Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Takie śliczne, proste wiersze - Spotkanie z poezją ks. Jana Twardowskiego

Jak śliczne i proste, chociaż niełatwe, było życie księdza-poety. Biografię Jana Twardowskiego przybliżyła Elżbieta Kochanowska-Michalik licznie przybyłej grupie słuchaczy, którzy przyzwyczaili się już do comiesięcznych „Wieczorów z Poezją”, odbywających się w Art Gallery Kafe w Wood Dale. Tym razem wieczór pełen wzruszeń zaistniał w sobotę, 26 kwietnia.

Wiersze czytali poza Elżbietą – Ewa Staniszewska, Bogdań Łańko i St. Wojciech Malec. Na gitarze przygrywał, potęgując liryczny nastrój, Bartosz Kuchno. Wydawałoby się, że współcześnie poezja jest mniej nośna, że nie nadąża za stechnizowanym światem, że ludzie po prostu nie mają na nią czasu. Z publicznego odbioru zainicjowanych przez Elżbietę Kochanowską w zeszłym roku „Wieczorów z Poezją” można wyciągnąć zupełnie przeciwne wnioski. Lubimy dobrą poezję.

O księdzu Twardowskim mówiono: „ O ile Karol Wojtyła najwięcej w Polsce zrobił dla Kościoła, to Jan Twardowski najwięcej dla wiary”. Wiersze księdza-poety wzbudzają jednakowy zachwyt wierzących, jak i niewierzących. Są absolutnie wyczulone na paradoksy psychiki współczesnego człowieka, rozmijającego się z wiarą, a zarazem odczuwającego instynktownie jej potrzebę.

Urzekająca jest pokora poety wyrażająca się żarliwą wiarą w dobroć Boga, ale także ludzi i całego stworzenia. Ksiądz nie uogólnia pojęć, tylko nazywa otaczające go rzeczy (np. drzewa) po danym im imieniu. Zainteresowanie życiem roślinnym i zwierzęcym wyniósł z wczesnych lat szkolnych, w których pasjonował się przyrodą. Stąd przejawia w wierszach postawę bliską tradycji franciszkańskiej zgody na świat zastany. Wszystko w świecie Jana Twardowskiego posiada duszę i wszystko podlega cierpieniu. Ale najśliczniejszą cechą tej poezji jest tonacja żartobliwa, ciepły humor autora, który wierzy, że istnieje Anioł Stróż wierszy.

Interpretacja aktorów poruszyła emocjonalną stronę słuchaczy. Mimo wyciszenia i podawania najprościej strof, które złożone są w melodyjne frazy, trafiała bardzo mocno do serc. W niejednych oczach pojawiły się łzy, co pomogło uczestnikom wieczoru poczuć się odświeżonymi po spektaklu.
Następny wieczór dobrej poezji zapowiada się 26 maja, kiedy to Elżbieta Kochanowska-Michalik, z pomocą koleżanek-aktorek, przedstawi wiersze i biografię Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Chętnych do posłuchania na pewno nie zabraknie.

Bożena Jankowska
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama