Ambitny chicagowski teatr Trap Door Theatre, którego misją jest wystawianie interesujących, ale mało znanych sztuk z różnych krajów, ma za sobą udane inscenizacje tekstów Gombrowicza i Witkacego. Teraz wziął na warsztat czarną komedię Doroty Masłowskiej "A Couple of Poor, Polish-Speaking Romanians" (Dwoje biednych Rumunów, mówiących po polsku).
Aktor, którego ambicji nie zaspokaja rola księdza w serialu telewizyjnym, i młoda matka w ciąży – nafaszerowani alkoholem i narkotykami w trakcie towarzyskiej imprezy – wyruszają w niekontrolowaną podróż po Polsce, nie wiadomo dokąd i nie wiadomo po co.
Przyjąwszy fikcyjne osobowości Dżiny (Tiffany Bedwell) i Parchy (Kevin Cox) – mówiących po polsku ubogich Rumunów – wpychają się do samochodów przygodnym kierowcom (David Steiger i Marzena Bukowska), zasypując ich absurdalnymi opowieściami o nędzy, jaka była ich udziałem w rodzinnej Rumunii, wreszcie w zamroczonym nastroju hojności pozbywają się pieniędzy i telefonu.
Po oprzytomnieniu w nieznanej sobie okolicy są bezradni. Nie mają pieniędzy, ani możliwości kontaktowania się z domem i pracą. Muszą wracać do Warszawy – on, aby punktualnie być rano na zdjęciach, ona, aby zająć się dzieckiem. Okazuje się, że ich udawana bieda i zagubienie stały się całkiem realne.Już nie udają żebraków, ale muszą żebrać o dostęp do telefonu, którego dość brutalnie odmawia im kelnerka (Kinga Modjeska).
Grunt usuwa się im spod nóg, z wesołych przygodnych kumpli stają się wrogami. Sytuacja zmierza ku najgorszemu finałowi.
Ci widzowie, którzy znają twórczość Doroty Masłowskiej, rozpoznają jej styl; na wpół surrealistyczną akcję, w której nie ma nic pewnego, wątpliwa jest nawet nawet tożsamość postaci; nie całkiem przetłumaczalną, bardzo polską i bardzo śmieszną zabawę w sferze językowej; wreszcie – zyskujący autorce tyluż fanów, co przeciwników – prawie nieustanny potok wulgaryzmów, który, jak się wydaje, został w angielskiej wersji "Dwojga Rumunów…" znacznie okrojony.
Jak powiedziała Masłowska w jednym z wywiadów, jej bohaterowie "zaczynając podróżować, wyprawiają się do wnętrza własnej pustki, samotności, zagłuszanej usilnie narkotykami, pracą, posiadaniem. To trochę dramat o emocjonalnej zimie i Rumunii, w jaką popadają współcześni ludzie".
Reżyser Max Truax umiał przekazać publiczności przesłanie autorki. Pomogli mu w tym wykonawcy, dający w spektaklu błyskotliwy popis kunsztu aktorskiego.
Oszczędna, surowa scenografia Eweliny Dobiesz, kostiumy, efekty świetlne i dźwiękowe – wszystko to składa się na przedstawienie, które można polecić każdej publiczności, a zwłaszcza polskiej.
Spektakl można oglądać do 27 czerwca w czwartki, piątki i soboty o godzinie 8 wieczorem. W czwartki dwie osoby wchodzą na jeden bilet.
Teatr znajduje się przy 1655 W. Cortland Ave.
Informacje i rezerwacje przez tel. (773) 384-0494 i www.trapdoortheatre.com.
Krystyna Cygielska
Dwoje biednych Rumunów, mówiących po angielsku - Sztuka Doroty Masłowskiej w Trap Door Theatr
- 06/04/2009 05:24 AM
Reklama








