Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 08:34
Reklama KD Market

Refleksje po świątecznym weekendzie



Coś za coś...





Tegoroczny festiwal kulinarny Taste of Chicago był bardziej bezpieczny i mniej tłoczny. Rodziny z dziećmi były zadowolone, ponieważ swobodniej mogły poruszać się po terenie festiwalu i korzystać z wszystkich dostępnych atrakcji, z których największą było oczywiście jedzenie. Nie słychać było narzekań na liczną obecność umundurowanej policji i sprawdzanie przy wejściu toreb, oraz skrócenie godzin festiwalu i zakończenie go dzień wcześniej. Metody te sprawdziły się, jeśli chodzi o bezpieczeństwo i dobrą atmosferę imprezy.




Niezadowolenie wyraża natomiast wielu właścicieli restauracji, którzy twierdzą, że ich obroty podczas tegorocznego Taste of Chicago spadły o 30-40 procent w rezultacie niskiej frekwencji festiwalowych gości.


 


Jak podał Zarząd Parków Chicagowskich (Chicago Park District) – który po raz pierwszy organizował festiwal kulinarny – liczba uczestników wynosiła 2.35 mln., o 11 procent mniej niż w roku ubiegłym i najmniej od 1986 roku.


 


Z uwagi na rozczarowanie sektora gastronomicznegoburmistrz Rahm Emanuel przyrzekł reformę festiwalu, w celu zwiększenia frekwencji gości i obrotów restauracji.


 


Warto zauważyć, że Taste of Chicago nie powinien być traktowany jako przedsięwzięcie dochodowe, ale przede wszystkim jako rozrywka dla całych rodzin. Zwiększanie tłoku na festiwalu zmniejsza jego atrakcyjność i zwiększa ryzyko przestępstw.


 


Jeśli festiwal kulinarny ma mieć formułę dochodową, nastawioną na ilość, a nie jakość, to prawdopodobnie już nie będzie taki przyjemny jak tegoroczny.


 


Zastanawiając się nad reformą festiwalu i tym, co korzystne dla resturacji, władze miejskie nie powinny zapominać o tym, co dobre dla samego festiwalu i jego uczestników.


 


Zarząd Parków Chicagowskich potwierdził, że tegoroczny Taste był bardziej przyjazny dla rodzin, niż w latach ubiegłych oraz bezpieczniejszy, o czym świadczy o 50 procent mniejsza liczba aresztowanych w porównaniu z rokiem poprzednim.


 


Największym powodzeniem cieszyły się tak, jak w poprzednich latach, nogi indycze z rożna. Skonsumowanych zostało ponad 120 tys. takich "nóżek". Ilustrowany reportaż z Taste of Chicago znajdą Czytelnicy w II cz. dzisiejszego numeru.



Mniejsza niż w ubiegłym roku liczba gości – ok 80 tys. – odwiedziła Navy Pier podczas pokazu fajerwerków 4 lipca, skróconego nota bene do 15 minut i chyba najskromniejszego w najnowszej historii naszego miasta.


 


W ub. roku brama Navy Pier została zamknięta już o 7 wieczorem, ponieważ niewielki obiekt wypełnił się widzami bardzo wcześnie.


 


Na Navy Pier, podobnie jak parkach Granta i Millennium, bezpieczeństwa strzegła duża liczba umundurowanych policjantów, czego nie można było nie zauważyć podczas weekendowych spacerów. Obecność funkcjonariuszy jest z pewnością lepsza niż młodzieżowych gangów, które próbowały sterroryzować śródmieście w poprzedni długi weekend Święta Pamięci Narodowej.


 


Tekst i zdjęcia:


Alicja Otap

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama