Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 12 grudnia 2025 07:33
Reklama KD Market

Trzecia wojna Ameryki

Pod koniec ubiegłego roku przywódcy demokratów w Kongresie wyrazili zgodę na przyznanie czterystu milionów dolarów na tajne operacje w Iranie. W ten sposób, Kongres przyjął stosowną ustawę akceptującą wystąpienie prezydenta (Presidential Finding).

Jest to decyzja zastanawiająca, pisze komentator tygodnika „New Yorker”, biorąc pod uwagę polityczne zadanie wycofania wojsk z Iraku, zadanie, które demokraci jeszcze wyznają publicznie. W każdym razie, Presidential Finding, inaczej prezydenckie wystąpienie do Kongresu o przyznanie środków finansowych na określony cel w polityce zagranicznej, musi być podane do wiadomości tzw. Bandy Ośmiu (Gang of Eight), czyli grupie, w której skład wchodzą przywódcy demokratów i republikanów w Izbie Reprezentantów i w Senacie oraz szefowie odnośnych komisji do spraw wywiadu w obu izbach.
Zatem destabilizacja teokratycznej władzy w Iranie potwierdza się, jak pisze tygodnik, i taki cel jest podany w tym dokumencie prezydenckim. Łącznie z tym, nakłada się obowiązek zbierania informacji wywiadowczych o tym, co właściwie dzieje się w programie zbrojeń nuklearnych, który Iran prowadzi. To są zadania, które administracja wykonuje w drodze tajnych operacji. To nie są nowe, zdumiewające sprawy. Realizowane są one od dłuższego czasu przez jednostki do specjalnych operacji, rozmieszczone w południowej części Iraku i bezpośrednio podporządkowane CIA oraz Połączonemu Dowództwu Operacji Specjalnych (Joint Special Operations Command). Skala tych operacji jest teraz znacznie poszerzona, na podstawie prezydenckiego dokumentu przyjętego przez Kongres, dokumentu, w którym mówi się o działaniach dywersyjnych, jakie mają prowadzić amerykańscy agenci.

Równolegle do tajnych operacji na terenie Iranu znajduje się też, jak pisze komentator, amerykańska jednostka wojskowa, która wprowadza do tego kraju agentów, broń i pieniądze z niezidentyfikowanej bazy w zachodnim Afganistanie (teren graniczący z Iranem). Nasilają się akty dywersji, zabicie oficera irańskiego, eksplozje i inne podobne, o czym pisze prasa irańska. O tych wydarzeniach pisze też prasa innych krajów, na przykład prasa angielska.
Wspomniany dokument Presidential Finding został skierowany do Kongresu, jak informuje komentator, wbrew informacji o wstrzymaniu przez Iran prac w ramach programu zbrojeń nuklearnych, informacji podanej w raporcie pod nazwą National Intelligence Estimate (skrót NIE, raport regularnie przygotowywany na podstawie wiadomości z szesnastu agencji amerykańskiego wywiadu). Prezydent Bush zakwestionował taką konkluzję w raporcie. Również Kolegium Połączonych Szefów Sztabu (Joint Chiefs of Staff) nie chciało ulec naciskom Białego Domu na podjęcie działań przeciwko Iranowi. W ramach regularnych spotkań z przywódcami demokratycznymi w Senacie, ostatnie odbyło się w końcu ubiegłego roku, Sekretarz Obrony Robert Gates ostrzegł demokratów, że jeśli Biały Dom zdecyduje się na podjęcie działań wojennych przeciwko Iranowi, może to spowodować poważne konsekwencje (jak dodaje komentator, senatorów, zaskoczonych taką wypowiedzią, sekretarz obrony uspokoił zapewnieniem, że mówi tylko za siebie). Gdy prezydent Bush odbywał oficjalne spotkania w czasie swej pożegnalnej podróży po Europie, za kulisami wizyty odbywały się spotkania w sprawie działań związanych z irańskim programem nuklearnym.

Rezygnacja admirała Williama Fallona ze stanowiska szefa Naczelnego Dowództwa na Florydzie, pisze dalej komentator, jest ilustracją poczynań Białego Domu w organizowaniu akcji przeciwko Iranowi. Administracja postanowiła bowiem, że tajne operacje przeciwko Iranowi nie będą podawane do wiadomości poszczególnych dowódców wojskowych, także nie informowała szefa Naczelnego Dowództwa, przyznając jednocześnie najwyższy priorytet pomocy dla tych grup, które miały prowadzić tajne operacje. W ten sposób Biały Dom lekceważył tradycyjny łańcuch dowodzenia w amerykańskich siłach zbrojnych, co od ponad pięciu lat jest osią niezgody między administracją i dowództwem. Z takim układem nie chciał zgodzić się admirał Fallon i dlatego musiał odejść. Jego odejście jest rozumiane jako wyraz stanowiska dla powstrzymania wybuchu wojny z Iranem.

Głównym politykiem, prącym do wojny z Iranem, pisze tygodnik, jest wiceprezydent Dick Cheney. Gdyby wiceprezydent miał więcej czasu, to znalazłby sposób na rozpoczęcie wojny z tym krajem (73 procent jest za akcjami gospodarczymi i dyplomatycznymi, a tylko 18 procent wypowiada się za bezpośrednią akcją militarną). W obecnym czasie wiceprezydent staje się coraz bardziej niecierpliwy i wywiera presję na organizatorów tajnych operacji, aby jak najszybciej pokazali wyniki w swych działaniach. Dzień po incydencie z irańskimi łodziami patrolowymi w zatoce Ormuz, Cheney zorganizował spotkanie w swoim biurze, którego celem było znalezienie casus belli przeciwko Teheranowi.

Zmęczenie wojną w Iraku wyznacza granice społecznej tolerancji dla nowej wojny, ale takie nastawienie, pisze komentator, można zmienić bardzo szybko. Wskazuje on na to, że republikański kandydat na prezydenta zatrudnił neokonserwatystę na stanowisku doradcy do spraw bezpieczeństwa narodowego. Jest nim Randy Scheunemann, kolega innych neokonserwatystów: Roberta Kagana i Williama Kristola, znany ze stanowiska jednoznacznie zakładającego amerykańską hegemonię (to jest zasadnicza idea całego ruchu neokonserwatywnego). Scheunemann jest głównym łącznikiem McCaina z Białym Domem.

Źródła:
– o tajnych operacjach przeciwko obecnym władzom irańskim: Kongres przeznacza 400 milionów dolarów, nasilenie akcji dywersyjnych w Iranie, prezydent Bush kwestionuje konkluzje w raporcie NIE, pominięcie tradycyjnego łańcucha dowodzenia, rezygnacja admirała Fallona jako wyraz oporu wobec działań przeciwko Iranowi, wiceprezydent Cheney głównym inspiratorem tych działań, za tygodnikiem „New Yorker”, wydanie na 7 lipca, artykuł „Preparing the Battlefield”, autor Seymour Hersh.
Andrzej Niedzielski
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama