Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 10:43
Reklama KD Market

Bal karnawałowy... na siedząco

Tak można powiedzieć o sobotnim wydarzeniu w wykonaniu PaSO. Barbara Bilszta zaprezentowała przedsięwzięcie, które okazało się strzałem w dziesiątkę. Doskonale dobrani artyści, ogromne tempo koncertu, dobra lokacja, dobra pogoda, rozbawiona widownia, wszystko sprzyjało pani Basi w ostatnią sobotę.

Ponieważ w koncercie wzięli udział najlepsi z najlepszych w Chicago, koncert okazał się spójny, świetnie wykonany i podobał się publiczności, która wypełniła Copernicus Center po brzegi, a jeszcze dowiedziałem się, że odchodzili od kasy ci, którzy postanowli zaryzykować i do ostatniej chwili nie kupili biletu. Przyznam szczerze, że takich tłumów nie widziałem już wiele lat w Chicago. W końcu w Kopernikusie mieści się ok. 2 tys. widzów. Jednym słowem, ogromny sukces PaSO.

Oby jeszcze okazał się sukcesem finansowym, o co w dzisiejszych czasach nie jest łatwo. Łatwo się pisze recenzje z imprezy, o której można tylko pisać w samych superlatywach. Nawet gdybym bardzo chciał, nie mam się do czego przyczepić. Orkiestra symfoniczna pod dyrekcją Wojciecha Niewrzoła doskonale zaprezentowała się w klasyce strausowskiej i grała zachwycająco, również jako akompaniament dla artystów, dzięki wspaniałemu dyrygentowi Wojciechowi Niewrzołowi. W programie koncertu postawiono na przeboje. Bo muzyka poważna jak każda inna też ma swoje przeboje. Orkiestra po raz kolejny uzmysłowiła słuchaczom, że nie ma nic piękniejszego niż odbiór muzyki na żywo. A ja ze zdziwieniem zaobserwowałem, że muzycy z orkiestry również żywo reagowali na to, co się działo na scenie, nie szczędzili braw i uśmiechów aprobaty wykonawcom. Zwykle na podobnych koncertach orkiestra robi swoje i sobie siedzi, przeważnie bez wyrazu. Tym razem wszyscy bawili się wspaniale, również orkiestra.

Jakkolwiek koncert był prawie trzygodzinny, to i tak wychodziliśmy z uczuciem niedosytu, ale przede wszystkim z uczuciem ogromnej radości i odprężenia, bowiem program był tak interesujący, że można było się kompletnie wyłączyć i zrelaksować. A to przecież było nadrzędnym celem producentów, aby podarować słuchaczom chwilę wytchnienia i radości. Gwoździem koncertu były gwiazdy operowe z ariami z najbardziej znanych i lubianych oper, operetek i musicali. Pierwszy wystąpił Józef Homik, który jest do tego stopnia uwielbiany przez chicagowskich odbiorców, że pewno wystarczyłoby, gdyby wyszedł na scenę i się pokazał, a dostałby owacyjne brawa, ale i tym razem nie zawiódł. Zrobił to, co robi najlepiej, zaśpiewał arie tak, jak z pewnością chcieliby ich kompozytorzy, aby były zaśpiewane. Ogromnym głosem z podkreśleniem piękna i liryki muzyki klasycznej bez zbędnych rekwizytów, gestykulacji, min i ruchów.

Prawdziwy ulubieniec chicagowskiej publiczności, cieszyliśmy się wszyscy, że znowu mogliśmy go zobaczyć i posłuchać, a nawet wspólnie zaśpiewać arię “Wielka sława to żart” z operetki “Baron cygański”. Mirosława Sójka-Topór, legenda chicagowskiej sceny. Wszechstronna śpiewaczka, od arii operowych do pop muzyki, a wszystko to wykonane z nadzwyczajną skromnością, bez blichtru, cekinów, ale za to ogromną elegancją i powściągliwością. Za każdym razem świeża, jak zwykle pozostawiła uczucie niedosytu. Zespół “Góranie” z którym wystąpiła Sojka Topór, zaserwował publiczności ogromną ucztę w postaci wirtuozowskiego wykonania folkowych wariacji na temat czardasza. Kunszt muzyków wywołał entuzjazm publiczności, która skutecznie domagała się bisów. W zespole grali i śpiewali: Mirosława Topór-Sojka, Andrzej Gąsienica, Jan Król, Maciej, Janusz i Marcin Leśniak oraz Krzysztof Zubek. Krzysztof Biernacki – baryton, ogromny głos i wielki talent, wspaniale zaśpiewał arię z musicalu “Oklahoma”.

Miejmy nadzieję, że częściej będzie gościł w Chicago, które przyjęło go bardzo ciepło. Olga Bojovic – sopran, śpiewaczka operowa o słowiańskiej duszy, zdobyła wiele nagród na festiwalach muzycznych. Pracuje w USA. W wykonaniu Olgi i Mirosławy “Duet kwiatów” z opery “Lakme” zabrzmiał tajemniczo i lirycznie, widzowie z zapartym tchem wpatrywali się w artystki, pragnąc aby ta piękna muzyka trwała jak najdłużej. Skoro w tytule programu było napisane od Straussa do Stinga więc zaprezentowano kilka walców z repertuaru muzyki światowej. Wystąpił Elvis Presley! Podbił serca pań szlagierem o miłości. Jarek Spychalski – Elvis w nienagannie skrojonym garniturze oczarował panie na widowni, doskonałym wykonaniem znanego przeboju z repertuaru Elvisa. Piosenkę Stinga zaśpiewał Andrzej Mroczka, wschodząca gwiazda z pewnością nie tylko chicagowskich scen, laureat konkursu Polonia Star, wokalista zespołu 2DAY. Znakomicie zaprezentowała się grupa dobrze znanych i bardzo lubianych chicagowskich aktorów: Ewa Staniszewska, Agata Paleczny i Andrzej Arsenowicz. Przekazali widzom wiele interesujących informacji na temat genezy i historii walca i zrobili to w sposób dowcipny i interesujący. Zabawiali nas śpiewem, skeczami i dowcipami, a jednocześnie potrafili porwać publiczność do wspólnego śpiewu, a co niektórych i do tańca w przejściach między fotelami. Ewa Staniszewska zaśpiewała francuskiego walca, świetnie oddając atmosferę paryskiej knajpki.

Ewa jest ogromnie utalentowaną aktorką, która potrafi skupić na sobie uwagę widzów, jest obdarzona wdziękiem i zmysłowością która w jej wykonaniu jawi się bardzo niewinnie. Agata Paleczny to kobieta żywioł, mogłaby sama wszystko zrobić, jednocześnie niezwykle ciepła, dzięki czemu nawiązuje bezpośreni i serdeczny kontakt z widzami. Jej interpretacja piosenek zachwyciła widownię. Andrzej Arsenowicz – niespodzianka dla tych, którzy nie bywają. Dobry głos, świetna dykcja, zabawny i świetnie radzący sobie z kobietami na scenie i na widowni, dusza towarzystwa, udany wodzirej sobotniego koncertu, porwał nas do wspólnego śpiewu starych polskich szlagierów w rytmie walczyka. To właśnie aktorzy sprawili, że karnawałowy koncert zamienił się w karnawałowy bal. Aktorom i Andrzejowi Mroczkowi akompaniowała Jadwiga Niesiołowska. O nastrój sali dbali Czesław Mogilnicki i Zbigniew Habina. W koncercie usłyszeliśmy walce Straussów, Kalmanna, Lehara, Waldteuffela, Delibesa, Rogera i Hammersteina, Huberta Girauda, Szostakowicza, Stinga, Verdiego i Summera. Koncert o walcach wiedeńskich rozszerzył się na walce z całego świata, od Wiednia poprzez Paryż, Hollywood do Nowego Jorku.

A wszystko to ozdobione tanecznymi perełkami w wykonaniu jak zwykle niezawodnego zespołu Wici pod kierownictwem artystycznym, jak zwykle niezawodnej Magdaleny Solarz. Karnawałowy bal to głównie tańce. Magdalena Solarz stworzyła układy taneczne do walców i polek, szkoda, że zespół nie zatańczył czardasza, którego też posiada w repertuarze, ale być może byłoby tych czardaszy za dużo, ponieważ było kilka w wykonaniu solistów. Może następnym razem. Solistka zespołu “Wici” Joanna Zielińska pięknie i bardzo profesjonalnie zaprezentowała walca z operetki “Księżczniczka Czardasza”. Walc “Nad pięknym modrym Dunajem” ozdobiony tańcem w wykonaniu Wici i dzieci z zespołu Małe Wici wywołał ogromny aplauz i uznanie widowni. Polka Trisch Trash Johanna Straussa, wykonana w szaleńczym tempie również bardzo się podobała. Reprezentacyjny Zespół Związku Narodowego Polskiego posiada w swym repertuarze głównie polski folklor, ale jak pokazali na koncercie dyrektor artytyczny zespołu Magdalena Solarz przygotuje ich na każdą okazję.

Nawet maluchy, potrafiły opanować tremę na widok tłumów na widowni i spisały się na medal. Po raz kolejny Wici miały okazję pokazać, co potrafią, i osiągnąć kolejny, ogromny sukces. Współpraca z Orkiestrą Symfoniczną im. I. J. Paderewskiego jak do tej pory owocuje wspaniałymi osiągnięciami zespołu na polu artyst
ycznym. Dla PaSO należą się słowa wielkiego uznania za propagowanie muzyki nie tylko polskiej, ale i światowej w opakowaniu, które polskiej widowni najbardziej odpowiada, czyli angażując tych, których znamy, kochamy i szanujemy. Pora już aby “Królowie walca” na stałe weszli do chicagowskiego kalendarza karnawałowego. Józef Walczyk Zdjęcia: Grzegorz Krejca
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama