Najpopularniejszymi utworami wieczoru były pamiętane z poprzednich spotkań piosenki "Padam" w wykonaniu Agaty Paleczny i "Cukierki" zainscenizowane przez Krzysztofa Arsenowicza. Po czerwonym winie śpiewało się wszystkim radośnie i głośno, więc aktorzy mieli znakomity chór towarzyszący solowym popisom.
Akompaniujący muzycy również "poczuli bluesa" i całkiem po parysku wtórowali wykonawcom. Po raz pierwszy w tym gronie dał się usłyszeć znany radiowiec i jazzman Sławomir Bielawiec (klawisze), powrócił z gitarą Jan Zieńko, no i nie mogło zabraknąć najbardziej francuskiego instrumentu, czyli akordeonu, na którym z wirtuozerią zagrał Marek Lichota.
Wieczór upłynął szybko, mimo późnej pory nikt nie chciał się rozstawać z napełnionym kieliszkiem i paryską aurą. Obiecywano sobie, że na przyszłoroczne winobranie również wszyscy przybędą, gdyż atmosfera spotkań jest gorąca i pełna uczuć. Nie była to wina wina, ale tego, że obecni na ogół się znają, lubią i pałają do siebie wielką życzliwością. Jak to w Paryżu!
Tekst i zdjęcia:
Bożena Jankowska