Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 10 grudnia 2025 18:22
Reklama KD Market

Liga NBA

Dwie najlepsze drużyny ligi koszykówki NBA w poprzednim sezonie - Boston Celtics i Los Angeles Lakers zgodnie zainaugurowały 63. sezon rozgrywek - w pierwszych spotkaniach odniosły zwycięstwa.


Mistrzowie ligi - Celtics, odebrali przed meczem pamiątkowe pierścienie z diamentami i szmaragdami (zieleń to kolor "Celtów"), a nad halą zawisł 17. sztandar oznaczający triumf w najlepszej lidze świata. Później Paul Pierce i spółka pokonali Cleveland Cavaliers 90:85. Lider zespołu zdobył 27 punktów i przyćmił najlepszego z "Kawalerzystów" - LeBrona Jamesa (22 punkty, przy skuteczności 9 z 21 rzutów).


"Właśnie dla takich chwil się żyje. Możliwość wzniesienia sztandaru i odebrania sygnetu w obliczu najbliższych wywołuje niesamowite emocje. Cieszę się, że w takich okolicznościach udało nam się również dobrze zagrać przeciwko Cavaliers" - ocenił po meczu Pierce.


W Los Angeles tamtejsi Lakers nadspodziewanie łatwo wygrali z Portland Trail Blazer - 96:76. MVP poprzednich rozgrywek Kobe Bryant zdobył 23 punkty, zebrał 11 piłek i zaliczył 5 asyst. Po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją na boisko wrócił Andrew Buynum (8 punktów, 3 zbiórki i 3 bloki), który stworzył udany duet z Pau Gasolem (15 punktów i 7 zbiórek).


"Jestem bardzo zaskoczony przebiegiem spotkania. Od lat Trail Blazers są dla nas trudni do pokonania. Zagraliśmy jednak świetnie jako zespół i jestem z postawy kolegów bardzo zadowolony" - podkreślił Bryant.


W trakcie meczu miał miejsce zabawny incydent z udziałem Lamara Odoma. Wszechstronny gracz, który został przesunięty do roli głównego rezerwowego (w ocenie ekspertów - automatycznie stał się kandydatem do odebrania nagrody dla najlepszego zmiennika), w trakcie jednej z akcji dostrzegł ustawionego w rogu Sashę Vujacica i bez namysłu posłał mu piłkę. Rzucający obrońca złapał ją i głośno się roześmiał - w chwili podania spędzał bowiem czas na ławce rezerwowych i na stojąco dopingował kolegów.


W ekipie Trail Blazers zadebiutował wybrany przed rokiem z numerem pierwszy draftu Greg Oden. Poprzedni sezon stracił z powodu kontuzji kolana. Mecz z Lakers okazał się dla środkowego drużyny z Portland bardzo pechowy - doznał urazu kostki i nie dograł spotkania do końca. W 13 minut zdołał oddać cztery niecelne rzuty i zebrać pięć piłek. W najbliższych dniach okaże się jak długo będzie musiał pauzować.


Bardziej udany początek kariery zawodowej miał pierwszy numer naboru w 2008 roku - Derrick Rose. Młody rozgrywający poprowadził Chicago Bulls do wygranej z Milwaukee Bucks 108:95. W debiucie uzyskał 11 punktów, 9 asyst, 4 zbiórki i 3 przechwyty.


W drużynie Bucks formą strzelecką błysnął złoty medalista igrzysk w Pekinie Michael Redd - zdobył 30 puntków i jest pierwszym liderem tabeli strzelców.


Ekipę "Kozłów" poprowadził były szkoleniowiec Bulls - Scott Skiles. Zwolniony w trakcie poprzedniego sezonu trener na szansę wzięcia odwetu na byłych pracodawcach będzie musiał poczekać do kolejnego meczu.


 


Wyniki wtorkowych meczów ligi koszykarzy NBA:


Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 90:85


Chicago Bulls - Milwaukee Bucks 108:95


Los Angeles Lakers - Portland Trail Blazers 96:76

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama