Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 16:12
Reklama KD Market

McCain i Obama

Stanęliśmy przed trudnym wyborem. Zasiadający w Kongresie od 26 lat kandydat Partii Republikańskiej, 72-letni sen. John McCain, zmierzy się w wyborach z absolwentem Harvardu z niewielkim doświadczeniem ustawodawczym, 48-letnim demokratą, Barackiem Obamą.

W sprawach dotyczących ekonomii państwa McCain zawsze popierał decyzje prez. Georgea W. Busha, czyli pełną deregulację prywatnego biznesu, co ostatecznie doprowadziło do kryzysu na rynku nieruchomości, a następnie instytucji finansowych. Już po ogłoszeniu upadku kilku banków McCain nadal upierał się, że gospodarka ma się dobrze.

Dziś McCain proponuje program pomocy dla Amerykanów, który kosztowałby budżet państwa 52.5 miliarda dolarów. Chce rozszerzyć gwarancje rządowe na wszystkie depozyty bankowe na kontach oszczędnościowych bez względu na ich wysokość, podczas gdy administracja proponuje gwarancje na depozyty do $250,000. Opowiada się za obniżeniem na 2 lata podatków od zysków kapitałowych, z obecnych 15 do 7.5 proc. z akcji przetrzymywanych przez rok i dłużej. Proponuje obniżkę podatków dla wszystkich, łącznie z 1 proc.

Amerykanów o najwyższych zarobkach, oraz zmniejszenie o 10% podatków korporacyjnych, co oznacza miliardowe zwroty rocznie dla kompanii naftowych. W przyszłym roku chce zawiesić podatki od świadczeń dla bezrobotnych i obniżyć do 10% (na 2 lata) podatki od emerytur indywidualnych i zakładowych.Część rządowego pakietu pomocy dla banków przeznacza na pomoc właścielom domów zagrożonych odebraniem przez banki za niespłacanie hipotecznego długu. Nie wyjaśnia, skąd weźmie potrzebne na to fundusze, co jest o tyle istotne, że jego program wiąże się ze znacznym ograniczeniem wpływów do skarbu państwa.

Sen. Obama od dawna dostrzegał zagrożenie pęknięcia bańki finansowej. Widzi ratunek dla kraju w przywróceniu podatków obowiązujących za prezydentury Clintona. Podwyżki mają dotyczyć wyłącznie osób i biznesów o rocznych dochodach powyżej $250,000, przy czym małe biznesy dostaną ulgi podatkowe w zamian za wykupienie ubezpieczeń medycznych dla swoich pracowników. Ulgi zapewnia również firmom tworzącym nowe miejsca pracy. Przewiduje kredyty podatkowe dla indywidualnych pracowników po 500 dol. i dla rodzin po 1000 dol. jako środek stymulujący gospodarkę. Odnowę gospodarczą i poprawę sytuacji na rynku pracy dostrzega w szybkim rozwoju sektora alternatywnych środków energetycznych.

Proponuje ustanowienie $10-miliardowego funduszu na złagodzenie spłat dla rodzin z zadłużeniem hipotecznym.
Sen. Obama stawia sobie za cel objęcie ubezpieczeniem medycznym wszystkich Amerykanów (bez względu na wiek, aktualne i przebyte choroby) albo przez zakład pracy, albo program rządowy. Dostrzega konieczność zreformowania przemysłu farmaceutycznego i ograniczenia wzrostu cen lekarstw.

Sen. McCain przyznaje na zakup prywatnego ubezpieczenia kredyt podatkowy w wysokości $5 tys. rocznie, przy czym pieniądze te nie trafią do podatnika, lecz będą wysyłane bezpośrednio do firmy ubezpieczeniowej. Biorąc pod uwagę, że już dziś indywidualne ubezpieczenie PPO (grupowe) kosztuje pracodawcę dla jednej osoby około $660, nie licząc opłat, jakimi jest obciążony pracownik, $5 tys. od McCaina niewiele pomoże. Tym bardziej, że senator chce obciążyć pracownika podatkiem od ubezpieczenia opłacanego przez jego pracodawcę.

Obama domaga się, by porozumienia handlowe wymagały od zagranicznych partnerów wprowadzenia standardów pracy i środowiskowych. McCain jest przeciwnikiem wszelkich ograniczeń w tym zakresie. Wierzy, że zmniejszenie podatków korporacyjnych zaowocuje nowymi inwestycjami i miejscami pracy. Ostatnie lata pokazały, że filozofia ta nie sprawdza się w praktyce w globalnej ekonomii. Najbogatsi inwestowali w tzw. hedge funds, niedostępne dla przeciętnego śmiertelnika, a korporacje owszem inwestowały, tyle że w większości za granicą, gdzie mogą liczyć na większe zyski dzięki niskim płacom i zwolnieniom od wszelkich świadczeń.

W obecnej sytuacji niezwykle ważna jest przyszłość świadczeń emerytalnych. Obama głosował przeciw częściowemu sprywatyzowaniu Social Security, McCain poparł plan prywatyzacji, wysunięty przez prez. Busha.
Obama chce wyeliminować podatek od dochodu seniorów z dochodami do $50 tys. rocznie. McCain rozważa cięcia podwyżek emerytur Social Security, przyznawanych z tytułu wzrostu kosztów utrzymania. Ponadto republikanin faworyzuje przedłużenie wieku emerytalnego do 68 lat.

Należy zauważyć, że plany obu kandydatów związanych z kryzysem finansowym i na rynku nieruchomości ulegają ciągłym zmianom. Pewne jest tylko to, że obaj głosowali za przyznaniem $700 miliardów na ratowanie Wall Street i obaj pracują nad planem użycia części tych funduszy na przefinansowanie pożyczek na domy zagrożone odebraniem przez bank.
Ostatni temat, który w tych wyborach ma dla ludzi duże znaczenie, to wojna w Iraku i polityka zagraniczna, a zwłaszcza bliskowschodnia.
Obama głosował przeciw najazdowi na Irak, a za skierowaniem uwagi na Afganistan, gdzie znajduje się siedziba al-Kaidy, odpowiedzialnej za terrorystyczną napaść na USA.

McCain opowiadał się za wojną w Iraku a dziś, gdy blisko 70% Amerykanów uważa, że inwazja była pomyłką, upiera się przy pozostaniu tam do zwycięskiego końca. Problem w tym, że nawet gen. Petraeus (do niedawna dowódca sił amerykańskich w Iraku), na którego McCain często się powołuje, twierdzi, że nie można spodziewać się zwycięstwa w takim znaczeniu, jak się je ogólnie rozumie. Senator z Arizony potępił demokratycznego kandydata za wyrażenie woli prowadzenia dialogu z krajami wrogo nastawionymi do USA.
Obama jest zwolennikiem maksymalnego wykorzystania dyplomacji w sporach z innymi krajami, a zatem i rozmów z nieprzyjaciółmi. Identyczne zdanie – zastrzegając, że nie chce wtrącać się do polityki w okresie wyborczym – wyraził niedawno gen. Petraeus.

Mamy nadzieję, że nakreślone pokrótce stanowisko obu kandydatów w sprawach najważniejszych dla wyborców – ekonomia, opieka medyczna i wojna – pomogą państwu w ukształtowaniu własnej opinii. Zapraszamy do udziału w sondażu. (eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama