Wpłata szczodrego datku na kampanię wyborczą polityka z Minnesoty, dokonana przez CEO Target, Gregga Steinhafela, stała się zmorą dla public relations tej sieci sklepów. Pieniądze mają pomóc w wyborczym zwycięstwie kongr. Tomowi Emmerowi, zdecydowanemu przeciwnikowi homoseksualnych małżeństw.
Sklep boi się teraz bojkotu ze strony gejowskiego społeczeństwa. Target przekazał $150 tys. do MN Forward, grupy zatrudniającej były personel administracji odchodzącego gubernatora Minnesoty, Tima Pawlentego. Grupa ta płaci za telewizyjne reklamy Emmera, zagorzałego konserwatysty. Kongresman, który dzisiaj wychwala surowe prawo Arizony przeciw nielegalnym imigrantom, swego czasu opowiadał się za chemiczną kastracją przestępców seksualnych.
Poparcie dla Emmera pozostaje w kontraście z umiarkowanym wizerunkiem Targetu w Minnesocie, gdzie kompania ta jest znana z datków na programy szkół publicznych, punktów żywności dla ubogich i dorocznego festiwalu gejów w Twin City.
Gazeta Minnesota Independent wskazała na związki Emmera z chrześcijańskim "punk-rock ministry", zespołem, który popiera zabijanie gejów i lesbijek.
Wiadomość, że Target popiera kogoś takiego jak Emmer, rozgniewała społeczność homoseksualną i zwolenników ich praw.
Human Rights Campaign, która wcześniej dała Targetowi najwyższe notowania za sposób, w jaki traktowano pracowników homoseksualistów, wyraziła zdziwienie poparciem dla kandydatury Emmera.
Tymczasem zwolennicy rów- nych praw dla gejów noszą się z zamiarem bojkotowania Targetu. W Chicago reprezentant stanowy, homoseksualista Greg Harris, który w ub. tygodniu celebrował otwarcie sklepu tej sieci w swoim okręgu, wyraził nadzieję, że Steinhafel przemyśli swoją decyzję. "Kompanie takie jak Target, nie mogą popierać obu stron w sprawach dotyczących naszych podstawowych praw", powiedział Harris.
(HP – eg)








