Chicago (Inf. wł., Internet) – W ostatnich dniach w metropolii chicagowskiej doszło do kilku poważnych wypadków, z których dwa zakończyły się tragicznie.
Kobieta i mężczyzna, idący po torach, zostali we wtorek 6 maja zabici przez podmiejski pociąg pasażerski Metra. Do wypadku doszło w porze popołudniowego szczytu, około godziny 5:30, w rejonie skrzyżowania z ulicą Monticello w północno-zachodniej dzielnicy Chicago. Wypadek na ponad godzinę zakłócił pracę kolei Metra.
Świadkowie zdarzenia – pasażerowie pociągu – twierdzą, że ofiary wypadku zachowywały się jak odurzone alkoholem albo narkotykami. Testy toksykologiczne pokażą, czy świadkowie mieli rację. Lokalni mieszkańcy twierdzą, że przy torach zbierają się narkomani.
W poniedziałek 5 maja w nocy mieszkaniec południowej dzielnicy Chicago poniósł śmierć, gdy zasłonił własnym ciałem swoją 4-letnią córkę. Rozpędzony samochód wjechał na trotuar i wgniótł obydwoje w ogrodzenie z kutego żelaza.
39-letni Joseph Richardson poniósł śmierć na miejscu. Jego córka Kaniyah została odwieziona do szpitala w krytycznym stanie.
Do wypadku doszło w okolicy 9500 S. LaSalle Street.
Richardson, dyrektor chóru w kościele, szedł z córką do restauracji McDonalds.
33-letni kierowca został zatrzymany przez policję pod zarzutem jazdy w stanie nietrzeźwym.
We wtorek 6 maja rano czworo dzieci i dwie osoby dorosłe zostały potrącone przez samochód, podczas przechodzenia przez jezdnię w okolicy 3400 S. Lithuanic Ave. w Bridgeport. Policja poszukuje kierowcy, który zbiegł z miejsca wypadku.
Ranni zostali odwiezieni do szpitala w ciężkim i krytycznym stanie zdrowia.
(ao)
Tragiczne wypadki
- 05/13/2008 02:08 AM
Reklama








