Senat stanowy zatwierdził ustawę dotyczącą programu emerytalnego dla strażaków i policjantów.
W zamian za ustępstwa (które będą dotyczyć tylko nowych pracowników) takie, jak przedłużenie wieku emerytalnego z 50 do 55 lat, ograniczenie podwyżek emerytur z tytułu wzrostu kosztów utrzymania, czy nałożenie pułapu na ostatnią wypłatę, która służy za podstawę do ustalenia wysokości emerytur, ośrodki miejskie będą zobowiązane do wpłacenia na system emerytalny 90% należnych funduszy do 2041 roku. Dla zadłużonego Chicago będzie to niezwykle trudne zadanie.
Ustawa wymaga szybkiego uzupełnienia kasy emerytalnej policjantów i strażaków. Pieniądze na ten cel mają w całości pochodzić z podatków od nieruchomości.
Kilka minut przed głosowaniem w Senacie burmistrz Richard Daley powiedział, że rozwiązanie tego problemu powinno być rozłożone na wszystkie zainteresowane strony, w tym emerytów policji i straży pożarnej, obecnych pracowników, tych którzy zostaną zatrudnieni w przyszłości, i podatników.
"Obciążanie tym obowiązkiem wyłącznie właścicieli domów w samym Chicago doprowadzi do największej w historii podwyżki podatków od nieruchomości – $550 milionów – a tym samym sparaliżuje rynek nieruchomości. Od dziś nie będziecie w stanie sprzedać swojego domu, ponieważ podatki wzrosną o 100%, a nawet więcej", ostrzegł Daley.
Burmistrz zauważył, że wpłaty pracowników miejskich na fundusz emerytalny są od 34 lat zamrożone. Uważa, że wpłaty te muszą wzrosnąć bez względu na protesty związków zawodowych, które zawsze liczą na pieniądze podatników.
Ustawę zatwierdzoną w czwartek większością 46 głosów przeciw 4, przesłano do gubernatora Quinna.
(CST – eg)