Od kiedy ustawodawcy w Illinois głosowali za podniesieniem podatków indywidualnych i korporacyjnych sąsiadujące z nami stany zachęcają mieszkańców i biznesy do opuszczenia Ziemi Lincolna.
Republikański gubernator Indiany Mitch Daniels przechwalał się korzystniejszym klimatem dla biznesu, a gubernator Wisconsin Scott Walker, który zawdzięcza zwycięstwo wyborcze ruchowi Tea Party, powiedział, że podejmie agresywne próby przyciągnięcia pracodawców z Illinois do swego stanu.
W ostatnich dniach dokooptował do nich republikanin, gubernator New Jersey Chris Christie. W gazetach i w programach radiowych pojawiły się ogłoszenia zachęcające firmy z Illinois do przeprowadzki. Christie obiecuje, że w New Jersey nigdy nie spotka ich niespodzianka w postaci podwyżki podatków.
Tym razem gubernator Pat Quinn zareagował dość gwałtownie. W rozmowie z reporterami powiedział: "Nie widzę powodu, by ktokolwiek chciał go posłuchać. Rozwiązanie problemów budżetowych New Jersey polega na niewypłacaniu emerytur, niespełnieniu obietnicy o ulgach podatkowych od nieruchomości, zwalnianiu nauczycieli, porzucaniu rozpoczętych już projektów infrastruktury z narażeniem stanu na obowiązek zwrotu przeznaczonych na ten cel federalnych pieniędzy. Nie potrzebuję żadnych rad od tego faceta".
Rzecznik gubernatora Quinna w rozmowie z Philadelphia Inquirer tłumaczył, że nawet z 67-procentową podwyżką podatku stanowego, mieszkańcy Illinois i korporacje płacą niższe podatki niż mieszkańcy New Jersey.
(HP – eg)








