Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 13 lipca 2025 17:32
Reklama KD Market

Iran znowu na celowniku (Korespondencja własna z Tel Awiwu)

Według dobrze poinformowanych źródeł, decyzja w tej sprawie zapadnie kilka miesięcy po zaprzysiężeniu rządu Benjamina Netanyahu. Perspektywa operacji przeciwko irańskim instalacjom atomowym sprawia, że desygnowany premier chce za wszelką cenę, aby ministrem obrony został Ehud Barak – nawet jeżeli jego partia, Partia Pracy, nie przystąpi do koalicji. Od dawna w Izraelu panuje przekonanie, że Ehud Barak jest najlepszym obecnie strategiem wojennym i w żadnym wypadku nie będzie można zrezygnować z jego kwalifikacji.

Powyższe oceny potwierdzają eksperci z Instytutu Trumana w Jerozolimie. Według nich, Izrael nie zaatakuje irańskich obiektów jądrowych za pomocą bombowców strategicznych, lecz za pomocą rakiet balistycznych typu “Jerycho”, które bez trudu mogą dotrzeć do każdego punktu na terytorium Iranu. Rakiety “Jerycho” są przystosowane do przenoszenia głowic atomowych, ale wszystko wskazuje na to, że Izrael zadowoli się atakiem konwencjonalnym, mimo opinii niektórych generałów opowiadających się za użyciem “czystych” taktycznych ładunków atomowych. Rakieta może zostać uzbrojona w głowicę konwencjonalną o wadze prawie 800 kg, która jest w stanie przebić i zniszczyć najgłębsze opancerzone bunkry.

W czasie konferencji prasowej w Domu Dziennikarza w Tel Awiwie zapytałem szefa Rady Bezpieczeństwa Narodowego, generała Ejlana, czy prawdziwe są fakty podane ostatnio przez waszyngtoński Instytut Planowania Strategicznego dotyczące możliwości użycia rakiet ‘‘Jerycho” przeciwko Iranowi.

– Przede wszystkim nigdy nie powiedzieliśmy, że mamy takie rakiety. A po drugie, tematy tego typu rozważane są na innym forum.

– Panie generale – nie dawałem za wygraną. – Moi amerykańscy czytelnicy chcieliby wiedzieć, czy izraelskie kierownictwo posiada świadomość, że prezydent Obama dąży do pokojowego uregulowania konfliktu wokół irańskiego potencjału nuklearnego. Czy w związku z tym problem ten nie warto pozostawić Ameryce?
– Iran to nie tylko problem izraelski i dlatego chcemy rozwiązać go razem z USA i całym wolnym światem. Ale nie chcemy też popełnić samobójstwa. Nie możemy dopuścić, żeby ci, którzy dążą do fizycznego zniszczenia Izraela, dostali w swoje ręce broń atomową.

Według ocen zagranicznych, 42 rakiety “Jerycho” są w stanie całkowicie albo prawie całkowicie zniszczyć instalacje atomowe Iranu. Izraelczycy nie kryją entuzjazmu wokół nadziei z rakietą “Jerycho -3”, która za kilka miesięcy wejdzie na stałe do służby operacyjnej. Jest ona o wiele bardziej precyzyjna od swoich poprzednich i może przenieść głowicę o wadze ponad jednej tony – uważa wicemarszałek W. Johnson, były dowódca brytyjskiego lotnictwa dalekiego zasięgu.

Izrael nigdy nie przyznał, że dysponuje rakietami balistycznymi, podobnie jak nigdy oficjalnie nie przyznał, że dysponuje bronią atomową. W Jerozolimie od pewnego czasu toczy się dyskusja w sprawie zmiany tej taktyki. Zwolennicy ujawnienia tajemnic atomowych twierdzą, że tego typu krok stanowiłby ważny element w strategii odstraszania.

Nie jest wykluczone, że preferowanie ataku rakietowego, a nie dywanowego nalotu na obiekty irańskie podyktowane jest również tym, że Rosja ma wkrótce dostarczyć Iranowi najnowszy system obrony przeciwlotnicznej S-300. Jest to system bardzo skuteczny, będący w stanie w znacznym stopniu sparaliżować izraelskie lotnictwo.

Izraelscy politycy i generałowie zdają sobie sprawę, że operacja doprowadzi szybko do odwetowej akcji Iranu przeciwko Izraelowi za pomocą rakiet dalekiego zasięgu, typu ‘‘Shihab”. Według znawców przedmiotu, wyniki takiego ataku będą znikome.
Henryk Szafir
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama