Każdy kryzys ekonomiczny zmusza do szukania pieniędzy tam, gdzie wcześniej nie zaglądano. Nic też dziwnego, że reprezentant stanowy z Kentucky Lonnie Napier przedstawił ustawę zobowiązującą do wyrywkowego poddawania testom narkotykowym odbiorców pomocy socjalnej, kuponów żywnościowych i Medicaid.
"Wierzę, że istnieje prawdziwa potrzeba przyjścia ludziom z pomocą, lecz jestem przeciwny pomaganiu osobom, które za pomoc kupują narkotyki. Powszechnie wiadomo tu i w całym kraju, że zakupioną na karty żywność wymieniają na narkotyki. Wyrywkowe testowanie zmusi ludzi do porzucenia nałogu ze strachu, że utracą pomoc". Napier jest przekonany, że zatwierdzenie ustawy zaoszczędzi stanowi miliony dolarów.
Pomysł nie jest nowy. Latem ubiegłego roku republikanin z Utah, sen. Orrin Hatch, przedstawił propozycję ustawy zobowiązującej wszystkich Amerykanów otrzymujących świadczenia dla bezrobotnych do przechodzenia testów narkotykowych.
Wcześniejsze eksperymenty w tym zakresie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
"10 lat temu Michigan wprowadziło przymusowe testy w trzech biurach obsługujących odbiorców welfare. Spośród 258 osób poddanych testom u 21 wykryto ślady nielegalnych substancji. W liczbie tej znajdowały się 3 kobiety, użytkowniczki marihuany. Eksperyment ten zniechęcił inne stany do podejmowania identycznych kroków", mówi Harold Pollack, profesor nauk socjalnych z University of Chicago.
Napier nie ma zamiaru testować wszystkich bezrobotnych mieszkańców Kentucky, lecz tylko tych, którzy przyjmują od stanu "jałmużnę". Chce, by krytycy jego ustawy wiedzieli, że dba o swoich wyborców z niskimi dochodami i dlatego chce im pomóc wyjść z nałogu.
(HP –eg)








