Na półmetku piłkarskich mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii organizatorzy są zadowoleni ze stanu bezpieczeństwa, ale zainteresowanie turniejem określają jako "umiarkowane".
W Austrii, przed środowymi meczami Grecja - Hiszpania i Rosja - Szwecja w Salzburgu i Innsbrucku, łączna liczba zatrzymanych po 12 dniach turnieju wynosiła 400 osób, a liczba poszkodowanych w wyniku różnego rodzaju incydentów wyniosła około 50 osób.
"Bilans jest na dzień dzisiejszy satysfakcjonujący, tym bardziej, że gościliśmy mecze niosące ze sobą największe potencjalne zagrożenia w całym turnieju" - powiedział agencji AFP rzecznik ds. Euro-2008 austriackiego ministerstwa spraw wewnętrznych Konrad Kogler.
W trakcie zawodów zanotowano dwa związane z mistrzostwami zgodny, ale w obu wypadkach wykluczono, aby ich przyczyną mogły być akty przemocy. Młody, 22-letni kibic chorwacki zmarł na atak serca w Klagenfurcie 12 czerwca, w dniu meczu Chorwacja - Niemcy, a 20- letnia Austriaczka zmarła w poniedziałek w tzw. strefie kibiców w Wiedniu, także na skutek choroby serca.
Najważniejsze mecze zaliczone do kategorii podwyższonego ryzyka, między innymi z udziałem Niemiec, Chorwacji, Polski w Klagenfurcie, czy spotkanie Szwajcaria - Turcja w Bazylei przebiegały spokojnie i nie zanotowano w ich trakcie poważniejszych incydentów. Jak podkreślają gospodarze Euro spora w tym zasługa szeroko zakrojonej akcji prewencyjnej, a także zdecydowanej postawy policji.
Najgroźniejszy incydent - zatrzymanie 157 osób, w tym kilkudziesięciu kibiców niemieckich skandujących nazistowskie hasła - miał miejsce 8 czerwca, dniu meczu Niemcy - Polska. Siły porządkowe nie dopuściły jednak do eskalacji zamieszek.
Jeden z polskich kibiców (mieszkaniec Wielkiej Brytanii - PAP) został skazany na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu za stawianie czynnego oporu funkcjonariuszom sił porządkowych.
W Szwajcarii zatrzymano od rozpoczęcia turnieju około 200 osób, a liczbę rannych szacuje się na kilkadziesiąt osób. Władze szwajcarskie uznały te dane za zadawalające.
W obu krajach-współorganizatorach Euro, zaangażowano po 30 tysięcy funkcjonariuszy sił porządkowych, a pomaga im około 3 tysięcy policjantów z krajów uczestniczących w turnieju.
Mniej satysfakcjonujące dla gospodarzy są dane dotyczące frekwencji i zainteresowania turniejem finałowym mistrzostw Europy. Co prawda na stadionach, gdzie obywając się mecze, frekwencja jest stuprocentowa, ale już zainteresowanie tzw. strefami kibiców w ośmiu miastach-gospodarzach jest mocno zróżnicowane i niższe niż oczekiwano. Przez dwanaście dni udało się jednak przyciągnąć do nich dwa miliony osób.
W Austrii rekordową frekwencję - 600 tysięcy osób - zanotowano podczas poniedziałkowego meczu Austria - Niemcy. W samym Wiedniu na ulicach oglądało go 200 tysięcy osób. W austriackiej stolicy największym powodzeniem cieszyła się strefa zorganizowana w samym centrum miasta, na stadionie Hanappi, którego gospodarzem jest stołeczny Rapid.








