Nie pomogli Pułaski z Kościuszką, polski kontyngent w Iraku, starania Kongresu Polonii Amerykańskiej, ani interwencje polskich polityków w Waszyngtonie. Spośród krajów Europy Wschodniej jako pierwsi będą lada dzień mogli wyjeżdżać do USA bez wiz Słowacy, Litwini i Węgrzy. Polacy wciąż muszą czekać na osiągnięcie magicznego progu odmów wizowych. I gdyby to jeszcze od nich zależało! Wizy przyznają – w oparciu o niejasne do końca kryteria – amerykańscy pracownicy konsularni. To suma ich decyzji, a nie status Polski jako najwierniejszego sojusznika Stanów Zjednoczonych w Europie Wschodniej, ma uwolnić Polaków od upokarzającej i kosztownej procedury ubiegania się o wizy amerykańskie.
Cel jest ponoć blisko, bo tylko 5% brakuje od osiągnięcia progu warunkującego objęcie Polski programem ruchu bezwizowego. Zgodnie z przepisami Departamentu Stanu takim warunkiem jest nie wyższy niż 10% odsetek odmów wiz w stosunku do obywateli danego kraju. Wiadomo, że od października 2007, aż do początku 2008 Polakom odmówiono już tylko 14,8% wiz – czyli niespełna 15% petentów w ambasadzie USA w Warszawie i konsulacie w Krakowie wiz turystycznych nie otrzymało. A przecież nie zawsze tak było. Liczba odrzuconych w Polsce podań wizowych do USA była zawsze tradycyjnie wysoka. Przez „ucho igielne” amerykańskich konsulatów i stawianych przez nie wymogów przechodziła tylko część starających się o wizę.
W 1999 odsetek odmów wyniósł 33%, co prezentuje się jeszcze zupełnie przyzwoicie, bo w 2000 odsetek ten wspiął się do 40%, a w 2001 aż połowa starających się o wizę odeszła od okienka amerykańskiego konsulatu z kwitkiem. Wraz z wejściem Polski do UE liczba odmów spadała, ale jeszcze w ubiegłym roku odsetek ten sięgnął 25,2%.
Pod koniec września o objęciu ich ruchem bezwizowym do USA oznajmili triumfalnie Słowacy. Tamtejsze Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że dwustronne negocjacje ze Stanami Zjednoczonymi w sprawie ruchu bezwizowego zakończyły się pomyślnie. Owocem tych rozmów jest zniesienie obowiązku posiadania wiz dla podróżujących za ocean Słowaków już w październiku. Słowacja, podobnie jak siedem innych państw Unii Europejskiej, w tym Węgry i Litwa, rozpoczęła kilka miesięcy temu negocjacje na własną rękę. Katalizatorem samodzielnych działań poszczególnych państw były nieudolne negocjacje prowadzone w tej sprawie w Brukseli.
Litwini do USA bez wiz pojadą już w drugiej połowie października. O zniesienie wiz Litwa zabiegała od 8 lat. Memorandum w sprawie zniesienia amerykańskich wiz dla obywateli litewskich Wilno i Waszyngton podpisały w marcu br. Był to pierwszy poważny sygnał, że wizy dla Litwinów zostaną zniesione. Jeszcze w 2006 roku na Litwie odsetek odmów wynosił 27,7%, jednak już w 2007 roku nie przekroczył 10%.
Również Węgrzy będą wkrótce podróżować do USA bez wiz. Amerykańska ambasador i węgierski minister sprawiedliwości podpisali umowę o zapobieganiu przestępczości, spełniając jeden z ostatnich wymogów dołączenia do programu bezwizowego. „Jestem pewna, że Węgry dołączą do programu bezwizowego jeszcze za kadencji prezydenta Busha, która kończy się w styczniu 2009 roku” – powiedziała ambasador USA na Węgrzech April H. Foley.
Sytuacja w której to Słowakom, Litwinom i Węgrom Waszyngton pozwolił jako pierwszym z krajów Europy Wschodniej na bezwizowy wjazd do USA doskwiera Polakom po obu stronach oceanu. Niektórzy traktują to jako afront ze strony Ameryki. Inni, jak internauta wypowiadający się na łamach jednego z popularnych polskich portali, szukają winnych: „Odkąd PO jest przy władzy nikt z rządu się o wizy nie upomina. A trzeba to robić ciągle – poczynając od systematycznego wzywania ambasadora USA do MSZ, poprzez kontakty z wpływowymi kongresmanami oraz przedstawicielami administracji – ale w Polsce nikomu na tym nie zależy.”
Wojciech Minicz
Polacy od wizowej macochy - O Polonii i Ameryce
- 10/13/2008 05:03 PM
Reklama








