Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 12 grudnia 2025 08:39
Reklama KD Market

Manipulacja - Ameryka od środka

Już wkrótce w celu zatankowania przeciętnego samochodu trzeba będzie wziąć pożyczkę w banku. Tymczasem w Waszyngtonie odbyły się przesłuchania, w czasie których oceniano rolę przeróżnych spekulantów giełdowych w sztucznym zawyżaniu cen paliw. Jeden z zeznających specjalistów stwierdził, iż “nie ma żadnych powodów”, dla których baryłka ropy naftowej miałaby kosztować ponad 130 dolarów. Jego zdaniem realna i uzasadniona cena rynkowa to połowa tej sumy.

Gratulacje za ten stan rzeczy trzeba złożyć przede wszystkim byłemu senatorowi z Teksasu Philowi Grammowi. Dziś ex-senator jest doradcą ekonomicznym Johna McCaina oraz lobbystą na rzecz szwajcarskiego giganta bankowego UBS. Jednak wcześniej to on właśnie zabiegał o zatwierdzenie w Kongresie tzw. “Enron loophole”, czyli przepisów, które pozwalają spekulantom na manipulowanie cenami niektórych towarów, co daje im z kolei sporą kontrolę nad rynkiem. Skutkiem istnienia tych postanowień był przed paroma laty kryzys energetyczny w Kalifornii, który okazał się być w znacznej mierze ‘‘sztucznie napędzany’’. Później natomiast doszło do słynnej afery Enronu i błyskawicznego upadku firmy, która sztukę handlowania niczym i manipulowania rynkiem doprowadziła do perfekcji.

Nikt nie wie dokładnie, dlaczego ceny paliw stają się rekordowo wysokie. Jedni wskazują na ogromny popyt, szczególnie w Chinach i Indiach, przy niemal maksymalnej już podaży. Inni sugerują, iż niepewność na Bliskim Wschodzie, ataki na instalacje naftowe w Nigerii oraz fanaberie prezydenta Chaveza w Wenezueli w sumie składają się na bardzo niestabilny rynek paliwowy, który powoduje giełdową gorączkę.

Zapewne wszystkie z tych czynników odgrywają jakąś rolę. Nie ma jednak również żadnych wątpliwości co to tego, iż jesteśmy dziś ofiarami przeróżnych manipulacji zarówno ze strony spekulantów, jak i wielkich koncernów petrochemicznych. Oto prosty przykład. Szefowie koncernów twierdzą, iż benzyna jest droga, bo rafinerie pracują na pełnych obrotach i nic już więcej nie mogą, natomiast nowych rafinerii nie buduje się od kilku dekad. Gdy jednak mowa o astronomicznych zyskach tych firm, natychmiast pada zapewnienie, iż pieniądze te inwestowane są w dalszy rozwój infrastruktury. Jeśli tak rzeczywiście się dzieje, to gdzie są nowe rafinerie, badania nad nowymi rodzajami paliw i silników, etc? Przypominam tu, że chodzi o zyski rzędu dziesiątek miliardów dolarów, a nie o parę groszy. Za tego rodzaju sumy można zrobić niemal wszystko.

Phil Gramm zrezygnował w kwietniu tego roku z funkcji lobbysty, ponieważ okazało się, iż w roli doradcy McCaina wpływał na jego propozycje dotyczące rozwiązania kryzysu na rynku nieruchomości, a jednocześnie reprezentował bank, który w sprawę tę jest poważnie zamieszany. Tym samym ustąpił pod naporem podejrzeń o klasyczną sprzeczność interesów. Szkoda, iż w roku 2000, gdy konstruowana była ustawa, zawierają “loopholes” dla spekulantów, nikt nie skojarzył ze sobą trzech prostych fraz: Teksas, ropa naftowa i George W. Bush. Po prostu zatwierdzenie tego rodzaju przepisów leżało w interesie ówczesnych elit politycznych i ich petrochemicznych kumpli. Za manipulacje sprzed siedmiu lat wszyscy dziś płacimy na stacjach benzynowych. Wprawdzie obaj kandydaci na prezydenta twierdzą, iż będą dążyć do eliminacji “Enron loophole”, ale jest już pod wieloma względami za późno. Podobno jeszcze przed końcem lata benzyna może kosztować 5 dolarów za galon, a czołowi ekonomiści zapewniają, iż do spadku poniżej 4 dolarów za galon już nigdy nie dojdzie.

Fakt ten wywołuje coraz poważniejsze konsekwencje we wszystkich gałęziach gospodarki i prowadzi do raptownego wzrostu wszystkich niemal cen. Jednak nie wszystkich to smuci – gdzieś za grubymi kotarami niektórych senackich biur, gdzieś w wielkich gabinetach szefów koncernów petrochemicznych słychać nieustanne zacieranie rąk. No i jest jeszcze jeden odgłos – przeliczania stosów banknotów.

Andrzej Heyduk
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama