Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 05:16
Reklama KD Market

Współskarżeni nie przynają się do winy

Chicago (Inf. wł., Internet) – Trzej byli współpracownicy Roda Blagojevicha, oskarżeni razem z nim w aferze korupcyjnej, zadeklarowali wczoraj (16 kwietnia) przed sądem, że są niewinni.

W Federalnym Sądzie Rejonowym w Chicago zarzutów wysłuchali: William Cellini, Christopher Kelly i John Harrris.
Czwarty współoskarżony, Lon Monk, wysłucha zarzutów i ustosunkuje się do nich za tydzień.

Cellini, milioner, wpływowy politycznie biznesmen ze Springfield, a zarazem lobbysta, jest oskarżony o zbieranie funduszy na rzecz byłego gubernatora Roda Blagojevicha w zamian za lukratywne kontrakty stanowe. Cellini stara się o osobną rozprawę.

Kellyemu, byłemu menedżerowi kampanii wyborczej Blagojevicha, oraz Harrisowi, byłemu szefowi personelu Blagojevicha pod koniec jego rządów, zarzucają władze udział w spisku, którego celem było wymuszanie haraczy w zamian za wpływowe posady w administracji Illinois oraz miejsca w ważnych radach stanowych.

Ten sam zarzut ciąży na Monku, który sprawował funkcję szefa personelu Blagojevicha na początku jego rządów.
Harris i Monk współpracują ze śledczymi federalnymi i odmawiają odpowiedzi na pytania mediów. 

Terry Ekl, adwokat Harrissa, ujawnił, że prowadzone są rozmowy odnośnie porozumienia stron. Jeśli zostanie ono zawarte, jego klient przyzna się do winy.
Adwokat Cellini, Dan Webb, uzasadnia potrzebę oddzielnej rozprawy tym, że zarzuty pod adresem jego klienta nie mają nic wspólnego z zarzutami postawionymi byłemu gubernatorowi. Cellini nawet nie zna osobiście Blagojevicha, tylko raz uścisnął mu rękę podczas jakiegoś wiecu politycznego – dodał Webb.

Cellini jest również oskarżony w innej aferze – razem z Tonym Rezko – dotyczącej nadużyć w ramach funduszu emerytalnego nauczycieli.
Przypomnijmy, że wcześniej, bo 14 kwietnia, na przesłuchaniu w Federalnym Sądzie Rejonowym w Chicago swoją niewinność zadeklarowali b. gubernator Blagojevich i jego brat, Robert, b. szef funduszu wyborczego Blagojevicha. 
Jednym z zarzutów jest próba sprzedaży przez Roda Blagojevicha nominacji na urząd senatora, sprawowany przez Baracka Obamę przed wygraniem przez niego elekcji na prezydenta.

Robert Blagojevich złożył wniosek o osobną rozprawę, ponieważ nie chce być sądzony razem z bratem, który poprosił go o kierowanie funduszem wyborczym, choć wiedział, że poprzedni szef funduszu jest przedmiotem śledztwa władz federalnych. Podobno obydwaj bracia nie są w dobrych stosunkach.

Rod Blagojevich wyraża przekonanie, że przewód sądowy wykaże jego niewinność. Stwierdził też, że ma zaufanie do wymiaru sprawiedliwości.
W nadchodzącym tygodniu sędzia Federalnego Sądu Rejonowego James Zagel zadecyduje, czy Rod Blagojevich może opłacić koszty swojej obrony z zamrożonego obecnie funduszu wyborczego oraz czy może podróżować za granicę, by w celach zarobkowych wziąć udział w reality show. Fundusz wyborczy Blagojevicha zawiera około 2 mln dol. – i tak za mało, by opłacić adwokatów. 
(ao)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama