Republikańscy senatorzy, David Vitter z Luizjany i Rand Paul z Kentucky, noszą się z zamiarem podjęcia kroków zmierzających do odebrania praw obywatelskich z racji urodzenia na ziemi amerykańskiej dzieciom nielegalnych imigrantów.
Sąd Najwyższy USA wielokrotnie hamował próby zniesienia XIV poprawki do konstytucji gwarantującej automatyczne obywatelstwo urodzonym tu osobom. Vitter i Paul chcą obejść tę przeszkodę za pomocą kongresowych rezolucji. Obaj uważają, że prawo to nie dotyczy potomstwa cudzoziemców.
"Nie można zakładać, że zamiarem XIV poprawki było przyznanie praw obywatelskich dzieciom nielegalnych mieszkańców USA. Nic w tej poprawce nie sugeruje, że takie były intencje jej autorów", mówią senatorzy.
Debata odnośne interpretacji XIV poprawki rozgorzała w Kongresie latem minionego roku, kiedy republikanin z Karoliny Południowej, sen. Lindsey Graham, sugerował, że cudzoziemki przyjeżdżają tu, by rodzić dzieci i dzięki nim zapewnić sobie stały pobyt w USA, a kongr. Louie Gohmer z Teksasu, wyraził obawy, że przywilej ten zostanie wykorzystany przez al-Kaidę do "wychowania radykałów z amerykańskimi paszportami".
Z wnioskami o odwołanie XIV poprawki występują też ustawodawcy stanowi. W Arizonie republikanie, senator stanowy Ron Gould i reprezentant John Kavanagh, proponują ograniczenie automatycznego obywatelstwa "do dzieci przynajmniej z jednym rodzicem nie zobowiązanym do lojalności wobec innego państwa".
Ponieważ stany wydają akty urodzenia, to stanowi ustawodawcy przypisują sobie prawo do decydowania, jak obywatelstwo jest zdefiniowane w XIV poprawce.
Ruch na rzecz ostatecznych ustaleń powstał w kilku stanach.
Jeśli decyzja Sądu Najwyższego USA z 1898 roku, która mówi, że urodzone w Stanach Zjednoczonych dzieci nie-obywateli są obywatelami, zostanie utrzymana, to może dojść do znacznego wzrostu nielegalnych imigrantów, których liczba już teraz wynosi 11 milionów. W 2008 roku w rodzinach nielegalnych imigrantów przyszło na świat 340,000 dzieci.
(HP – eg)








