów bezpieczeństwa. Zacieśnione zostały związki kulturalne i relacje ekonomiczne, a przywódcy Polski wystąpili przeciw antysemityzmowi, szkodzącemu także imieniu Polski niepotrzebnie i niesprawiedliwie” - podkreślił Peres.
“Nowa Polska jest jednym z największych przyjaciół Izraela we wspólnocie europejskiej. Jesteśmy dumni z tego” - zaznaczył.
Rozpoczynając swoje przemówienie prezydent Izraela porównał odrodzoną demokratyczną Polskę do rodząc
ego się motyla. Jak mówił, zanim motylowi wyrosną skrzydła, odczuwa on “ból pleców”.
“W Polsce można czuć ten ból pleców, ponieważ skrzydła zaczynają wyrastać. I za pomocą tych skrzydeł będzie mogła się wznieść na wyżyny i odległości, dotrzeć daleko” - powiedział. “Jest już najwyższy czas, żeby naród polski mógł pofrunąć tak jak powinien, jak powinien się wspinać na szczyty i na wyżyny” - podkreślił Peres.
Prezydent zauważył, że za dwa dni będzie obchodzone święto wyzwolenia, święto Pesach. Jak dodał, jest to święto wyjścia z niewoli w Egipcie. “Proszę was, abyście się modlili razem ze mną i powiedzieli Wiekuistemu. Jesteśmy obowiązani dziękować temu, który wykonał dla ojców naszych, dla nas wszystkie te cuda, on wywiódł nas z niewoli do wolności, z utrapienia do radości, z żałoby do dni świątecznych. Niech Bóg błogosławi nas wszystkich. Wypełnijmy wszystkie nasze zobowiązania wobec następnego pokolenia” - zwrócił się do posłów i senatorów.
Bronisław Komorowski w swoim wystąpieniu zaznaczył, że polscy Żydzi, ich kultura i dzieje, także te najtragiczniejsze, stanowią część zarówno kultury i historii Izraela, jak i cząstkę naszej polskiej historii.
Przypomniał przedwojenną wielokulturowość Polski. “Dlatego dzisiaj tradycja dawnej Rzeczypospolitej stanowi nasze bogactwo na szlaku europejskiej integracji. Idziemy tą drogą wraz z innymi narodami Europy, z tymi, z którymi przez wieki żyliśmy w jednym organizmie państwowym, czasami w zgodzie narodów, a czasami narodów waśni” - podkreślił marszałek Sejmu.
Jak dodał, Polska idzie tą drogą razem z Litwinami, Łotyszami, Ukraińcami, a nawet z Niemcami.
“Chciałbym bardzo aby pan, panie prezydencie, wywiózł z Polski współczesnej, Polski niepodległej i demokratycznej, Polski zakorzenionej w Unii Europejskiej, przekonanie, że Polscy Żydzi, ich kultura i dzieje, także te najtragiczniejsze, stanowią zarówno część kultury i historii pańskiego narodu, jak i cząstkę naszej polskiej historii” - zwrócił się do Peresa Komorowski.
Marszałek Sejmu przypomniał osobę Marka Edelmana, ostatniego żyjącego przywódcy Powstania w Getcie Warszawskim. Jak dodał, “był on wśród tych, którzy w ramach antytotalitarnej opozycji, wielkiego ruchu Solidarności odważnie walczyli o wolną i demokratyczną Polskę”.
Sam Peres wspominając wcześniej bohaterów Powstania w Getcie Warszawskim powiedział m.in.: “Jednostki przypłaciły to życiem, ale szatan został pokonany”.
Rozpoczynający uroczystość w Senacie marszałek Bogdan Borusewcz powiedział, że pamięć o wspólnej historii nie może być wybiórcza, a na wielowiekowe doświadczenie współżycia narodów polskiego i izraelskiego składają się zarówno momenty pomyślne jak i tragiczne.
“Okupacja niemiecka to najbardziej tragiczny etap historii Żydów w Polsce. Zniszczono wówczas niemal cały naród. Jednak tradycja tego narodu jest kultywowana. Dbają o to także sami Polacy” - podkreślił marszałek Sanatu.
Szimon Peres odwiedził także Muzeum Powstania Warszawskiego. Zwiedzanie Muzeum nie było wcześniej uwzględnione w oficjalnym programie wizyty w Polsce.
Szimon Peres zwiedził większość ekspozycji Muzeum Powstania Warszawskiego i złożył wpis w księdze pamiątkowej muzeum. Po ekspozycji oprowadzał go dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, Jan Ołdakowski.
Jak relacjonował dziennikarzom Ołdakowski, podczas rozmowy prezydent Peres kładł nacisk na dwa wymiary Powstania Warszawskiego - na wymiar codzienności powstańczej i na wymiar moralny działań, “wymiar oporu przeciw złu, z którym walczą tylko najsilniejsi”.
“Prezydent miał świadomość, że Warszawa jest miastem dwóch powstań przeciwko okupantowi. Interesował go aspekt polityczny tamtego okresu, fakt, że Warszawa była miastem przesuwania się dwóch totalitaryzmów, z których jeden zastąpił drugi. Pytał o pomoc sowiecką dla powstania, widać było, że rozumie geopolityczny wymiar pomocy, że wie, iż bez niej miasto nie może się długo bronić. Interesowała go także liczba Żydów w powstaniu” - opowiadał Ołdakowski.
Jak podkreślił dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, prezydentowi Peresowi bardzo spodobała się wspólna idea Muzeum Powstania i Muzeum Historii Żydów Polskich utworzenia wystawy “Warszawa jako miasto dwóch powstań” opowiadającej o powstaniu w Getcie Warszawskim i Powstaniu Warszawskim, która będzie mogła jeździć po świecie.
Prezydent Peres złożył wpis w księdze pamiątkowej muzeum. “Nawet jeśli się to widzi, trudno uwierzyć. Jeszcze trudniej zapomnieć. Bohaterstwo nielicznych jest niezwykłe. Machina szatana będzie zawsze piętnem. Polskie Powstanie i Żydowskie Powstanie to szczyty bohaterstwa, wyższe niż każda góra, wysokie jak nadzieja ludzka, której nie można zniszczyć. Tu można pisać tylko łzami” - napisał Szimon Peres.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama