Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 12 grudnia 2025 05:59
Reklama KD Market

Zawsze chiciałam być nauczycielką...

Nauczycielka Anna Franczyk, polska imigrantka, została uhonorowana zaszczytnym wyróżnieniem przyznawanym za wybitne osiągnięcia na niwie edukacji i pedagogiki.

Nasza rodaczka jest jednym z siedemnastu tegorocznych laureatów wyróżnienia pn. Kohl McCormick Early Childhood Teaching Awards, przyznawanego pedagogom nauczania początkowego, którzy pracują z dziećmi od okresu niemowlęctwa aż po trzecią klasę w różnych placówkach edukacyjnych i wychowawczych – publicznych i prywatnych.

Pani Franczyk jako jedna z pięciu delegatek odbierze wyróżnienie podczas uroczystego bankietu w Chicago w przyszłym miesiącu.

Będąc laureatką wyróżnienia i jedną z pięciu delegatek najlepszych nauczycieli, otrzyma ona 5 tys. dol. nagrody i stypendium na kurs podyplomowy w renomowanym Instytucie Eriksona w Chicago. Jej szkoła, Erie Charter School (podlegająca pod władze chicagowskiej oświaty publicznej Chicago Public Schools) uzyska tysiąc dol. nagrody. Uczniowie p. Franczyk będą celebrowali jej wyróżnienie na wycieczce do muzeum dziecięcego (Kohl Chidrens Museum), a w klasie odwiedzą ich profesjonalni gawędziarze (z Fundacji Kohl McCormick).

Anna Franczyk wyraziła radość z wyróżnienia w rozmowie z Dziennikiem Związkowym. Poniżej zamieszczamy fragmenty rozmowy z laureatką:
– Co pani myśli i czuje w związku z otrzymaniem wyróżnienia?
Nagroda Kohl McCormick jest wielkim wyróżnieniem dla każdego nauczyciela, a szczególnie dla imigranta. Czuję się zaszczycona i trochę onieśmielona tym honorem.Fundacja Kohl McCormick nagradza co roku pięciu nauczycieli z Chicago i okolic na podstawie kreatywności, wdrażania nowych rozwiązań i darzenia szacunkiem swoich uczniów i ich rodzin. Celem fundacji jest promowanie nauczycieli i nauczania, szczególnie początkowego.
– Skąd pani pochodzi z Polski?

Jestem z Krakowa. Do Chicago przyjechałam po maturze, w wieku 18 lat.
– Na jakiej uczelni pani studiowała?

Ukończyłam studia pedagogiczne na Uniwersytecie DePaul, ze specjalizacją "Nauczanie w szkole podstawowej" (Elementary Education). Wcześniej uczyłam się języka angielskiego i studiowałam handel międzynarodowy.
– Dlaczego wybrała pani zawód pedagoga?

Odkąd pamiętam chciałam być nauczycielką. Kiedy byłam małą dziewczynką, bawiłam się w szkołę z moim bratem Michałem i miśkami. Miałam tablicę i dziennik. Moja mama pracowała jako nauczycielka fizyki. Zawsze chciałam pomagać innym, zmieniać świat na lepszy. Myślę, że troszcząc się o emocjonalne i intelektualne potrzeby moich uczniów, pokazując co dobre, a co złe, kształtuję to, kim będą, i w ten sposób dokładam moją cegiełkę do budowania lepszego świata.

– Jakich metod używa Pani w pracy z uczniami, by uzyskać jak najlepsze rezultaty pedagogiczne i dydaktyczne?
Jestem nauczycielką trzeciej klasy, a moi uczniowie mają 8 lub 9 lat, kończą więc okres wczesnego dzieciństwa i rozpoczynają dzieciństwo średnie. Ucząc, biorę pod uwagę możliwości i zainteresowania moich uczniów. Staram się wybierać tematy które są dla nich istotne i ważne. Każdy semestr rozpoczynam od "Wielkiego pytania", do którego dobieram tematy i buduję plany zajęć. W tym semestrze naszym "Wielkim pytaniem" jest "Jak zmienia się świat?", a tematem, na którym skupiliśmy naszą uwagę, są wynalazki z dziedziny techniki. Moi uczniowie czytają książki o tym, jak udoskonalenia pomagają ludziom. Następnie budują prototyp swojego własnego wynalazku, piszą na ten temat wypracowanie. Staram się też pamiętać o indywidualnych zdolnościach i potrzebach moich uczniów, a także o budowaniu pozytywnych relacji z rodzicami dzieci. Pod koniec roku szkolnego organizujemy wystawę naszych wynalazków, na którą zapraszamy rodziny uczniów.
– Jakie są pani plany zawodowe na przyszłość?

Nie lubię planować, bo w życiu różnie wychodzi. Mam jednak marzenia. Pracuję w szkole, w której promujemy kulture latynoska i dzieci codziennie uczą się języka hiszpańskiego, nie dlatego że nie znają jeszcze języka angielskiego, lecz doceniają wartość swojego języka ojczystego. Chciałabym, aby kiedyś w Chicago powstała polska szkoła dwujęzyczna, z prawdziwego zdarzenia, która kształtowałaby dzieci dumne ze swojej tożsamości, biegłe w języku polskim i angielskim, gotowe promować swoje bogactwo kulturowe w społeczeństwie amerykańskim.

– Co mogłaby Pani doradzić młodym Polakom mieszkającym w USA, niezdecydowanym odnośnie dalszej edukacji i wyboru zawodu?
Każdy młody człowiek powinien zastanowić się, jakimi talentami został obdarowany i w jaki sposób może dzielić się nimi z innymi. Każdy zawód jest ważny. Najprostsza praca może okazać się najważniejsza. Chodzi o to, by ją dobrze wykonać. W każdym zawodzie bywa też ciężko. Po skończeniu studiow pracowałam dwa lata jako nauczyciel-zastępca. Kilka lat później straciłam pracę. Jeśli mogę coś poradzić czytelnikom, to żeby nie rezygnowali ze swoich marzeń, a trude chwile po prostu przeczekali.

– Dziękuję za rozmowę i gratuluję wyróżnienia w imieniu naszej gazety i jej czytelników.
Rozmawiała: Alicja Otap
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama